Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Toruń nigdy nie wywiesi białej flagi! Frątczak: Na samym końcu zamyka się brama parkingu
 07.08.2017 11:34
Trzynasty dzień sierpnia będzie sądnym dniem dla Get Well Toruń bowiem aby utrzymać się w lidze będzie musiał pokonać ROW Rybnik na ich własnym torze. Wydaje jest trudne ale nie niemożliwe. Jacek Frątczak zamierza solidnie przepracować cały ten tydzień aby wszystko zagrało. Jak tłumaczy w Toruniu brakuje lidera pokroju Grega Hancock ale stara się uszyć drużynę z takiego materiału jaki ma.

Nowy manager Get Well Toruń zastrzega, że na tym etapie sezonu ciężko zbudować zespół od podstaw. -Ciężko przygotować teraz zespół, na pewno nie w tej fazie sezonu. Trzeba popracować z chłopakami gruntownie, od podstaw czyli praca organiczna, mentalna, sprzętowa. Tak na szybko to można wziąć tabletkę na ból głowy i nic więcej – powiedział Jacek Frątczak.

 

Kolejny mecz „Anioły” mają w Rybniku. Na Śląsku muszą wygrać ale oba zespoły jadą o być albo nie być w PGE Ekstralidze a więc można spodziewać się jazdy po bandzie. - Tak, mecz z Rybnikiem będzie o życie, ten mecz miał być już o życie. Ja już jestem trochę przyzwyczajony do tej presji ale tym meczem jestem absolutnie rozczarowany, mimo wszystko liczyłem, że uda nam się wygrać w czternastym biegu. Włókniarz miał liderów a szczególnie w piętnastym biegu pokazali w jakiej są formie i nie było o czym gadać – zauważył szkoleniowiec.

 

http://www.zuzelend.com/zdjecia/a3d97a051f2e24ed6e4d2649e804fa46.jpg

 

Sytuacja w tabeli Wicemistrzów Polski jest dramatyczna a na domiar złego w Toruniu nie brakuje kontuzji i przeciwności losu. Wiele zależeć będzie od Adriana Miedzińskiego, który bardzo chce wrócić na tor. -Jutro Adrian Miedziński będzie miał rezonans i będziemy wiedzieć coś więcej o jego barku. Dzisiaj nie mógł z nami pojechać, nie ma sensu ryzykować zawodnikiem, który po pół okrążenia mi się wycofa. Byli inni zawodnicy ale umówmy się to nie są liderzy. Ulepiliśmy z tego co było, co żywe, co zdrowe. Sytuacja z Michaelem Jepsenem  Jensenem od rana kompletnie rozczarowująca, to też o czymś świadczy. Muszę z tym zawodnikiem troszkę porozmawiać ponieważ nie może być tak, że zawodnik zapomina dokumentów, to jest powiem szczerze brak profesjonalizmu i takie rzeczy zawodowcom nie mogą się zdarzać. Była to stresująca sytuacja, musieliśmy podstawić prywatny samolot, gdyby nie udało się go ściągnąć to pojechalibyśmy z z/z. Dziękuję chłopakom bo walczyli i nie było tak, że ktoś odpuścił jakikolwiek bieg – podkreślił Jacek Frątczak.

 

Jacek Frątczak zapytany jakie jest prawdopodobieństwo czy Toruń się utrzyma odpowiedział, że odpowie na to pytanie 20 sierpnia. Jak na razie w Toruniu stają na głowie aby utrzymać PGE Ekstraligę. Manager zapowiada tytaniczną, wręcz heroiczną pracę nad Wisłą. -Prawdopodobieństwo jest takie, że trzeba pracować. Jak będzie mocno pracować, tak ja do tej pory to musi w końcu to przełamać tę  trudną sytuację. Tematów do pracy jest bardzo dużo. Nie da się z dnia na dzień czegoś tutaj zmienić, zawodników mamy jakich mamy, nie ma tu co narzekać. Mamy plan na następny tydzień ponieważ przygotowywanie się do meczu w Rybniku na Motoarenie nie ma kompletnie sensu a więc w piątek będziemy stacjonować na innym torze, który chociaż troszeczkę pod względem przyczepności będzie przypominał ten w Rybniku. Jest pod górę, nie spodziewałem się, że będzie aż tak ciężko ponieważ miałem w talii Grega Hancocka ale nie wycofam się pokątnie z tego klubu, będę walczył z nim do końca i obiecuję to co mogę czyli tej determinacji, której nie zabraknie w kolejnych meczach. Ja nie jestem cudotwórcą, presja jest ogromna i zdaje sobie z tego sprawę, że na samym końcu zamyka się brama parkingu i włącza się czerwone światło – powiedział wymownie selekcjoner.

