Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Czy na pewno chcesz usunąć ten blog?
TAK NIE
Bydgoskie piekiełko
 29.06.2016 17:34
Szukanie winnych po bydgosku...
Do napisania słów kilku, pchnęły mnie coraz liczniejsze komentarze internetowe, subiektywnie podsumowujące dorobek i stan Polonii pod ?batutą? nowego właściciela naszego zasłużonego klubu.

Do rozczarowania wynikami potyczek z zespołami będącymi w teorii w naszym zasięgu, fani najczęściej dokładają zarzuty dotyczące braku pomysłu na finansowanie zespołu (w tym brak nowych sponsorów) oraz nieutrzymanie w należytym stanie trybun, szczególnie na II łuku ? chodzi głównie o nazywane żargonem ?chaszcze?. Wycieczek personalnych pod adresem kierownictwa komentować nie mam zamiaru.

Wiem, że wyżej wymienione pretensje są w dużej mierze zasadne, ale na problem proponowałbym spojrzeć przez samo-zapytanie: CO JA ZROBIŁEM, ŻEBY POMÓC?

Zazwyczaj o sobie myślimy, jako o wiernym kibicu, który dla klubu poświęciłby wiele czy wręcz bardzo wiele? i tu bardzo często następuje litania rzeczy, które obiektywnie mi w tym przeszkadzają:
- nie ten właściciel, nie ten skład, za drogo, zbyt wielu obcokrajowców, zbyt mało obcokrajowców, za mało młodych, młodzi za słabi, zbyt ciepło, zbyt zimno, zbyt mokro, mało wygodnie a w ogóle mam dosyć ?dziadostwa??

Najlepiej sytuację CAŁEGO bydgoskiego środowiska związanego ze speedwayem podsumowuje komentarz mojego serdecznego Kolegi, który pozwolę sobie w części zacytować:

?(?)moim zdaniem prawda leży gdzieś po środku. Wszyscy wiedzieli jaki mamy skład przed sezonem i to, że raczej szału nie będzie, a miejsce w środku tabeli to były pobożne życzenia. Wygraliśmy trzy mecze, w kilku zabrakło małych punktów itp. Oczywiście boli to, co się dzieje. Porażki z Łodzią, męki z Krosnem, postawa poszczególnych zawodników to wszystko irytuje. Jednakże jest druga strona medalu. Ile osób, które tak krytykuje klub i wszystko co się dokoła niego dzieje dołoży cegiełkę i spróbuje chociaż w czymś pomóc? W tym sezonie kibice zrzeszeni (i wspomagający - red.) w SPP i BPC wiele razy pomagali sprzątać stadion. Oczywiście klub nagradzał to biletami. Także nie mogę powiedzieć, że inicjatyw nie było ze strony klubu. Ileż to razy członkowie mojego Stowarzyszenia wyciągali rękę i zapraszali, aby wstąpić w szeregi BCP, aby zainteresować się losem Polonii i w sposób znaczący ją wspomóc? Jaki był/jest odzew? Zerowy niemalże! Wiecie co jest naszą bolączką? To, że umiemy krytykować (nawet słusznie), ale tylko w Internecie. Obecnie jest niepowtarzalna okazja, aby się zjednoczyć i pokazać swoją siłę oraz dodatkowo podać rękę temu, który tonie. Czy założyciele Polonii w roku 1920 narzekali na przeszkody? Oczywiście, że nie. Robili swoje. Tak samo działacze po 1945 roku, gdy nastały czasy nieformalnych zaborów i Polonia przedwojenna została zniszczona. I dlatego to wszystko przetrwało. Dziś natomiast mamy wiele - przepraszam za wyrażenie - ciot, które nie chcą podjąć pracy na rzecz klubu, tłumacząc to wyimaginowanymi obowiązkami. Dlatego zachęcam mimo wszystko do większego zaangażowania w życie klubu (?)

I o to w telegraficznym skrócie chodzi!!!

