Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Tai Woffinden: W ciągu pięciu lat odejdę
 01.03.2018 19:41
Tai Woffinden wyjawił, że może odejść z żużla w ciągu pięciu lat. Myśli o nowym życiu poza torem i podjęciu nowych wyzwań.
Żużlowiec ze Scunthorpe wrócił do cyklu FIM Speedway Grand Prix w fenomenalnym stylu w 2013 roku. Wygrał mistrzostwo świata mimo, że nie dawano mu prawie żadnych szans, a za postawioną przed sezonem złotówkę można było wygrać nawet 500. W 2015 roku ponownie był najlepszy, a żadnego z pięciu ostatnich sezonów nie kończył poniżej czwartego miejsca.
 
W wieku 27 lat Woffinden czuje się wciąż w dobrej formie i jest uznawany za jednego z faworytów do tytułu w nadchodzącym sezonie FIM Speedway Grand Prix.
 
Wychowany w australijskim Perth, marzy już o życiu po zakończeniu kariery, kiedy być może powróci do drugiej ojczyzny z żoną Faye i córką Rylee.
 
 - W ciągu pięciu lat odejdę. W zasadzie to nie będzie odejście, ale nie znam lepszego określenia, a to brzmiałoby tak, jakbym przegrał. Zamierzam po prostu zakończyć to, co robię teraz i przejść do następnego rozdziału. Nie chcę być jak Greg Hancock, mam jeszcze przed sobą całe życie. Chcę zwiedzić świat, chcę wszędzie zabrać moją córkę. Nie chcę wysyłać jej do szkoły, chcę uczyć ją świata samodzielnie. Nie chcę jej uczyć matematyki, ale dawać jej lekcje na temat życia. Nie chcę wysyłać jej do szkoły, bo wtedy jej nie zobaczę do końca dnia. Chcę spędzić z nią moje życie i nic z niego nie stracić. Wolę być przy niej - zapowiada Woffinden.
 
Zamiast jazdy na motocyklu dla Woffindena może być niewykluczone podjęcie innej pracy. - Nie zamierzam odwracać się od dyscypliny. Jestem już w trakcie zakładania paru innych biznesów i kiedy one ruszą, to nie będę musiał polegać tylko na zarabianiu na żużlu. Będę też mógł zakończyć karierę. Nie oznacza to też mojego końca w sportach motorowych, ale z wiekiem rośnie ryzyko. Po tylu upadkach ciało się starzeje i dochodzi do siebie tak szybko. Dlatego potrzeba trochę ochrony, a gdy jest się zapięty pasami w aucie lub w czym innym, to nie ponosi się takich obrażeń. Im jest się starszym, to życie się zmienia. Pojawia się dziecko, a to zmienia cele. Powiedziałem w zeszłym roku moim mechanikom, że mamy pięć lat na to, by dać z siebie wszystko, a po tym czasie przeanalizujemy sytuację na nowo. Być może w tym piątym roku wygram mistrzostwo świata i zawieszę kewlar na kołku, mówiąc: "to tyle, dzięki bardzo" i zakończę wtedy karierę. Może zrobię sobie rok przerwy i potem wrócę, nigdy nie wiadomo. To właśnie podpowiada mi umysł. Każdy inny powie, że chce jeszcze jeździć na żużlu przez dziesięć lat, ale ja zawsze myślę o tym, jak wycisnąć z siebie jak najwięcej - dodaje Anglik.
 
Woffinden zastanawiał się nawet nad walką o mistrzostwo świata w innej dyscyplinie. - Ostatnio byłem bliski jazdy z dziką kartą na długim torze. Do domu dostarczono mi dwa nowe motocykle na długi tor. Prawie było to dogadane. Jesteśmy dobrymi kumplami z Joonasem Kylmakorpim i kupiłem od niego motocykle, bo był najlepszy i wygrał pełno tytułów mistrza świata. Rozmawiałem z FIM, aby dowiedzieć się, czy jest możliwe wyodrębnienie weekendów z terminami Grand Prix, ale skończyło się na tym, że w tym roku po prostu potrenuję, a w kolejnym będę się już ścigał. W zeszłym roku byłem bliski jazdy w wyścigach szosowych. Nie żartuję. Miałem ważne rozmowy z ludźmi wokół mnie i Faye. Powiedziała, że będzie mnie wspierać niezależnie jaką decyzję podejmę. Rozmawiałem o tym, by móc spędzić kilka dni na treningach, aby się dowiedzieć, czy moje czasy okrążeń są wystarczająco szybkie, aby rywalizować na najwyższym poziomie - kończy Tai Woffinden.
 