 

http://www.zuzelend.com/zdjecia/57644d2b805a6940aa13f88c5f906edb.jpg

 

Temat Grega Hancocka wydaje się być zamknięty. Uraz Amerykanina jest na tyle poważny, że prawdopodobnie na dniach zakończy sezon. - Nie zakładam takiego scenariusza, że Greg Hancock wróci. Greg będzie próbował w tygodniu wsiąść na motocykl ale jak większość specjalistów wypowiada się na temat tego urazu to wielkich szans nie dają. Powiedziałem już na pierwszym spotkaniu z drużyną żeby nie skupiali się na Gregu Hancocku. Nie ma lidera, trzeba się z tym pogodzić. Za brakło nam drugiego zawodnika, który by jak w Lesznie zrobił, dwa, trzy punkty więcej, ja cudów od nich nie wymagam. A Grzegorz Walasek, czy Jack Holder, to z całym szacunkiem dla tych chłopaków to nie jest Greg Hancock. Tu jest tak poziom wyrównany, że nie ma zaskoczenie torem, pojechaliśmy do Leszna i nam tam też pasował od samego początku. Chłopaki dzisiaj pogubili dużo punktów na trasie ale koniec końców drużyna z Częstochowy była lepsza – zakończył Jacek Frątczak.

Bartosz Lubiszewski (za: inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Najlepsze opinie
7 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
wielki szu "sprawdzam" :D a w kartach rower
Wasza jazda w ekstralidze to też jedna wielka kpina po tym co wasz klub robił jak nie płacił i jeździł oszczędnościowym składem potem sezon przerwy i i praktycznie od razu znaleźliście się w ekstralipie rzygam takim żużlem,jeszcze po wczorajszej sprzedaży meczu przez Zdunki życzę im jak najgorzej nawet niech zdechnie ten klub za przekręt a punktów niech Rybnikowi nie odejmują będzie śmieszniej w tej ekstralipie haha
Lubię
Nie lubię
+4
Komentarze (78)
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
zaspidowałeś Leszek, to nie moto gp czy f1 żeby tym zainteresowac kogokolwiek, żużel? żaden wielki świat, kto to ogląda w pojęciu globalnym? ilu ludzi to uprawia? mały kibelek. już bsi miało plany na gp w dubaiu czy gdzieś tam i to tylko marzenia były które rzeczywistość już zweryfikowała
Widzisz. Gdyby Marco Polo tak myślał, to by nigdy nie dotarł na dwór Kubilaj Chana, gdyby Kolumb tak myślał, to by Ameryki nie odkrył. A tam wysłało go młode państwo, które ledwo co powstało po kilkuwiekowej rekonkwiście. Ja uważam, że w całej Europie powinny stać pomniki królowej Izabeli Kastylijskiej i króla Ferdynanda Aragońskiego. Gdyby nie oni, to islam wciąż by dominował w Hiszpani. A ledwo co Hiszpania (nieprecyzyjne określenie, bo to są Hiszpanie: Aragonia jest Hiszpanią, Kastylia jest Hiszpanią, Andaluzja i inne regiony również) powstała a już odważyli się jej władcy myśleć dalekowzrocznie i postawili przed państwem ambitne cele.
Ja i tak wolałbym ligę od GP.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
zaspidowałeś Leszek, to nie moto gp czy f1 żeby tym zainteresowac kogokolwiek, żużel? żaden wielki świat, kto to ogląda w pojęciu globalnym? ilu ludzi to uprawia? mały kibelek. już bsi miało plany na gp w dubaiu czy gdzieś tam i to tylko marzenia były które rzeczywistość już zweryfikowała
Bo nie ma odpowiedniej reklamy. F1 przy tym to nuda. Kwestia tylko zainteresowania odpowiednio bogatych ludzi.
