Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Przeszłość, która nadejdzie - echa konferencji prasowej w Częstochowie
 30.03.2015 20:26
W poniedziałek w Częstochowie odbyła się konferencja prasowa. Podczas konferencji zostały poruszone dwa tematy. Pierwszym z nich była obecna sytuacja Stowarzyszenia CKM Włókniarz, a drugim prezentacja nowego logotypu. Zapraszamy do przeczytania relacji i wypowiedzi z częstochowskiej konferencji.
Konferencję prasową rozpoczął prezes Stowarzyszenia CKM Włókniarz - Michał Świącik, który opowiedział o walce Włókniarza o licencję na starty w sezonie 2015 w Polskiej 2. Lidze Żużlowej. - Jeszcze nigdy w historii Włókniarza, nie było takiego momentu i takiego sezonu, że Włókniarz nie startował w lidze. Niestety sezon 2015 takim sezonem będzie. Przez decyzję PZM w jakiś sposób musimy to wszystko udźwignąć i ratować. W zeszłym sezonie, a w zasadzie pod jego koniec PZM zabrał licencję Spółce CKM Włókniarz, czyli klubowi który startuje w Ekstralidze. My zaczynamy starania o licencję na starty w PLŻ 2, ale tak naprawdę te starania były wcześniej. Niektórzy z nas wiedzą, że pierwsze starania już były w 2013 roku, a w 2014 okazało się, że nasze starania teraz i wcześniej nie wiele dały... Włożyliśmy wiele sił w to, by wystartować w lidze. Od strony oficjalnej jak i tej mniej oficjalnej odbyliśmy dziesiątki spotkań z osobami, które mogłyby nam w jakikolwiek sposób pomóc. Były wyjazdy do Warszawy, Poznania, Krakowia i to nie takie jak mówi się w mediach, ze były to jednokrotne wypady. Było to kilka wyjazdów. Niektóre były nieoficjalne więc nie mogliśmy o nich informować, bo druga strona sobie tego nie życzyła. Spełniliśmy wszystkie warunki, jakie postawił nam PZM i na tej podstawie podpisaliśmy z nimi porozumienie o naszych startach w PLŻ 2. Mieliśmy zielone światło. Na bazie tego porozumienia uzgodniliśmy warunki wypożyczenia naszych juniorów, którzy w 2014 roku startowali w spółce. Można powiedzieć, że z tego tytułu ponieśliśmy koszty, gdyż kwoty za które oddaliśmy naszych zawodników mogły być większe, ale nie chcieliśmy im utrudniać przejścia do innych klubów zgodnie z wolą PZM. Władze miasta przekazały nam stadion w administrowanie, a nie była to prosta sprawa dla władz. Chciałbym w tym miejscu podziękować prezydentowi Matyjaszczykowi i prezydentowi Marszałkowi za to, że jakiekolwiek dokumenty, które były potrzebne, miasto załatwiało w ciągu 2 - 3 godzin. Wszystko co sobie zażyczył PZM, dostawał. Dodatkowo miasto wysłało deklarację, że przez najbliższe lata będzie wspierać finansowo Stowarzyszenie. Były to dokumenty podpisane przeze mnie i władze miasta i wysłane do PZM. Chcę również podziękować Andrzejowi Szewińskiemu, Przemysławowi Wronie i Marcie Salwierak za pomoc. Senator Szewiński zajął się rozmowami z Andrzejem Witkowskim, z którym wykorzystał swoją osobistą znajomość. Przemysław Wrona i Marta Salwierak proponowali zorganizowanie dużej imprezy, na którą można by pozyskać środki z urzędu marszałkowskiego. Od razu przekazali nam niezbedne dokumenty i kontakty, abyśmy mogli starać się o takie wsparcie. Impreza ta miałaby nazywać się Speedway Silesia Cup. Jeszcze raz im serdecznie dziękuję - rozpoczyna Michał Świącik.
 
W dalszej części konferencji Michał Świącik wymienił kolejne osoby, które pomagały częstochowskiemu klubowi. - Nie wolno mi pominąć Tomasza Lorka i Marka Cieślaka, którzy również bardzo dużo zrobiły żebyśmy mogli wystartować w tej lidze. Tomek Lorek na imprezie FIM-u w Hiszpanii, na której był z prezesem Witkowskim lobbował za tym, aby Włókniarz wystartował w lidze. Trener Cieślak na wszelkich spotkaniach robił co mógł. Pragnę im za to podziękować. Dziękuję również kibicom, którzy zbierali podpisy pod petycją do Ministra Sportu. Mamy najlepszych kibiców w kraju. Ci kibice niejednokrotnie byli nagradzanie przez różne gremia, w tym również przez PZM, i przeróżne gazety czy portale internetowe - kontynuuje.
 