Przeszkadza Ci kibicu nieporządek? Dołącz do fanów, którzy co jakiś czas bezinteresownie i bez wstydu zbierają to co inni wrzucają pod ławkę myśląc, że to przez tydzień ulegnie biodegradacji.
Chwasty burzą Twoje zamiłowanie ładu przestrzennego? Nam też. Ale zadałeś sobie pytanie, ile kosztuje profesjonalna obsługa przez firmę zajmującą się walką z niechcianą roślinnością?
Pewnie nie ? przecież płacisz i wymagasz!!! Z tym, że tak myśli konsument, nie kibic.

A budżet nie jest z gumy. Nadszedł czas spłacania wieloletniego życia ponad stan.

Jest takie stare militarne powiedzenie: ?nie chcesz płacić na swoją armię, będziesz utrzymywał cudzą?.
Coś w tym jest. Jak długo wytrzymasz bez żużla, gdy go zabraknie w Bydgoszczy? Potrafisz się przechrzcić na ?100% Apator? czy ?100% GKM?? Dla mnie to brzmi jak senny koszmar!!!

Oczywiście nie tylko my musimy się uderzyć w piersi.
Jeśli nadal będziemy świadkami takich zagrań jak na meczu z Krosnem atmosfera nie będzie sprzyjać rozwojowi a kibic będzie snuł teorie spiskowe i chodził poirytowany. Sam zastanawiałem się, czy kierownictwo nie pogodziło się już (nie daj Boże) z II ligą?

Zawodnicy powinni też zrozumieć, że nie tylko marketingowcy powinni zabiegać o frekwencję na każdy mecz. Żużlowiec, trener i działacz to bez wątpienia też ambasadorowie tego sportu ? tak przynajmniej być powinno. W tej kwestii nieco drgnęło, ale nadal jest problem ze zrozumieniem odniesienia własnego wkładu w zespół do frekwencji, a co za tym idzie do wpływu środków na zawodnicze konto.

Wierzyć mi się nie chce, że na polonijny Festyn Integracyjny, gdzie była okazja wypromować siebie, sponsorów indywidualnych i klubowych nie stawił się żaden żużlowiec mimo, iż kilku potwierdziło w nim swój udział. Była okazja na świetny materiał na portalu Metropolia Bydgoska, który objął patronatem imprezę, na której byli także obecni podopieczni Hospicjum Sue Ryder.
I co? Nic. To my jako współorganizatorzy wstydziliśmy się przed dzieciakami, które pytały: ?kiedy będą żużlowcy??.