Konkurencja z innych sportów motorowych też rzucałaby kłody pod nogi. Ale BSI czy Castagna wolą taki ku..idołek, jaki mają i się cieszą, że żyją z czegoś takiego. ja i tak wolę ligę, ale jeżeli ma być GP, to niech będzie w pełni sprofesjonalizowane. Czyli zawodnicy dostają dużą kasę, aby za to mogli się usprzętawiac.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
czekam na matiego bartkowiaka który wymiatał w miniżużlu
I co ciekawe, nic o nim się nie mówi, tylko o Dominiku Woźniaku. Ja zakładam, że tym drugim jest właśnie Bartkowiak. Ale na miniżużlu teraz nieźle wymiatają młode Fajfery, ale za młodzi na duże motory. Jest dobrze: Karczmarz, Czerniawski, Szczotka, Nowacki, Studziński. I żaden nie jest beztalenciem, a wcześniej bywało z tym różnie. Z tych młodych (jeżeli nie odwali im sodówa, lub coś złego się nie przytrafi), każdemu powinno się udać zostać zawodowcem.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
Tylko, że działacze nie potrafią zrobić z żużla poważnej dyscypliny. Czy to w Polsce, czy w międzynarodówce. Nie ma żadnego planu strategicznego. Są tylko drobne geszefty. Z czasem zresztą, żużel mógłby się podzielić. jedni byliby ligowcami a inni robiliby cyrk objazdowy po całym świecie. Tylko należy poszukać inwestorów. A sporo wolnej gotówki mają szejkowie oraz skośniacy. Zrobić zawody pokazowe w Emiratach czy w Chinach. Wcześniej przygotować tor typowo do walki, a do zawodów zaprosić zawodników walczaków. Nawet nie musieliby być z najwyższej półki. Jedna gwiazda by wystarczyła. I spodobałoby się. Ale tego nie zrobią, m.in. dlatego iż boją się, że nagle Włosi czy Anglicy przestaną się w tym liczyć finansowo. Bo to tylko drobni geszefciarze przy przedsiębiorcach z Azji. I nagle zacznie się wyścig. GM przestanie się liczyć, wejdzie konkurencja z Azji i już po zarobkach. A właśnie Azja to znakomity kontynent na ekspansję. Najpierw pozapraszać emirów i Kitajców na jakieś zawody w Europie. Złapać dobry kontakt, a potem by poszło.
zaspidowałeś Leszek, to nie moto gp czy f1 żeby tym zainteresowac kogokolwiek, żużel? żaden wielki świat, kto to ogląda w pojęciu globalnym? ilu ludzi to uprawia? mały kibelek. już bsi miało plany na gp w dubaiu czy gdzieś tam i to tylko marzenia były które rzeczywistość już zweryfikowała
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
Paluch tak. Ze Zmarzlikiem i Cyferem też pracował. Jak na jego krótki staż trenerski, to już kilku nieźle wyszkolił. A idą następni. W przyszłym roku jden albo dwóch do licencji przyjdzie. Ten Bogdanowicz z Ostrowa też zaczynał u nas. Ale coś się stało (nie wiem co) i wylądował w Gnieźnie a potem chyba w Szwecji.
czekam na matiego bartkowiaka który wymiatał w miniżużlu
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Powiem tak Paluch robi wam dobrą robotę,jeśli chodzi o szkolenie juniorów.
Paluch tak. Ze Zmarzlikiem i Cyferem też pracował. Jak na jego krótki staż trenerski, to już kilku nieźle wyszkolił. A idą następni. W przyszłym roku jden albo dwóch do licencji przyjdzie. Ten Bogdanowicz z Ostrowa też zaczynał u nas. Ale coś się stało (nie wiem co) i wylądował w Gnieźnie a potem chyba w Szwecji.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
Bo niemal nikt już parą nie jeździ. Kiedyś potrafiono. Tak samo jak w tenisie, mało kto potrafi już grać przy siatce. Szkolenie na jedno kopyto i brak startów w deblu. Kiedyś czołowi tenisiści singlowi zawsze też grali w debla.
