Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Lampart z „jedynką”. Kling za Chugunova
 12.07.2018 17:13
Szwed, Joel Kling ponownie zastąpi kontuzjowanego Gleba Chugunova w rozgrywkach o Indywidualne Mistrzostwo Świata Juniorów. Przypomnijmy, że druga runda tych zawodów odbędzie się 22 lipca w Lesznie na stadionie im. Alfreda Smoczyka.
Joel Kling miał już okazję pokazać się szerszej publiczności podczas inauguracyjnych zmagań o koronę mistrza świata juniorów w łotewskim Daugavpils. Korzystając z pecha Rosjanina, Chugunova, Kling pojechał na Łotwę bez obciążeń psychicznych i zdobył sześć punktów. 
 
- To nigdy nie jest przyjemne, kiedy zawodnik odnosi kontuzję. Ale w trakcie zawodów nie można o tym myśleć, tylko skoncentrować się na swojej pracy. Sześć punktów to dobry wynik. W Daugavpils miałem okazję startować z bardzo dobrymi zawodnikami, dlatego uważam, że całkiem nieźle sobie poradziłem – mówi Joel Kling
 
Reprezentant „Trzech Koron” zostawił w Daugavpils w pokonanym polu między innymi Daniela Bewleya czy Andreasa Lyagera. Teraz, na stadionie w Lesznie będzie miał okazję zaprezentować się z jeszcze lepszej strony. Szwed liczy mocno na awans do półfinału, ale zdaje sobie sprawę z tego, że nie będzie to łatwa droga. 
 
- Muszę zdobywać dużo punktów, żeby powalczyć o kontrakt w innym kraju. To nie będzie łatwe zadanie, ale chcę pokazać się kibicom z jak najlepszej strony. Chcę pokazać, że potrafię jeździć na żużlu – kończy reprezentant Szwecji, Joel Kling.
 
Zawody w Lesznie rozpoczną się o godzinie 18:45. Dla tych, którzy nie będą mogli pojawić się na „Smoczyku”, mamy dobrą wiadomość. Transmisję z zawodów przeprowadzi Eleven Sports. 
 