Czas skończyć z bydgoską bylejakością. Wszyscy chcemy dawnej Wielkiej Polonii. A jeśli tak jest, co stoi na przeszkodzie by od słów przejść do czynów?
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Najlepsze opinie
8 lat temu
Konto usunięte
Siedzę, czytam, patrzę się jak sroka w kość i się zastanawiam..., już zacząć płakać czy dopiero po tym, jak wyrwę sobie wszystkie włosy?
Czy My, jako ludzie i kibice, od czasu do czasu, zastanawiamy się nad tym, co robimy, co mówimy, czego żądamy, czego innym życzymy, czego oczkujemy i co w zamian dajemy? Obawiam się, że nie. Każdy ma ślicznie spisaną imponującą listę potrzeb i zapotrzebowań, oczywiście na zasadzie GRATIS, bo mnie to się należy. W rzeczy samej, absolutnie tego nie neguję, ale...?
Jakiś czas temu, mój dobry przyjaciel, opowiadając dość przerażającą historię z własnego życia, gdzie spotkał się z prawdziwym obliczem zazdrości, nienawiści, obłudy i zwykłego prostactwa, powiedział: "..., ludzie mają do mnie pretensję, że mi się powiodło, chcieli spalić mój dom, zabić mnie, dlaczego? Dlatego, że miałem dobre ziarno, zasiałem, przypilnowałem i ono mi obrodziło?..."
Właśnie..., mamy wymagania, które powinny być spełnione, ale czy zasialiśmy, że oczekujemy zbiorów?
Lubię
Nie lubię
+5
Komentarze (21)
8 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Jak się dba o kibiców zawodnicy i kluby powinny się uczyć od jankesow.
NBA cares np.
U nas wygląda to lepiej ale nie wszędzie jak widać.
U nas jeszcze jak Antiga grał w Bydgoszczy, nie było dla niego ujmą wystąpić w promocyjnym układzie tanecznym w galerii handlowej...no ale to zwykły siatkarz, a nie "gwiazda" światowego formatu ;)
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
Konto usunięte
Jak się dba o kibiców zawodnicy i kluby powinny się uczyć od jankesow.
NBA cares np.
U nas wygląda to lepiej ale nie wszędzie jak widać.
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Nie chcę być źle zrozumiany. Co jakiś czas robi się pokazówki, typu: kapitan z zakupionym przez kibica gadżetem jedzie w formie kuriera czy zaprasza się jakieś klasy do parkingu, ale to kropla w morzu i incydenty. Znajomy przekazał, że gdy chciał zaprosić żużlowców przez klub, usłyszał tam, że zawodnicy tego nie lubią i żeby negocjować z nimi osobiście-w efekcie nie przyszedł nikt. Żenada.
Ale to wina prezesa. Można takie kwestie zapisać w kontraktach. Ja rozumiem, że w różnych ligach jeżdżą, ale jest czas gdy mają wolne.
  Lubię
  Nie lubię
+1
8 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
W Gorzowie również. Bartula czy Przemo jeżdżą taksówkami. jak mieliśmy Golloba to ogarniał imprezy charytatywne i czysto marketingowe. Jest przedszkole w barwach Stali i żużlowcy tam bywają. Bywają w szkołach, itd. Kiedyś Tomek Gollob ładnie to ujął, gdy podpisał u nas kontrakt i pojawił się niezapowiedziany na jakiejś imprezie charytatywnej (o której poinformowany przez klub nie został, bo ledwo co podpisał umowę). Miał pretensję, powiedział że podpisuje kontrakt nie tylko na jazdę, ale też na korzystanie z jego wizerunku i chcę być zapraszany na wszelakie lokalne uroczystości. Zawodnicy Stali też pojawiają się na lokalnych festynach poza Gorzowem. W Bydgoszczy nie ma pomysłu na marketing. Kompletnego. I trybuny puste. Bo ani marketingu, ani mocnego składu. A to pierwsze może przykrywać niedobory sportowe. Władek też nie przyciąga sponsorów
Nie chcę być źle zrozumiany. Co jakiś czas robi się pokazówki, typu: kapitan z zakupionym przez kibica gadżetem jedzie w formie kuriera czy zaprasza się jakieś klasy do parkingu, ale to kropla w morzu i incydenty. Znajomy przekazał, że gdy chciał zaprosić żużlowców przez klub, usłyszał tam, że zawodnicy tego nie lubią i żeby negocjować z nimi osobiście-w efekcie nie przyszedł nikt. Żenada.
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
