Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Powrót na Łotwę
 14.03.2018 19:03
W sezonie 2018 jedna z rund cyklu Speedway Euro Championship zawita do Daugavpils. W naszej pamięci pozostaje znakomity turniej z 2016 roku, kiedy to żużlowcy zapewnili zgromadzonej na trybunach i przed telewizorami publiczności genialne show.
Daugavpils to 87 tysięczne miasto, położone w południowo-wschodniej części Łotwy. Miejscowy Lokomotiv jest wizytówką miasta, z którego pochodzi aktualny Indywidualny Mistrz Europy, Andrzej Lebiediew.
 
- Całe życie spędziłem w tym mieście. Podoba mi się w nim to, że jest to małe miasteczko. Traktujemy żużel jako nasz "narodowy" sport. Bardzo się cieszę, że mogę reprezentować moje miasto na arenie międzynarodowej - powiedział Andrzej Lebiediew. - Nie czuję, żebym na tym torze miał przewagę. Tutejszy tor daje mi po prostu więcej pewności siebie - dodał "Barney".
 
Cykl SEC powraca na Łotwę po roku przerwy. 6 sierpnia 2016 roku, godzina 18:00. Trybuny zaczęły się błyskawicznie zapełniać na pół godziny przed startem pierwszego biegu. 
 
Pasjonującą walkę toczyli m.in. Krzysztof Kasprzak z Januszem Kołodziejem, Vaclav Milik z Peterem Ljungiem czy Anders Thomsen z Martinem Vaculikiem. 
 
Z każdym biegiem zawody rozkręcały się coraz bardziej. Co ważne dla miejscowej publiczności, znakomicie prezentował się reprezentant gospodarzy – Maksim Bogdanow. W ogóle to była runda bohaterów, którzy na co dzień nie są na pierwszych stronach gazet w żużlu. Fantastyczną formę pokazał m.in. Joonas Kylmaekorpi, któremu nie robiło specjalnej różnicy czy dobrze wyjdzie spod taśmy, czy trzeba będzie gonić rywali na trasie. 
 
Do końca rundy zasadniczej można by znaleźć może dwa biegi, w których nie działo się zbyt wiele. Zwieńczeniem był wyścig numer dwadzieścia, gdzie o zwycięstwo walczyło aż trzech zawodników – Hans Andersen, Krzysztof Kasprzak i Grigorij Laguta. Ostatecznie to właśnie w takiej kolejności wpadli na metę. To był zwiastun tego, co nas czekało w barażu i finale.
 
Blisko swojego historycznego triumfu był Kylmaekorpi, który prowadził w finale przed Grigorijem Lagutą. Ten drugi długo czaił się za swoim rywalem, aż w końcu na trzecim kółku przeprowadził skuteczny atak „przy kredzie”. Podium uzupełnił inny Rosjanin, Emil Sajfutdinow, który do decydującej gonitwy awansował przez baraż. Jęk zawodu wśród kibiców wywołał groźny upadek Maksima Bogdanowa
 
Turniej z sezonu 2016 jest fantastyczną zapowiedzią tego, co czeka nas 18 sierpnia. Gospodarze z pewnością przygotują fantastyczną nawierzchnię do ścigania, a smaczku rywalizacji dodaje fakt, że tytułu mistrza Europy broni ich przedstawiciel – Andrzej Lebiediew. Po dwóch rundach, w Gnieźnie oraz w Gustrow będziemy już na półmetku i nie będzie miejsca na kalkulację!
 
Terminarz SEC 2018: 
1. półfinał - 26.04 - Bałakowo (Rosja)
2. półfinał - 28.04 - Gorican (Chorwacja)
3. półfinał - 28.04 - Debreczyn (Węgry)
4. półfinał - 28.04 - Pardubice (Czechy)
 
SEC Challenge - 05.05 - Lonigo/Terenzano (Włochy)
 