To samo jest z żużlem. DPŚ, któy wcale nie jest drużynówką. Faktyczną drużynówką stały się zawody par.
Powiem tak Paluch robi wam dobrą robotę,jeśli chodzi o szkolenie juniorów.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
co do drugiej części - racja, mam nadzieje że skąpcy z bsi kiedys będą dawać więcej żużlowcom w gp, że zawodnicy wymusza na nich lepsze płace. jednak wciąż tam chcą jeździć bo gp wyznacza pozycję w rankingu światowym, taki pawlicki jedzie potem do motali i mówi "jestem dżipi rajder, chcę zarabiać więcej niż hancock". co do par - zdanie mam niezmienne, to sumowanie indywidualnych zdobyczy.
Bo niemal nikt już parą nie jeździ. Kiedyś potrafiono. Tak samo jak w tenisie, mało kto potrafi już grać przy siatce. Szkolenie na jedno kopyto i brak startów w deblu. Kiedyś czołowi tenisiści singlowi zawsze też grali w debla.
To samo jest z żużlem. DPŚ, któy wcale nie jest drużynówką. Faktyczną drużynówką stały się zawody par.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
ligi to zakłady pracy - racja. gp to prestiż dla tych co są sportowcami. ci którym zależy jakoś starcza na jazdę w cyklu. tory pomyłki - praga, ulevi, terenzano, krsko, dauga itp. na szczęście tory czasowe z reguły gwarantują emocje. żużel zaściankowym sportem - racja 100%, ale medialność żużla w świecie przez ligę jest żadna. jedynie gp w takiej czy innej formie daje nadzieję na pokazanie tego zaścianka. bez szans na rozwój żużla na nowe kraje jakkolwiek, to jest skazane na niepowodzenie.
Tylko, że działacze nie potrafią zrobić z żużla poważnej dyscypliny. Czy to w Polsce, czy w międzynarodówce. Nie ma żadnego planu strategicznego. Są tylko drobne geszefty. Z czasem zresztą, żużel mógłby się podzielić. jedni byliby ligowcami a inni robiliby cyrk objazdowy po całym świecie. Tylko należy poszukać inwestorów. A sporo wolnej gotówki mają szejkowie oraz skośniacy. Zrobić zawody pokazowe w Emiratach czy w Chinach. Wcześniej przygotować tor typowo do walki, a do zawodów zaprosić zawodników walczaków. Nawet nie musieliby być z najwyższej półki. Jedna gwiazda by wystarczyła. I spodobałoby się. Ale tego nie zrobią, m.in. dlatego iż boją się, że nagle Włosi czy Anglicy przestaną się w tym liczyć finansowo. Bo to tylko drobni geszefciarze przy przedsiębiorcach z Azji. I nagle zacznie się wyścig. GM przestanie się liczyć, wejdzie konkurencja z Azji i już po zarobkach. A właśnie Azja to znakomity kontynent na ekspansję. Najpierw pozapraszać emirów i Kitajców na jakieś zawody w Europie. Złapać dobry kontakt, a potem by poszło.
  Lubię
  Nie lubię
+1
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
ligi to zakłady pracy - racja. gp to prestiż dla tych co są sportowcami. ci którym zależy jakoś starcza na jazdę w cyklu. tory pomyłki - praga, ulevi, terenzano, krsko, dauga itp. na szczęście tory czasowe z reguły gwarantują emocje. żużel zaściankowym sportem - racja 100%, ale medialność żużla w świecie przez ligę jest żadna. jedynie gp w takiej czy innej formie daje nadzieję na pokazanie tego zaścianka. bez szans na rozwój żużla na nowe kraje jakkolwiek, to jest skazane na niepowodzenie.
Starcza, bo zarabiają w ligach. Zlikwiduj ligi i będą szopki w GP
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com