Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Bezradny trener Stal-Met Kolejarza. Piotr Żyto: Czasami jest tak, że nie wychodzi
 07.08.2017 0:47
Na zakończenie rundy zasadniczej 2. Ligi Żużlowej, Stal-Met Kolejarz Opole przegrał z GTM Startem Gniezno 37:53. Tym samym zespół prowadzony przez Piotra Żytę nie awansował do fazy play-off i zakończył rywalizację w rozgrywkach 2. Ligi Żużlowej na przedostatnim miejscu w ligowej tabeli.
Stal-Met Kolejarz przystąpił do meczu z faworyzowanym GTM Start Gniezno osłabiony brakiem dwójki zawodników. Miejscowi sympatycy nie ujrzeli już na torze Denisa Gizatullina, który nie dostał wizy pozwalającej mu na dokończenie sezonu w Polsce oraz Jarosława Krzywosza - uległ on groźnemu wypadkowi na przedmeczowym treningu. W związku z tym w składzie gospodarzy przed niedzielnym spotkaniem doszło do zmian. Za Tomasza Rempała został desygnowany do boju wypożyczony z Lublina pod koniec tygodnia - Patrick Hansen. Duńczyk jako ligowy debiutant zapisał na swoim koncie dziewięć punktów, co można uznać za przyzwoity wynik. Formację młodzieżową utworzyli Tomasz Olczak i Kamil Kamiński - największa pięta achillesowa opolan. - Przystąpiliśmy do tego meczu osłabieni. Gniezno jest zespołem mocnym, walczącym o awans do pierwszej ligi. Wydawało się, że będzie Krzywosz i ta różnica się przez to troszeczkę zniweluje. Patrick Hansen z kolei starał się godnie zastąpić Gizatullina, jednak troszkę mu jeszcze brakuje, ale pokazał się naprawdę z dobrej strony. Woelbert robił swoje. Po wpadce w Lublinie teraz Kevin podobnie jak to było wcześniej, świetnie jechał. Nie mam zastrzeżeń także do Gomólski. Zawiódł Łopaczewski, a po raz kolejny słabo pojechał młodszy z braci Rempałów. O postawie młodzieżowców to już nie wspomnę - powiedział rozgoryczony trener drużyny z Opola, Piotr Żyto.
 
W dziesiątej gonitwie za słabo spisującego się Rempałę został do boju posłany Woelbert. Niemiec w parze z Gomólskim wygrali ten bieg podwójnie, zostawiając w pokonanym polu Krzysztofa Jabłońskiego i debiutującego w barwach czerwono-czarnych Krakowiaka. Po tym wyścigu, pomimo tego, że gospodarze odrobili cztery punkty, goście z Grodu Lecha nadal mieli dziesięciopunktową zaliczkę.  - Po dziesiątym biegu wygranym 5:1 wydawało się, że będzie jeszcze można coś ugrać z ekipą z Gniezna, szczególnie, że w kolejnym jechała para Hansen - Woelbert. I właśnie chyba wyścig jedenasty rozwiał wszystkie nadzieje (dop. red. podwójna przegrana drużyny z Opola w stosunku 1:5) - skomentował szkoleniowiec.
 
Opiekun zespołu, broniącego barw biało-granatowo-bordowych przyznał, że liczył na dłuższe przebudzenie reprezentantów gospodarzy i miał w zanadrzu przygotowaną taktykę na kolejne biegi. - Liczyłem, że właśnie w biegu jedenastym coś zwojujemy. Już szykowałem zmiany taktyczne na wyścig trzynasty. Mówiłem, że jeśli będzie w jedenastym dobrze to jeszcze się postaramy. Niestety, nie udało się, gdyż goście wyjechali ze startu lepiej i pomimo ataków Woelberta nie zdobyliśmy tych wymarzonych punktów. Czasami jednak jest tak, że chce się bardzo, a nie wychodzi. Zresztą, jak się ma dwa i pół zawodnika to ciężko o wygranie meczu - potwierdził coach.
 
Mecz z aktualnym liderem rozgrywek 2. Ligi Żużlowej wyglądał podobnie jak cały tegoroczny sezon w wykonaniu drużyny z Opola. Zespół, który zajął szóste miejsce w mijającym sezonie męczył się strasznie, co przełożyło się na wygraną tylko trzech spotkania. Opolanie pierwsze zwycięstwo odnieśli dopiero w połowie czerwca pokonując u siebie Naturalną Medycyną PSŻ Poznań. Później jeszcze łupem ekipy z miasta słynącego z Festiwalu Polskiej Piosenki padło pięć punktów zdobytych na RKS Kolejarzu Rawicz oraz bonus za lepszy bilans dwumeczu z poznaniakami. - Cieszę się, że ten sezon już się kończy, bo nie lubię być w takiej sytuacji, kiedy w pewnych momentach jestem bezradny. Chciałoby się coś zrobić, ale nie można, bo nie ma kim i jak. Sezon 2017 już się skończył , a my przystępujemy od razu do działania. Mam nadzieję, że ten przyszły będzie dużo radośniejszy dla kibiców, którzy będą zadowoleni z postawy zespołu - ocenił były żużlowiec.
 
 
Pomimo tego, że lato w pełni opolanie zakończyli już tegoroczny sezon. Teraz kierownictwo klubu pomału myśli o następnych rozgrywkach ligowych. - Chcemy zostawić Jarka Krzywosza i dwóch obcokrajowców (dop. red. Gizatullin i Woelbert), a reszta to zobaczymy. Adrian Gomólski poprawił swoje wyniki w drugiej połowie sezonu, ale na razie nic konkretnego nie mogę powiedzieć. Sezon transferowy rozpoczyna się od 1 listopada. Jakieś zapytania z naszej strony już były, lecz zobaczymy co z tego wyjdzie. Mam nadzieję, że będzie dobrze, zwłaszcza, że jesteśmy klubem wiarygodnym, wypłacalnym, a atmosfera  w zespole jest fajna. Myślę, że nie będzie problemu żeby ściągnąć tutaj krajowych zawodników. Na razie robimy swoje, nie chwalimy się i jak będziemy mieli podpisane kontrakty, wówczas powiadomimy kibiców. Na tą chwilę jest zakaz rozmów z innymi zawodnikami, gdyż grozi to karą - zakończył trener Stal-Met Kolejarza Opole, Piotr Żyto.
Natalia Zawodna (za: inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com