Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Rachunek sumienia prezesa Włókniarza?
 01.02.2014 22:06
Po raz kolejny zawrzało w grocie Lwa. Tym razem za sprawą długiego i bardzo szczerego wywiadu z prezesem Włókniarza Częstochowa, Pawłem Mizgalskim, który postanowił skonfrontować rzeczywistość klubu z pogłoskami, jakie pojawiały się w środowisku żużlowym i odpowiedzieć na pytania coraz bardziej dociekliwych kibiców.
Odkąd Włókniarz zakończył sezon wokół częstochowskiego klubu pojawiały się kolejne niepokojące sygnały. Aresztowanie Artura Sukiennika, dyrektora handlowego KJG Company okazało się początkiem problemów, które najwyraźniej odbiły się w czasie okienka transferowego. Kłopoty finansowe klubu, problem z uzyskaniem licencji, w końcu licencja nadzorowana oraz późniejszy konflikt klubu z Emilem Sajfutdinowem i jego menedżerem, Tomaszem Suskiewiczem, rozgrzał atmosferę do czerwoności.  
 
W obliczu wszystkich doniesień medialnych i szeregu nieprzyjemnych sytuacji, prezes Włókniarza, Paweł Mizgalski, postanowił zabrać głos i udzielił szczerego, wyczerpującego wywiadu, udostępnionego przez oficjalną stronę klubu. Mizgalski przyznaje otwarcie, że problemy finansowe klubu związane są mocno z sytuacją Artura Sukiennika i afery paliwowej: -  Niestety aresztowanie Artura Sukiennika spowodowało to, że Włókniarz ucierpiał wizerunkowo. Zaskutkowało to także tym, że nie mogliśmy liczyć na wsparcie jakie było przewidziane. To była główna przyczyna tego, że klub popadł w długi i nie był w stanie spłacić zobowiązań na koniec sezonu. 
 
Problem z wypłacalnością Włókniarza zdaje się najbardziej dotykać Emila Sajfutdinowa, który wraz ze swoim menedżerem, rozpętał medialną burzę w związku z niedotrzymaniem przez klub terminu spłaty. Paweł Mizgalski w wywiadzie mówi: - Kontrakt został podpisany, zawodnik występował w meczach, zdobywał punkty, zarabiał i te pieniądze mu się należały. Nigdy tego nie kwestionowaliśmy. Problem rozpoczął się w chwili kiedy zawodnik nie doczytał przedostatniego paragrafu kontraktu, który mówi, że sądem polubownym dla ewentualnych sporów wynikających z wywiązywania się z kontraktu jest Trybunał Polskiego Związku Motorowego, a nie media.
 
Tymczasem Sajfutdinow wystosował list do Prezydenta Miasta Częstochowy oraz do miejskich radnych, w którym opisał zaistniałą sytuację. Prezes Włókniarza podkreślił w wywiadzie fundamentalną jego zdaniem kwestię: - Klub nigdy nie kwestionował zobowiązań finansowych wobec Emila Sajfutdinowa. Nigdy nie unikał płatności, trudności finansowe spowodowały, że nie byliśmy w stanie się z tych zobowiązań w terminie wywiązać. 
 
Zarząd Włókniarza zareagował na posunięcia Rosjanina i postanowił ukarać go między innymi za złamanie tajemnicy handlowej: - W Częstochowie miasto nie posiada ani jednego udziału, ani jednej akcji, więc nie jest udziałowcem. Emil doniósł do naszego partnera biznesowego i ujawnił mu szczegóły kontraktu zawartego pomiędzy nim a CKM Włókniarz SA. Donosząc złamał postanowienia kontraktu. To godzi nie tylko w Włókniarza, ale w wizerunek całej dyscypliny. – tłumaczy Mizgalski. Przyznaje również, że część wynagrodzenia Emila faktycznie nie dotarła do zawodnika zgodnie z umową: - Powtarzam, że wynagrodzenie się Emilowi należy i zamierzamy to zobowiązanie spłacić jak będziemy posiadać na to środki. 
 
Prezes Włókniarza zapytany o to, czy żałuje kontraktu z Sajfutdinowem odpowiada: - Nie żałuję, że podpisaliśmy ten kontrakt. Z perspektywy czasu myślę, że zrobiłbym tak samo. Chociaż pamiętam, jakby to było wczoraj, że w tym samym czasie pani Krystyna Kloc wydzwaniała do ówczesnego przewodniczącego Rady Nadzorczej i prosiła, żebyśmy wzięli Taia Woffindena. Gdybym mógł teraz cofnąć czas… ale nie muszę tego chyba mówić. 
 
W rozmowie, która staje się chwilami rachunkiem sumienia prezesa częstochowskiego klubu, między wieloma gorzkimi słowami pojawia się także nuta nadziei. Paweł Mizgalski uspokaja kibiców, którzy poddali w wątpliwość wypożyczenie Grzegorza Walaska z Rzeszowa potwierdzając, że podpisze on kontrakt podczas oficjalnej prezentacji drużyny. Gwarantuje także, że obydwaj młodzieżowcy Włókniarza, Artur Czaja i Hubert Łęgowik będą występować w sezonie 2014 z lwem na plastronie. 
 
Całość rozmowy z prezesem Pawłem Mizgalskim dostępna tutaj
Sylwia Wziątek (za: ckmwlokniarzsa.pl)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com