Redakcja (za: speedwaygp.com)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Najlepsze opinie
7 lat temu
NIEDZIELA 20.30
LEJONEN - WOLVERHAMPTON
--------------------------------------------------
PONIEDZIALEK 19.00
WOLVERHAMPTON - LOKOMOTIV
PONIEDZIALEK 20.30
POOLE - MASARNA
--------------------------------------------
WTOREK 20.30
POOLE - LEJONEN
----------------------------------
SRODA 19.00
MEGA LADA - FJELSTED
SRODA 20.30
MASARNA - BELLE VUE
---------------------------------------------------
CZWARTEK 19.00
FJELSTED - RYE HOUSE
CZWARTEK 20.30
LEJONEN - BELLE VUE
Lubię
Nie lubię
+4
Komentarze (102)
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Ja tez chce. Liga francuska ruszyla,ale nie ma meczow w tv i zablokowali jazde Orwatowi. Chcialbym widziec jak prezentowalby sie na tle francuzow:D
Może stwierdzili, że prezentuje zbyt wysoki poziom jak na ich lige i go zablokowali xD
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Te młode kangurki to w ogóle mają przegięte te średnie.
Pomysl jakby zlapal mega forme i lalby gwiazdy. Wtedy szacun dla kogos kto go wzial:D
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Ja tez chce. Liga francuska ruszyla,ale nie ma meczow w tv i zablokowali jazde Orwatowi. Chcialbym widziec jak prezentowalby sie na tle francuzow:D
orwta sie bali ahhaha
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Te młode kangurki to w ogóle mają przegięte te średnie.
ale tak jezdzili..
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
No więc kto jeszcze był na tapecie?

– Pierwsze rozmowy podjęliśmy z Artiomem Łagutą i Jarkiem Hampelem. Rzadko o tym wspominam, gdyż zostały przez tych zawodników bardzo szybko zakończone, Po dosłownie kilku dniach zastanowienia obaj żużlowcy poinformowali, iż nie chcą kontynuować rozmów, bo podjęli już inne decyzje dotyczące swojej dalszej kariery. Ponadto rozmawialiśmy z braćmi Holderami, był też Greg Hancock, Michael Jepsen Jensen, Max Fricke, który był przez nas mocno rozważany. Pojawił się też Maxim Bogdanovs, czy Niels Kristian Iversen, na którego też bardzo liczyłem. Jak to często bywa w negocjacjach – są one czasochłonne i pracochłonne, i nie zawsze kończą się sukcesem. Dla zawodników wbrew pozorom ważne są nie tylko pieniądze, ale chociażby odległość na przykład na prom do Szwecji. Unia Tarnów byłaby mocno zainteresowana Martinem Vaculikiem, gdyby nie kontrakt dwuletni w Stali Gorzów. Dość powiedzieć, że zawodnik skłonny był wrócić do Tarnowa już po sezonie 2016, warunkiem jednak było wówczas pozostanie w PGE Ekstralidze.

Co z Januszem Kołodziejem? Miedzy nim, a Unią pojawił się swego czasu medialny spór.

– Spór to chyba za dużo powiedziane. Przed sezonem 2017 umówiliśmy się na spotkanie z Januszem. Ja do rozmów zaprosiłem również trenera Pawła Barana i Mirosława Cierniaka. Niektórzy się dziwili dlaczego przy takich rozmowach byli trenerzy. A ja pytam dlaczego mieliby nie być? Janusz przecież też nie przyjechał sam tylko z menadżerem. A myśli Pan, że w innych klubach prezesi jednoosobowo negocjują z zawodnikami? Otóż nie. Często z innymi członkami Zarządów, prawnikami, menedżerami, członkami Rad Nadzorczych. Ja także mam prawo dobrać sobie na rozmowy odpowiedni sztab ludz
to sobie nazwiska wyboierali haha
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Kurna z tą piłką ja chce żużla \o/
Ja tez chce. Liga francuska ruszyla,ale nie ma meczow w tv i zablokowali jazde Orwatowi. Chcialbym widziec jak prezentowalby sie na tle francuzow:D
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Bierze ktos Kurtza do druzyny sezonowej? :D
Te młode kangurki to w ogóle mają przegięte te średnie.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Wiktor Kułakow to ma być czarny koń tej ekipy?

