Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Paweł Sadzikowski: Tak zwariowanego okienka, odkąd jestem w klubie, nie było
 24.11.2017 20:52
Krakowska Speedway Wanda podczas okresu transferowego przeszła poważną rewolucję kadrową. Z zespołu odeszło dwóch liderów: Mateusz Szczepaniak i Patrick Hougaard. W ich miejsce włodarze klubu pozyskali nadzieję rosyjskiego żużla Sergieja Logacheva, Marcina Jędrzejewskiego będącego najlepszym krajowym zawodnikiem Polonii Bydgoszcz oraz Justina Sedgmena. Pozostali Ernest Koza, Rasmus Jensen, a także Claus Vissing i to oni wraz z wyżej wspomnianą trójką stanowić będą o sile rażenia drużyny z Krakowa. Według słów prezesa, Pawła Sadzikowskiego, Arge Speedway Wanda Kraków w nadchodzącym sezonie stać na walkę o miejsce czwarte-piąte.
- Zespół jest młody, perspektywiczny, waleczny. Chłopacy mają coś do udowodnienia na torze. Wydaje mi się, że to zrobią. A nawet powiem więcej - wierzę w nich, jestem przekonany, że wszystko będzie dobrze. Tak się ułożyły sprawy transferowe, że praktycznie dwa razy zmienialiśmy skład. Niestety, pewnych kwestii się nie przeskoczy. Tak zwariowanego okienka, odkąd jestem w klubie, nie było. Traciliśmy zawodników, z którymi mieliśmy już ustalone warunki i praktycznie podpisane kontrakty, więc musieliśmy bardzo szybko szukać kolejnych. Bardzo MI zależało, żeby zatrzymać jak najwięcej zawodników, szczególnie Ernesta Kozę, i pozyskać Marcina Jędrzejewskiego. To się udało. Został Rasmus Jensen, Claus Vissing przedłużył kontrakt. Doszedł Sergiej Logachev, czyli gwiazda sezonu 2016, który, przez pewne problemy, w poprzednich rozgrywkach nie wypłynął tak wysoko, jak by chciał. Przyszedł Justin Sedgmen, to bardzo obiecujący zawodnik, który pokazał się w Anglii i podczas ostatniej rundy Grand Prix w Melbourne. To zespół perspektywiczny. Jeśli tylko to wszystko się zgra w jedną maszynę i zadziała ta krakowska atmosfera, o której słychać w środowisku żużlowym, to wydaje mi się, że ci zawodnicy będą w stanie wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności i będą cieszyć kibiców w Krakowie walecznością i zadziornością. Jestem przekonany, że sprawimy kilka niespodzianek, o których kibice nawet nie myślą. Powinniśmy się zakręcić w okolicach czwartego-piątego miejsca  - mówi Paweł Sadzikowski, prezes Arge Speedway Wanda Kraków.
 
 
Redakcja (za: dziennikpolski24.pl)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (2)
7 lat temu
4, 5 miejsce. Co ten Sadzikowski bierze?
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Działacze Arge Speedway Wandy Kraków nie tak wyobrażali sobie miniony okres transferowy. W zespole doszło do rewolucji, jednak jej efekty niekoniecznie są dla klubu pozytywne. Krakowianie stracili liderów: Mateusza Szczepaniaka i Patricka Hougaarda, a wśród ich zastępców nie widać zawodników, którzy mogliby wejść w ich buty. Koniec końców wyszedł zespół, zbudowany nieco z żużlowców z łapanki.
- Tak się ułożyły sprawy transferowe, że praktycznie dwa razy zmienialiśmy skład. Niestety, pewnych kwestii się nie przeskoczy. Tak zwariowanego okienka, odkąd jestem w klubie, nie było. Traciliśmy zawodników, z którymi mieliśmy już ustalone warunki i praktycznie podpisane kontrakty, więc musieliśmy bardzo szybko szukać kolejnych. A rynek był już przebrany - wytłumaczył Paweł Sadzikowski w rozmowie z "Dziennikiem Polskim".
W składzie Arge Speedway Wandy jest tylko dwóch polskich seniorów: Ernest Koza i Marcin Jędrzejewski. Jeśli chodzi o obcokrajowców, ważne kontrakty z klubem mają żużlowcy, którzy w Polsce nigdy nie błyszczeli: Joel Andersson, Lasse Bjerre, Rasmus Jensen, Siergiej Łogaczow, Justin Sedgmen, Victor Palovaara, Tyron Proctor i Claus Vissing. Taki skład jest jedną wielką niewiadomą.
- Komentarz do kadry będzie można podać w sezonie. Same nazwiska przecież nie jeżdżą. Zespół jest młody, perspektywiczny, waleczny. Chłopcy mają coś do udowodnienia na torze. Wydaje mi się, że to zrobią. A nawet powiem więcej - wierzę w nich, jestem przekonany, że wszystko będzie dobrze. W drużynie jest dynamit, trzeba znaleźć do niego lont i podpalić w odpowiednim momencie. Wtedy będzie dobrze - dodał prezes Arge Speedway Wandy.
Choć krakowian skazuje się raczej na walkę o utrzymanie, to Sadzikowski wierzy w swój zespół. - Jestem przekonany, że sprawimy kilka niespodzianek, o których kibice nawet nie myślą. Powinniśmy się zakręcić w okolicach czwartego-piątego miejsca - ocenił.
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com