Włókniarz nie wystartuje w lidze przede wszystkim dzięki ludziom ze Spółki, którym najwyraźniej mocno zależało na tym, aby Stowarzyszenia zabrakło w lidze w 2015 roku. - Prezes Spółki wysłał pismo do PZMotu, w którym twierdzi, że spółka nie ma środków na spłatę zadłużenia, a w tym samym czasie udzielaw wywiadu na jednym z portali internetowych, w którym stwierdza, że może spłacić nawet 70% zaległości. Mamy więc dwa przekazy jeden dla kibiców i inny dla PZM. Co gorsza PZM nie oczekiwał żadnej deklaracji ze strony Spółki. Chciał on się dowiedziec jedynie dlaczego nikt ze Spółki nie był obecny na spotkaniu w Poznaniu. Teraz otrzymujemy różne pisma ze spółki. Dowiedzieliśmy się, że maszyna startowa, brony, szyny, zapasowy sjenit i inne rzeczy to własność Spółki i chcą nam je zabrać. Problem w tym, że na tej liście są rzeczy, które były w Stowarzyszeniu jeszcze za czasów toromistrza Baszanowskiego. Jedną z maszyn robił obecny tu Jaromir Jarząb, a my słyszymy, że to Spółki... Słyszymy, że sjenit jest ich chociaż był tu w momencie przejmowania stadionu przez Spółkę z MOSiR-u. Do momentu zakupu przez miasto band musieliśmy wypożyczyć bandy ze spółki. Koszty te są dla nas duże, ale co zrobić, chłopaki chcą jeździć. Nie mogłem zrobić inaczej, zakup nowych band to kwestia 2 - 4 tygodni. Część z tych band musieliśmy naprawić i dokupić nowe elementy. Chodzi o to, że kilka elementów nie miało homologacji i gdyby nie pomoc Tony Briggsa to nie moglibyśmy wystartować z tymi bandami teraz. Podarował on nam te 4 elementy w ramach przyszłych rozliczeń, a resztę naprawił. Powtarzam, te 4 elementy są nasze nie spółki i bez nich niemożliwy były odbiór toru - mówi Świącik.
 
Michał Świącik podczas spotkania z dziennikarzami odniósł się również do postawy Grzegorza Walaska. - Andrzej Szewiński oprócz spotkań z Andrzejem Witkowski odbył również spotkanie z Grzegorzem Walaskiem. Prosił on go o wyrozumiałość i nieobarczanie Stowarzyszenia długami Spółki. Senator Szewiński sam był w takiej sytuacji, gdyż jeszcze jako zawodnik nie otrzymał wynagrodzenia za grę dla jednego z tureckich klubów. Załatwił on to w normalny, oficjalny sposób, czyli drogą sądową. Niestety Grzesiek został przy swoim, twierdząc, ze wie iż prawo nie jest doskonałe, ale chociaż nas tutaj kocha to chciałby jakieś pieniądze odzyskać - opowiada Michał Świącik.
 
Częstochowski klub ma ciekawe plany jeśli chodzi o nadchodzący sezon. Klub zamierza zorganizować kilka turniejów oraz test-meczów. Być może do Częstochowy zawita również Ekstraliga. - Zamierzamy szkolić, szkolić i jeszcze raz szkolić. Budujemy, a właściwie już zbudowaliśmy zespół, która ma za zadanie odbudowę Włókniarza. Chcemy jak najszybicej wrócić do Ekstraligi, a już na pewno nie powtórczyć losów Śląska Świętochłowice. Na 25 kwietnia planujemy Memoriał im. Bronisława Idzikowskiego i Marka Czernego. Chcemy zorganizować Puchar Prezydenta oraz wspomniany Speedway Silesa Cup, który miałby być duża imprezą międzynarodową. Mamy różne zawody juniorskie. Sparta Wrocław będzie walczyć o play-offy i jeśli im się to uda to pojadą je w Częstochowie. Na dodatek na dzisiaj mogę powiedzieć, że istnieje bardzo duża szansa żebyśmy zobaczyli wrocławian w Częstochowie, już w fazie zasadniczej. Są duże szanse, że Wrocław wystartuje u nas od razu. Cały czas jesteśmy w kontakcie - opowiada Świącik.
 
- Na bieżąco będę Państwa informował o sytuacji w klubie. Chcę aby działanie klubu było jawne dla wszystkich - kończy Michał Świącik.
 


Po wypowiedzi Michała Świącika przyszedł czas na zaprezentowanie nowego logotypu Włókniarza. Projekt wykonał Jan Sętowski, który opisuje swoją twórczość tak - Wszystkie chlubne elementy przeszłości klubu chcemy by wróciły w przyszłości. Wraz z nowym wizerunkiem chcemy odwołać się do najlepszych elementów przeszłości i wprowadzić w nową epokę. Warto zadać sobie pytanie czy chcemy używać starego logotypu spółki, które przy każdej sytuacji przypominałby o tej przykrej sytuacji. Naturalnym elementem dla nas było stworzenie nowego logotypu, który będzie nawiązywał do historycznych rozwiązań. Pierwszym z elementów prezentacji samego typu jest inspiracja i poszukiwania twórcze. Są to trochę, na pierwszy rzut oka, nie grające ze sobą elementy. Mamy tutaj plastron z literą "W", mamy logotyp Włókniarza chyba najmilej kojarzący się kibicom czyli lew szykujący się do skoku z takim agresywnym wydźwiękiem. Kolory biały i zielony, które są podstawą Włókniarza oraz zgeometryzowaną formę lwa i geometrię jako sam zabieg. Drugim elementem, który zainspirował mnie do stworzenia logotypu były znaki graficzne zespołów zagranicznych z różnych dyscyplin sportu. Z połączenia tych źródeł inspiracji powstał logotyp Włókniarza. W swojej formule logo jest geometryczne, dosyć agresywne i co najważniejsze prosty o tyle, że w każdym medium, od druku przez haft, jest łatwy do wykorzystanie, a co za tym idzie, zawiera biel i zieleń jako kolory podstawowe. Nie mamy tu złotego lwa czy jakiś innych elementów, a mamy geometrię połączoną z bielą i zielenią - mówi Jan Sętowski.



Ponadto Włókniarz planuje większe zaangażowanie się w media społecznościowe. Powstaje nowy profil na instagramie oraz nowa strona internetowa. Wkrótce mają zostać zaprezentowane również klubowe gadżety. Obecnie przedstawiono kilka projektów odzieży Włókniarza.







Wojciech Sosna (za: inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com