– Niekoniecznie czarny koń. To nie jest żadną tajemnicą, że wzorem ubiegłego roku chcieliśmy mieć w drużynie jeszcze jednego seniora. Początkowo miał być to Artur Czaja na zasadzie zawodnika oczekującego, ale też nie było powiedziane, że to on będzie czekał na skład. Chcieliśmy mieć trzech zawodników, którzy mogliby ze sobą zdrowo rywalizować. Tak w ubiegłym roku mieliśmy na przykład Mikkela Michelsena. Dla zawodników jest to być może mało komfortowa sytuacja, ale niezwykle istotna z perspektywy drużyny. W poprzednim sezonie, kiedy Kuba Jamróg złapał kontuzje to nie było bólu głowy. To samo było z Ljungiem w Gdańsku. W tym roku ten manewr chcieliśmy powtórzyć. Na rynku nie było jednak wiele nazwisk, które moglibyśmy brać pod uwagę, także w związku z pozycją rezerwowego, więc wybór padł na Wiktora.

Artur Czaja nie zdecydował się walczyć o skład w Tarnowie?

– Rozmawiałem z Arturem wielokrotnie. On się bardzo dobrze czuł tutaj u nas, co zresztą podkreślał w mediach, jednak sam stwierdził, że jeszcze chce się rozwijać i jeszcze jest w takim momencie, że chciałby coś osiągnąć. W Rybniku ma zagwarantowane miejsce w składzie. Ja także uważam, że Artura Czaję stać na dużo i życzę mu powodzenia.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Kibice żałują też, że nie udało się dogadać w sprawie wychowanków szkółki Janusza Kołodzieja. Co stoi na przeszkodzie?

– Mnie jako prezesa klubu boli, że Janusz Kołodziej ze swoją szkółką nie chciał podpisać umowy z Unią Tarnów. Szkółka Mirka Cierniaka ma taką umowę. Zarówno na współpracę z klubem i nieodpłatne przekazywanie wychowanków, jak i na korzystanie ze stadionu. Janusz nie chciał podpisać z nami identycznej umowy, tj. na korzystanie ze stadionu za złotówkę. Oczywiście pokrywać musiał sobie niewielkie koszty organizacyjne, jak koszty opieki medycznej, paliwa do polewaczki, traktorów, etc., ale przecież po to między innymi obie szkółki otrzymywały dofinansowanie w ramach Programu START Grupy Azoty. Oczekiwałem także, aby podobnie jak UKS Jaskółki przekazywał klubowi swoich wychowanków. Podczas naszych rozmów argumentowałem, że muszę być fair wobec obu podmiotów, ale też wobec Głównego Partnera klubu – Grupy Azoty, która przekazuje na obie szkółki taką samą kwotę. Koniec końców Janusz nie podpisał z klubem tej umowy i na tym sprawa się skończyła, choć szkoda, że chłopaki Janusza trafili do Krakowa, a nie do nas. W tym wypadku szanuję decyzje Kołodzieja, ale jej kompletnie nie rozumiem.

Czy prawdą jest, że w przypadku dobrego wyniku sportowego w sezonie 2018, wasz główny sponsor Grupa Azoty zwiększy nakłady na żużel w Tarnowie i pozwoli zbudować skład walczący o podium?

– Zapisy w umowie z Grupą Azoty są takie, że w szczególnych przypadkach ewentualnie mogą premiować bardzo dobry wynik sportowy. I tyle mogę powiedzieć.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
I jak wtedy potoczyły się te rozmowy?

– O pieniądzach nie rozmawialiśmy, bo Janusz z menedżerem absolutnie nie chcieli poruszać tej kwestii, choć trenerzy Baran i Cierniak zaproponowali, że nie będą uczestniczyć w tej części rozmów. Ich bowiem interesowały tylko tematy sportowe i organizacyjne. Mimo tego Janusz z menedżerem twierdzili, że jeszcze muszą pewne tematy przemyśleć. Generalnie druga strona nie chciała rozmawiać o konkretach. Dziś mogę zdradzić, iż wiedziałem już wtedy, że Janusz jest po wstępnym porozumieniu z klubem z Leszna. Chciałem jednak próbować go zatrzymać u nas. Nie było takiej woli, ale w pełni zaakceptowałem i uszanowałem decyzję zawodnika.

A przed nadchodzącym sezonem był jakiś kontakt? Wielu kibiców uważa, że Unia Tarnów to odpowiednie miejsce dla jej najlepszego wychowanka w historii.

– Nie wiem czy Janusz myślał o powrocie i czy chciał z nami rozmawiać. Ani on, ani Krzysztof Cegielski nie zwracali się do nas w tym temacie, natomiast my nie zdecydowaliśmy się na rozmowy z Januszem, podobnie zresztą jak nie zdecydowaliśmy się na takowe z wieloma innymi zawodnikami. Wybraliśmy sobie grupę zawodników, która naszym zdaniem pasowałaby do koncepcji składu i wszystkich warunków w naszym klubie. Z nimi prowadziliśmy negocjacje kontraktowe.

To może uda się za rok? Wiele się może przez ten czas zmienić?

– To będziemy rozmawiać za rok.
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com