Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Sławomir Musielak: W Zielonej Górze nie nastawiam się na jakiś super wynik
 13.08.2012 21:54
Sławomir Musielak był wczoraj w meczu półfinałowym play - off II ligi pomiędzy Kolejarzem Opole a Kolejarzem Rawag Rawicz wiodącą postacią swojej drużyny. To głównie dzięki jego postawie rawiczanie nie ponieśli większej straty punktowej niż końcowe dwanaście punktów, które są w stanie odrobić na własnych \"śmieciach\". Wczorajszy start był jego trzecim startem na opolskim torze w tym sezonie, czyniąc coraz większe postępy punktowe. Zwieńczeniem coraz to lepszej postawy na owalu w Opolu miało być zwycięstwo biegowe lecz starszy z braci Musielaków będzie musiał poczekać do kolejnego występu w Stolicy Polskiej Piosenki by tego dokonać.

 

- Jechaliśmy bez Piotra, który kilka cennych punktów by dorzucił. Dwanaście punktów myślę, że dużo i mało bo patrząc na ostatnie nasze mecze w Rawiczu to mało, a patrząc na siłę opolskiej drużyny to trochę dużo. Widać, że drużyna z Opola na koniec sezonu się obudziła jedzie zdecydowanie lepiej. Przyjechaliśmy dzisiaj po zwycięstwo i zdecydowanie lepszy wynik. Będziemy mocno pracować w rewanżu, żeby jechać dalej w tym sezonie. W tym tygodniu ciężko potrenujemy po to aby jeszcze lepiej spasować się z torem w Rawiczu. Te ostatnie mecze u nas mocno nas podbudowały i myślę, iż jesteśmy w stanie odrobić te dwanaście punktów. Ze swojej postawy jestem i zadowolony jak i zniesmaczony, bo pomimo, że było lepiej niż ostatnio to szału też nie było. Cały czas polowałem na tą trójkę ale nie udało mi się wygrać. Ciężko było nam ogólnie spasować się z tym startem. Na trasie jakoś nie było tragedii, a na starcie Opolanie nam uciekali i trudno było ich wyprzedzić gdyż nawierzchnia była bardzo twarda, bardzo sucho i praktycznie po zewnętrznej było mało mijanek. Kluczem do zwycięstwa Kolejarza z Opola były z pewnością starty. Tak więc w Rawiczu trzeba będzie wygrywać na starcie bo nasz tor jest specyficzny. Wypadek Piotra podcięły nam trochę skrzydła ale trzeba było walczyć z przeciwnikiem jak i z torem. Cały czas sobie pomagaliśmy, ktoś tam krzyczał jakie zębatki, jakie ustawienia w motocyklu bo trudno było się spasować. Przy okazji zapraszam naszych kibiców na stadion, bo tych kibiców dzisiaj w Opolu było bardzo dużo, także chłopakom to pomagało. Czeka nasz ciężkie spotkanie i dopingu będziemy potrzebować - mówi po meczu Sławomir Musielak.

Najbliższa środa to dla Sławka występ w finale Indywidualnych Mistrzostw Polski, na które jak sam mówi jedzie na luzie tak aby być z siebie zadowolonym - W półfinale miałem w ogóle nie jechać. Jako, że zawodnicy się troszkę wykruszyli udało się wystartować i awansować. Tor w Zielonej Górze w miarę dobrze znam bo wiele razy startowałem tam w młodzieżówkach czy w meczach ligowych za czasów leszczyńskich. Nie nastawiam się na jakiś super wynik. Chcę się dobrze zaprezentować, odjechać dobre zawody tak aby być z siebie zadowolonym. Czeka nie poważny start i wystartuje na luzie. Faworytów jest kilku bo jest paru naprawdę dobrych zawodników ekstraligowych czyli będzie na prawdę bardzo ciężko  coś tam w ogóle uczkać a o jakiś celach konkretnych trudno cokolwiek powiedzieć. Jadę na luzie ze spokojem, bez jakiegokolwiek obciążenia psychicznego. Bardziej nastawiam się na mecz rewanżowy u nas, a ten finał bardziej rekreacyjnie - kończy rozmowę starszy z braci Musielaków, Sławomir.

Piotr Taskin (za: inf. wlasna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com