Poznaliśmy także oficjalną listę startową na drugą rundę FIM Speedway U21 World Championship:
1. Wiktor Lampart  #16 (Polska)
2. Filip Hjelmland #33 (Szwecja)
3. Frederik Jakobsen #41 (Dania)
4. Robert Chmiel #12 (Polska)
5. Nick Skorja #98 (Slowenia)
6. Bartosz Smektała #6 (Polska)
7. Maksym Drabik #1 (Polska)
8. Patrick Hansen #124 (Dania)
9. Dan Bewley #99 (Wielka Brytania)
10. Filip Hajek #165 (Czechy)
11. Andreas Lyager Hansen #114 (Dania)
12. Robert Lambert #505 (Wielka Brytania)
13. Joel Kling #693 (Szwecja)
14. Daniel Kaczmarek #4 (Polska)
15. Davis Kurmis #15 (Łotwa)
16. Dominik Kubera #8 (Polska)
17. Szymon Szlauderbach (Polska)
18. Wiktor Trofimow (Polska)
Redakcja (za: inf.prasowa)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (6)
6 lat temu
Junior Fogo Unia Leszno wystartuje w MIMP jako zeszłoroczny triumfator. - Będę walczył i bronił tytułu sprzed roku. W pełni się zmobilizuję i na pewno łatwo tego trofeum nie oddam - zadeklarował Bartosz Smektała. - Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że w tym roku stawka juniorów jest bardzo wyrównana - uzupełnił jeden z najlepszych juniorów na świecie.
Dzień później czeka nas finał Indywidualnych Mistrzostw Polski. Tam znów pole do popisu będzie miał Smektała, bo turniej odbędzie się na jego domowym torze w Lesznie. W obecnej dyspozycji nawet zdobycie przez niego medalu nie będzie wielką sensacją. Zwłaszcza, że zawodnik zapowiada, iż podejdzie do zawodów bez przesadnego respektu, mimo że zadebiutuje w rywalizacji o czempionat w gronie seniorów. - Nie po to wystartuję w tych finałach żeby w nich nie powalczyć. To będzie mój pierwszy start w finale mistrzostw Polski seniorów, więc będzie to dla mnie wyjątkowy dzień, tym bardziej, że zawody odbędą się w Lesznie - oznajmił.
Na koniec pierwszego weekendu sierpnia Smektała i Drabik udadzą się do Gdańska, gdzie w niedzielę mają się odbyć międzynarodowe mistrzostwa Ekstraligi. Warto dodać, że na listach startowych MIMP, IMP i PGE IMME znajduje się też nazwisko Daniela Kaczmarka, ale on w zawodach w Gdańsku będzie tylko rezerwowym.
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Do Krzysztofa Kasprzaka należał 2014 rok. Został indywidualnym wicemistrzem świata na żużlu, wygrał trzy rundy IMŚ, a na dokładkę sześć razy z rzędu wjeżdżał do finałowych wyścigów (Cardiff, Daugavpils, Gorzów, Vojens, Sztokholm, Toruń). W tym wypadku dyspozycja zawodnika z cyklu Grand Prix miała bardzo konkretne przełożenie na jego dokonania w polskiej ekstralidze. Otóż uzyskał wówczas świetną średnią biegopunktową 2,310, ustępując tylko – podobnie jak w walce o tytuł IMŚ – Gregowi Hancockowi (2,320). Na jednym polu efektownie jednak Amerykanina pobił. Reprezentant Stali Gorzów ani razu nie minął wówczas mety na ostatnim miejscu – 39 razy zwyciężał, 30 razy był drugi, a 13 razy trzeci. Trzeba jednak dodać, że zapisał też na swoim koncie trzy defekty i dwa wykluczenia. Tymczasem Hancock aż siedmiokrotnie przywoził w lidze zerówkę.
W tym roku największym dominatorem spośród gorzowian nie jest już jednak Kasprzak, lecz Bartosz Zmarzlik. Nie mamy nic przeciw, by został naśladowcą starszego kolegi i zaliczył sześć kolejnych finałów w turniejach GP, zwłaszcza że pierwszy krok postawił właśnie w Hallstavik. Gdy natomiast chodzi o PGE Ekstraligę, 23-latek już przed rokiem miał na wyciągnięcie ręki rekord sprzed czterech sezonów. Wtedy to Hancock wykręcił drugą średnią rozgrywek (2,240), sześciokrotnie przecinając metę na ostatnim miejscu. Wyżej znalazł się tylko Zmarzlik (2,376), jedną jedyną zerówkę przywożąc w… ostatnim biegu ostatniego meczu sezonu, już w październiku. Stal wygrała wówczas w Zielonej Górze 46:44, zapewniając sobie brązowy medal DMP, a dorobek Zmarzlika wyglądał następująco – 9 (3,3,2,1,0). W ostatnim wyścigu wyprzedzili go Patryk Dudek, Przemysław Pawlicki i Piotr Protasiewicz. Dodajmy, że Bartosz zanotował w całym tamtym sezonie, poza wspomnianą czwartą lokatą, 45 biegowych zwycięstw, 35 drugich miejsc i 10 trzecich.
