Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
NieWyraźnie o Sporcie przepytuje Janusza Kołodzieja
 09.02.2019 22:17
Gościem w #NieWyraźnie o Sporcie, Macieja Pawlika jest stały uczestnik tegorocznego cyklu Speedway Grand Prix, Janusz Kołodziej. Popularny Koldi opowiada o przedsezonowych oczekiwaniach, wydatkach zawodników, atmosferze w Reprezentacji Polski, a także o Ireneuszu Nawrockim.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Redakcja (za: inf.własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (5)
6 lat temu


Częstochowianie nie będą musieli co prawda wymieniać całej nawierzchni, ale gdyby kiedyś wpadli na pomysł modernizacji toru, to mogliby dosypać już tylko granit. Dopóki jednak będzie chodziło o niewielkie dosypki po sezonie, to PZM da forBet Włókniarzowi zielone światło na dosypywanie sjenitu.
Problem jednak w tym, że z wnioskami władz żużla zupełnie nie zgadza się Marek Cieślak. Doświadczony trener doskonale zna obiekt w Częstochowie i przez lata nie zauważył, by materiał zachowywał się inaczej niż w innych miastach.
- Zupełnie nie rozumiem tych zaleceń, bo z moich doświadczeń wynika, że granit zachowuje się bardzo podobnie do sjenitu. Szybkość wchłaniania wody w tor zależy przede wszystkim od stosunku gliny. Wystarczyło, by ktoś z PZM do mnie zadzwonił, a ja bym wszystko wyjaśnił. Jeżeli ktoś ciągle sypał na tor glinę, to potem nie może się dziwić, że po opadach robi się śliska breja - komentuje szkoleniowiec reprezentacji Polski.
Planowane zalecenia to prawdopodobnie efekt kontrowersji przed zeszłorocznym meczem z MrGarden GKM-em Grudziądz. Deszcz w dniu zawodów uniemożliwił odpowiednie przygotowanie nawierzchni, a problemy z przemoczonym torem były nawet dzień później. Cieślak przekonuje, że rodzaj materiału nie miał wpływu na rozwój wypadków.
- Nie wiem skąd działacze wpadli na taki pomysł. Kto im to powiedział? Przecież tor w Częstochowie od lat należy do najbardziej widowiskowych i nie było z nim nigdy szczególnych problemów - dodaje.
Źródło: Przegląd Sportowy
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
23-letni zawodnik ROW-u Rybnik jeszcze do niedawna liczył, że już w lutym będzie mógł pojeździć na motocyklu crossowym na obozie organizowanym przez jego własny klub. Z planów nic jednak nie wyszło i teraz musi szybko szukać opcji rezerwowej. Pomocną dłoń do kolegi z reprezentacji wyciągnęli Bartosz Smektała i Dominik Kubera, którzy wraz ze swoim zespołem wybierają się już niedługo do Lloret de Mar nieopodal Girony, gdzie przez tydzień będą mieli okazję do treningów na motocyklach crossowych. To wyjątkowa okazja dla Woryny.
- Wyszło spontanicznie. Nie wypalił pomysł z wyjazdem na tor crossowy na Łotwę, a alternatywą był wyjazd ROW-u do Hiszpanii lub Włoch, ale z tego niestety też nic nie wyszło. Na szczęście w między czasie Bartek Smektała i Dominik Kubera zaproponowali mi, bym pojechał na obóz do Hiszpanii razem z Fogo Unią Leszno. Oczywiście będę tam na własną rękę, ale na torach crossowych miałbym okazję trenować razem z leszczynianami. Czekają mnie jeszcze rozmowy z władzami Fogo Unii, ale liczę, że chłopaki wstawią się za mną. Wyjazd jest już za tydzień, ale mam nadzieję, że uda mi się ogarnąć wszystko do tego czasu - mówi najlepszy polski zawodnik rozgrywek Nice 1. LŻ.
Ze zgodą nie powinno być problemów, bo komplet w Gironie jest otwarty dla wszystkich chętnych, a od lat na przełomie lutego i marca trenuje tam bardzo wielu żużlowców. Dodatkowo Woryna jest bardzo lubiany w środowisku, a jego obecność na treningach może tylko dodatkowo zmobilizować mistrzów Polski.

-
Źródło: Przegląd Sportowy
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Mężczyzno! Seks trzeba uprawiać tak, żeby kobieta, z którą się kochałeś, chodziła za tobą z materacem.
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Wszytsk faknir ale to faflunuenie tego gosvia zabina
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Witam
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com