W Gorzowie również. Bartula czy Przemo jeżdżą taksówkami. jak mieliśmy Golloba to ogarniał imprezy charytatywne i czysto marketingowe. Jest przedszkole w barwach Stali i żużlowcy tam bywają. Bywają w szkołach, itd. Kiedyś Tomek Gollob ładnie to ujął, gdy podpisał u nas kontrakt i pojawił się niezapowiedziany na jakiejś imprezie charytatywnej (o której poinformowany przez klub nie został, bo ledwo co podpisał umowę). Miał pretensję, powiedział że podpisuje kontrakt nie tylko na jazdę, ale też na korzystanie z jego wizerunku i chcę być zapraszany na wszelakie lokalne uroczystości. Zawodnicy Stali też pojawiają się na lokalnych festynach poza Gorzowem. W Bydgoszczy nie ma pomysłu na marketing. Kompletnego. I trybuny puste. Bo ani marketingu, ani mocnego składu. A to pierwsze może przykrywać niedobory sportowe. Władek też nie przyciąga sponsorów
Władek wręcz przeciwnie odstrasza.
Zawsze miał dziwne podejście i Gollobów zanim zaczęto postrzegać dobrze trochę trwało.
  Lubię
  Nie lubię
+1
8 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Uważasz, że nasze zjednoczone siły intelektualne w jakimś stopniu zmieniłyby myślenie i zachowania ówczesnego społeczeństwa? W dzisiejszych czasach nikt nie lubi być naprawiany, wszyscy są w porządku, tylko życie takie podłe...
Zbyt wiele wad mam w formie błędu konstrukcyjnego w sobie, by ośmielać się kogokolwiek "prostować". Staram się pisać rzeczy przemyślane, a jeśli ktoś mi udowodni, że błądzę, tym większy szacunek dla niego...tyle teoria-wredny jestem i ciężko daję się przekonać :P
  Lubię
  Nie lubię
+1
8 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
To pokazuje gdzie zawodnicy mają kibiców.
W Grudziądzu jak jest jakaś pogadanka w szkole to jest zawsze jakiś junior i motocykl.
Tutaj jest mowa o festynie.
Nie można oczekiwać ze maja być wszyscy ale choć juniorzy.
W Gorzowie również. Bartula czy Przemo jeżdżą taksówkami. jak mieliśmy Golloba to ogarniał imprezy charytatywne i czysto marketingowe. Jest przedszkole w barwach Stali i żużlowcy tam bywają. Bywają w szkołach, itd. Kiedyś Tomek Gollob ładnie to ujął, gdy podpisał u nas kontrakt i pojawił się niezapowiedziany na jakiejś imprezie charytatywnej (o której poinformowany przez klub nie został, bo ledwo co podpisał umowę). Miał pretensję, powiedział że podpisuje kontrakt nie tylko na jazdę, ale też na korzystanie z jego wizerunku i chcę być zapraszany na wszelakie lokalne uroczystości. Zawodnicy Stali też pojawiają się na lokalnych festynach poza Gorzowem. W Bydgoszczy nie ma pomysłu na marketing. Kompletnego. I trybuny puste. Bo ani marketingu, ani mocnego składu. A to pierwsze może przykrywać niedobory sportowe. Władek też nie przyciąga sponsorów
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
Jak ja żałuję, że nie mieszkasz w sąsiedztwie :)
Uważasz, że nasze zjednoczone siły intelektualne w jakimś stopniu zmieniłyby myślenie i zachowania ówczesnego społeczeństwa? W dzisiejszych czasach nikt nie lubi być naprawiany, wszyscy są w porządku, tylko życie takie podłe...
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Siedzę, czytam, patrzę się jak sroka w kość i się zastanawiam..., już zacząć płakać czy dopiero po tym, jak wyrwę sobie wszystkie włosy?
Czy My, jako ludzie i kibice, od czasu do czasu, zastanawiamy się nad tym, co robimy, co mówimy, czego żądamy, czego innym życzymy, czego oczkujemy i co w zamian dajemy? Obawiam się, że nie. Każdy ma ślicznie spisaną imponującą listę potrzeb i zapotrzebowań, oczywiście na zasadzie GRATIS, bo mnie to się należy. W rzeczy samej, absolutnie tego nie neguję, ale...?
Jakiś czas temu, mój dobry przyjaciel, opowiadając dość przerażającą historię z własnego życia, gdzie spotkał się z prawdziwym obliczem zazdrości, nienawiści, obłudy i zwykłego prostactwa, powiedział: "..., ludzie mają do mnie pretensję, że mi się powiodło, chcieli spalić mój dom, zabić mnie, dlaczego? Dlatego, że miałem dobre ziarno, zasiałem, przypilnowałem i ono mi obrodziło?..."
Właśnie..., mamy wymagania, które powinny być spełnione, ale czy zasialiśmy, że oczekujemy zbiorów?
Jak ja żałuję, że nie mieszkasz w sąsiedztwie :)
  Lubię
  Nie lubię
+1
8 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Z przyjemnością czytam Twoje pisanie i stąd maja prośba.
Jak to było z tym "podpaleniem" toru?
Czy mógł byś dotrzeć do "sprawców" i świadków tego wydarzenia?
Myślę, że był by to pasjonujący temat na felieton. :)
Na tym meczu była moja matka. Postaram się namówić ją do ogarnięcia tematu :)
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com