Co się odwlecze? Po dziesięciu kolejkach obecnego sezonu zostało dwóch zawodników bez zerówki na koncie. To prowadzący w klasyfikacji najskuteczniejszych Nicki Pedersen (2,585) i znajdujący się tuż za nim Zmarzlik (2,566). Przy czym Duńczyk nieco przekłamuje rzeczywistość, wystarczy wspomnieć ostatni pojedynek Grupy Azoty Unii Tarnów we Wrocławiu, gdzie w jednym z biegów, zamykając stawkę, miast dojechać do mety zakręcił na ostatnim łuku w stronę parkingu. Stąd też w papierach znalazła się literka (d), a nie śliwka (0). Z kolei Zmarzlik ma też w swoim zestawieniu jedno wykluczenie – za kolizję z… Pedersenem. Czy tym razem do samej mety sezonu uniknie ostatniego miejsca w lidze, dokonując rzeczy bez wątpienia wielkiej?
Źródło: Przegląd Sportowy
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Obserwując ligę, każdy z nas wie jaką siłą nazwisk dysponowały poszczególne drużyny i jakich mogliśmy się spodziewać poczynań zespołów - mówi Flis. - Według mnie dużym zaskoczeniem jest Stal Gorzów, bo kontuzje nie omijały zespołu. Minusem natomiast jest MrGarden GKM Grudziądz oraz Get Well Toruń. Grudziądz po wzmocnieniu Pawlickim wydawał się na drużynę z możliwością awansu do pierwszej czwórki. Natomiast naszpikowany gwiazdami Toruń nie powinien sobie pozwolić na tyle wpadek. Nie chciałbym podawać nazwisk, ale niektórzy zawodnicy z Grudziądza i z Torunia są dla mnie dużym zaskoczeniem in minus w tym sezonie - powiedział Robert Flis.
Do końca rundy zasadniczej pozostały jeszcze cztery kolejki, to już jednak teraz można powoli typować drużyny, które pojadą w fazie play-off.
- Z tabeli wynika, że o medale pojadą drużyny z Leszna, Gorzowa, Częstochowy i Wrocławia, i dokładnie taki jest mój typ. Natomiast moim zdaniem z ligi spadnie w tym roku zespół z Grudziądza - uważa Flis.
PGE Ekstraliga uważana jest za najsilniejszą ligę na świecie. Która trójka zawodników z naszego kraju oraz obcokrajowców zasługuje na pochwały za dotychczasową postawę w lidze w 2018 roku?
- Najlepszym Polakiem w lidze jest Bartosz Zmarzlik. I nie mówię tego, bo jestem z Gorzowa, ale jestem przekonany, że każdy kibic, nawet ten, który Bartka nie lubi, przyzna mi racje. Bartka jazda jest bardzo widowiskowa, ale czysta. Zazdroszczę Bartkowi takiego panowania nad motocyklem, też bym takie chciał mieć, kiedy jeździłem. Imponująco prezentuje się też Patryk Dudek, trzyma swój poziom, który osiągnął przez ostatnie lata. Dużą sztuką jest utrzymać wysoki poziom po zdobyciu wicemistrza świata. Trzeci zawodnik to Maciej Janowski, który też jedzie bardzo równo. Myślę, że zdobędzie w tym roku medal Indywidualnych Mistrzostw Świata. Natomiast, jeśli chodzi o zawodników zagranicznych to, jak zwykle wysoki poziom prezentuje Tai Woffinden. Oczywiście nie uniknął wpadek, ale swój poziom trzyma. Kiedy nadchodzi ważny bieg, on nie zawodzi. Drugi zawodnik to Nicki Pedersen. Przed sezonem wiedziałem, że będzie mocnym punktem drużyny, ale nie myślałem, że aż tak. Myślę, że w tym roku dużą dojrzałością jazdy i profesjonalnym podejściem wykazuje się Fredrik Lindgren. Biegi w Częstochowie, które serwuje Szwed robią ogromne wrażenie. Przypomina to jazdę Bartka Zmarzlika. Miałem podać tylko trzech, ale muszę do tego grona dołączyć czwartego Michaela Jepsena Jensena, który robi wielką "robotę" dla Falubazu. Zaskoczył całą naszą ligę swoją szybkością - mówi Flis.
Źródło: Przegląd Sportowy
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
ROW Rybnik:
1. Kacper Woryna
2. Daniel Bewley
3. Andrzej Lebiediew
4. Artur Czaja
5. Troy Batchelor
6. Lars Skupień

Arge Speedway Wanda Kraków:
9.
10. Victor Palovaara
11. Ernest Koza
12. Marcin Jędrzejewski
13. Siergiej Łogaczow
14. Bartłomiej Kowalski
15. Piotr Pióro
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
a hajek jedzie?
czy znowu psim swedem jakis wynalazek z unii pojedzie za free?
Informacji chyba nie bylo co z nim .
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
a hajek jedzie?
czy znowu psim swedem jakis wynalazek z unii pojedzie za free?
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com