Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Tobiasz Musielak: Zdrowie i kości przeciwnika są ważniejsze
 13.04.2015 19:37
W rozgrywkach ligowych 2015 sztab szkoleniowy postawił przed Tobiaszem Musielakiem trudne zadanie. Dla zawodnika Fogo Unii rozpoczęty właśnie sezon będzie pierwszym w którym wystartuje jak senior, leszczynianin będzie również pełnił funkcję kapitana zespołu. Pierwszy mecz na stadionie im. Alfreda Smoczyka pokazał, że zawodnik podołał zadaniu, a w meczu przeciwko drużynie z Grudziądza wywalczył 10 punktów.
Leszczynianie podczas niedzielnego meczu na własnym torze nie dali najmniejszych szans beniaminkowi PGE Ekstraligi. Tobiasz Musielak jest zadowolony z niedzielnego rozstrzygnięcia, jednak ma pewne obawy co do rewanżowego spotkania. - Wynik jest dobry i spora zaliczka przed rewanżem. Grudziądz ma jednak to do siebie, że ma atut własnego toru, rzadko kto z naszej drużyny tam jeździ. 
 
 
Tobiasz Musielak podczas inauguracji na stadionie im. Alfreda Smoczyka jeździł w parze z Przemysławem Pawlickim i twierdzi, że każdy z zawodników Fogo Unii rozumie się na torze jak i poza nim. - Nie mam zastrzeżeń co do jazdy w parze z Przemysławem Pawlickim, myślę że każdy z nas podczas zimy sporo ze sobą rozmawiał i każdy w drużynie się rozumie.
 
 
Kontuzja Emila Sajfutdinowa chwilowo rozwiązała problem większej ilości seniorów niż miejsc w składzie. - Nie do mnie należy decyzja dotycząca składu. Jeżeli my będziemy robić punkty to wyniki drużyny pójdą w górę, a wtedy ból głowy będzie miał jedynie Adam Skórnicki. - komentuje Tobiasz Musielak.
 
 
Kapitan biało-niebieskich podczas meczu z GKM Grudziądz wystąpił w roli prowadzącego parę. Czy podczas pojedynku z tarnowską drużyną również chciałby wystąpić jako prowadzący parę? - Chcieć, a móc. Bardzo się ucieszyłem kiedy się dowiedziałem, że jadę z numerem jedenastym, to cieszy każdego zawodnika.
 
 
Podczas ostatniego wyścigu dnia doszło do małego nieporozumienia między Nicki Pedersenem a Tobiaszem Musielakiem. Ostatecznie na dystansie Tofeeka został wyprzedzony przez Krzysztofa Buczkowskiego. - Szczerze, to nie zrozumiałem się z Nicki Pedersenem, spojrzałem na niego z wyjścia z jednego łuku i wydawało mi się, że mnie widzi, chciałem wejść w krawężnik, ale Nicki trochę zamknął mi drogę. Później starałem się walczyć z Krzysztofem Buczkowskim, chciałem zagrać fair play w stosunku do Krzyśka i zostawiłem mu trochę miejsca. Zdrowie i kości przeciwnika są ważniejsze niż mój jeden punkt. - kończy Tobiasz Musielak.
Dominika Bajer (za: inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com