1. finał - 23.06 - Gniezno (Polska)
2. finał - 14.07 - Güstrow (Niemcy)
3. finał - 18.08 - Daugavpils (Łotwa)
4. finał - 15.09 - Chorzów (Polska)
Redakcja (za: inf.prasowa)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Najlepsze opinie
7 lat temu
CZWARTEK 19.00
WOLVERHAMTON - DACKARNA
-----------------------------
PIATEK 19.00
LAKESIDE - LEJONEN
PIATEK 20.30
POOLE - VETLANDA
-----------------------------------
PONIEDZIALEK 19.00
MEGA LADA - MASARNA
PONIEDIALEK 20.30
BELLE VUE - LOKOMOTIV
----------------------------------
WTOREK 19.00
LAKESIDE - LOKOMOTIV
WTORKE 20.30
LANDSHUT - LEJONEN
-----------------------------------
SRODA 19.00
POOLE - WOLVERHAMPTON
SRODA 20.30
FJELSTED - MASARNA
-------------------------------------
CZWARTEK 20.30
BELLE VUE - VETLANDA
Lubię
Nie lubię
+4
Komentarze (103)
7 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
tak ruszamy
to ruszajcie, ja spadam stąd
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
No to jedziemy?
tak ruszamy
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Cykl Grand Prix 2018 wystartuje za nieco ponad 50 dni, a my wciąż nie wiemy, kiedy odbędzie się ostatnia eliminacja. Nie wiemy też, gdzie się odbędzie. Ba! Nie wiemy, czy w ogóle się odbędzie. To kuriozum - pisze Tomasz Dryła.
No to jedziemy?
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Cykl Grand Prix 2018 wystartuje za nieco ponad 50 dni, a my wciąż nie wiemy, kiedy odbędzie się ostatnia eliminacja. Nie wiemy też, gdzie się odbędzie. Ba! Nie wiemy, czy w ogóle się odbędzie. To kuriozum - pisze Tomasz Dryła.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Z kolei Fredrik Lindgren na Instagramie pochwalił się, że po długiej podróży dotarł do Częstochowy. Szwed rozpakował walizki, chwilę odpoczął i również pojawił się na treningu. To jednoznacznie rozwiewa wątpliwości co do jego formy fizycznej. Lindgren zakończył bowiem zeszły sezon przedwcześnie z powodu kontuzji pleców i niektórzy wróżyli, że nie zdąży wyleczyć się na inaugurację. Wiemy już, że te opowieści można włożyć między bajki.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Wtorek był pierwszym dniem w tym roku, podczas którego zawodnicy forBET Włókniarza Częstochowa wyjechali na własny tor. Wówczas trenowało 5 zawodników z Tobiaszem Musielakiem i Andriejem Kudriaszowem na czele. Zapowiadało się na to, że wielu okazji do kolejnych jazd nie będzie, bowiem pogorszeniu uległa pogoda. Od środy w Częstochowie jest szaro i buro. Temperatura pokazuje poniżej 10 kresek Celsjusza, od czasu do czasu kropi deszcz. Z kolei wilgotność powietrza wynosi 70 proc.
Częstochowianie udowadniają jednak, że ich tor został dobrze przygotowany. Musielak chwalił, że jak po zimie to jest on wręcz idealny. Nawierzchnia jest co prawda wymagająca, ale pozwala na bezpieczną jazdę. - Nasz toromistrz Damian Leszczyniak wraz z trenerem Markiem Cieślakiem cały czas pracują przy torze i robią wszystko by był on jak najlepiej przygotowany - zapewniał nas jeszcze przed wtorkowym treningiem prezes Lwów, Michał Świącik. Wygląda na to, że nie rzucał słów na wiatr.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Zarówno w Stali, jak i w Unii nie załamują rąk nad pogodą. Liczą, że prognozy się zmienią i nie będzie tak źle. Ekstraliga Żużlowa też nie martwi się zapowiadanym powrotem zimy. Działacze spółki zarządzającej rozgrywkami mówią, że inauguracja dopiero 6 kwietnia, a śnieg i mróz można przeczekać na torach w Chorwacji. Tam jest Grupa Azoty Unia Tarnów i kilku zawodników innych drużyn.
Gorzej, jeśli zima potrwa dłużej niż do 18 marca, a dodatkowo okaże się, że tory są zmrożone. Wówczas przygotowania drużyn mogą zostać poważnie zakłócone. Na taką solidną jazdę na motocyklu i sparingi zostanie tydzień.
- Nie będzie źle - przekonuje nas Michał Świącik, prezes forBET Włókniarza Częstochowa. - Mamy na koncie trzy treningi na domowym torze, dwa dorzucimy i będzie dobrze. Nawet jeśli nie uda się przeprowadzić sparingów. Już nie raz było tak, że liga jechała z marszu, więc damy radę. W ogóle to jestem optymistą. Prognozy co rusz się zmieniają. Według mnie mrozy potrwają maksymalnie trzy dni. Jak tor będzie do nich dobrze przygotowany, to nawet ich nie odczujemy - kończy Świącik.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Może w pułapke jakąś wpadł i nie może sie wydostać :D
stalowa hahaa
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W piątek ma padać śnieg. Na przyszły tydzień synoptycy zapowiadają mrozy. W niektórych miejscach może być nawet 16 stopni na minusie. Najgorsze prognozy dotyczą południa Polski. Pogoda najbardziej może dać w kość żużlowym ośrodkom w Częstochowie, Tarnowie i Wrocławiu.
- Śnieg czy deszcz nie są takim problemem, jak mróz - mówi nam Piotr Baron, menedżer Fogo Unii Leszno. - Oczywiście zależy, jaki mróz. Jeśli kilka stopni to nie jest źle, bo zamarznie najwyżej centymetr nawierzchni. Gorzej, gdy jest minus dziesięć stopni lub więcej. Żeby z powrotem można było trenować na tak zmrożonym torze, trzeba kilku dni dodatniej temperatury i wytężonej pracy. Przeoranie wierzchniej warstwy i przyklepanie jej, gdy pod spodem jest zmarzlina, powoduje, że wszystko chodzi. Trzeba orać i suszyć przez kilka dni.
Niektóre kluby już odwołują zaplanowane na ten weekend sparingi i treningi. Inni zapowiadają, że będą reagować na bieżąco. Jeśli potwierdzi się najgorsze i spadnie śnieg, a do tego będzie siarczysty mróz, to niektórzy rozważają wyjazd na południe Europy. - Ci, co mają głód jazdy, już są w chorwackim Gorican - zauważa szkoleniowiec Cash Broker Stali Gorzów, Stanisław Chomski. - Z moich są tam Bartek Zmarzllik i Martin Vaculik
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
kur... myszor mógł chociaż dać znać wcześniej, że meczu nie będzie. Inaczej bym sobie dzień zaplanował....
Może w pułapke jakąś wpadł i nie może sie wydostać :D
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com