Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
vs
Dzisiaj o 14:00
Polecamy
Coraz mniej wejściówek na warszawską rundę Grand Prix
 18.03.2019 9:54
Do warszawskiej rundy, inaugurującej cykl Grand Prix pozostały dwa miesiące. Zainteresowanie jest spore a na ten moment w sprzedaży pozostało około 5,6 tyś wejściówek.

Rozpoczyna się końcowy etap przygotowań do zawodów. To już piąta edycja żużlowego święta na PGE Narodowym, a zainteresowanie jest jeszcze większe niż przed rokiem – tłumaczy Przemysław Szymkowiak, media menedżer zawodów.

 

Zawody zaplanowane są na 18 maja. Prace nad nawierzchnią rozpoczną się osiem dni wcześniej. Oczywiście nadzór nad wspomnianymi czynnościami sprawować będzie Ole Olsen. W cyklu Grand Prix mamy czterech stałych uczestników. Są to: Bartosz Zmarzlik, Patryk Dudek, Maciej Janowski, Janusz Kołodziej. We Warszawie oprócz nich pojawi się także jeszcze jeden Polak, który otrzyma na te zawody dziką kartę a także dwóch rezerwowych. Zawodnika z dziką kartą poznamy po inauguracji rozgrywek PGE Ekstraligi. Dziś trudno spekulować, kto nim będzie, ponieważ w przeszłości najczęściej z dziką kartą startował w Warszawie żużlowiec, który bardzo dobrze radził sobie w pierwszych meczach sezonu – dodaje Przemysław Szymkowiak.

 

Bilety są nadal w sprzedaży. Jak na tę chwilę wygląda frekwencja? Wszystko wskazuje na to, że najliczniejszym żużlowym regionem na zawodach będzie Wielkopolska, bo tam sprzedano najwięcej wejściówek, a oprócz kibiców z Warszawy i okolic, do stolicy wybiera się także szeroka reprezentacja fanów żużla z Kujaw i Pomorza, gdzie sprzedano blisko 11 procent biletów. W kwietniu zaczynamy bezpośrednie prace teamu Polskiego Związku Motorowego na obiekcie, gdzie z każdym tygodniem będzie coraz więcej osób zaangażowanych w to wydarzenie. Już teraz mamy bardzo wiele sygnałów od kibiców zainteresowanych przyjazdem do Warszawy. Wielu dopytuje się o miejsca noclegowe. Do Warszawy przyjadą kibice żużla nawet ze Stanów Zjednoczonych i Australii, z którymi mamy bezpośredni kontakt – kończy Przemysław Szymkowiak.

 

Ceny kształtują się następująco:

KAT. VI 29 PLN

KAT. V 69 PLN

KAT. IV 79 PLN

KAT. III  89 PLN

KAT. II 99 PLN

KAT. I 129 PLN

PREMIUM 159 PLN

VIP SILVER 599 PLN

VIP GOLD 699 PLN

 

Oficjalny program 2019 PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland do nabycia w sprzedaży internetowej w cenie 20 zł.

Michał Lewandowski (za: speedwayekstraliga.pl)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (101)
6 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Byle cało i zdrowo :)
oi tego sie trzymajmy xd
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
dokaldnie
Byle cało i zdrowo :)
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Tak. Dopiero zaczynamy sezon :)
dokaldnie
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
jeszcze sie naogladasz xd
Tak. Dopiero zaczynamy sezon :)
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Miałem iśc , ale się nie udało niesttey.
jeszcze sie naogladasz xd
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
Od dziś wszyscy poddenerwowani fani „Lwów” nie muszą się już martwić! O godz. 14:00 ma się rozpocząć pierwszy tegoroczny trening żużlowców forBet Włókniarza na torze przy ul. Olsztyńskiej.
Na stadionie pojawili się wszyscy podopieczni trenera Marka Cieślaka (plus gościnnie żużlowiec Grupy Azoty Unii Tarnów - Artur Czaja) za wyjątkiem aktualnego indywidualnego mistrza Europy - Leona Madsena i trzeciego żużlowca świata - Fredrika Lindgrena. Duńczyk i Szwed mają dojechać najpóźniej w środę. Potrenują z pewnością intensywnie, bo sztab szkoleniowy forBet Włókniarza zaplanował, że treningi na torze będą się odbywały codziennie, aż do piątku.
- Kibice nie mieli powodu do tego by się niepokoić. Nasi zawodnicy też nie narzekali, że zaczynamy trenować u siebie dopiero dziś. Trener Cieślak ma ogromne doświadczenie, a ja mam do niego pełne zaufanie. Jego zdaniem, a czytałem, że zwolennikiem podobnej teorii jest też chociażby były reprezentant Polski - Andrzej Huszcza, nie ma co zaczynać treningów zbyt wcześnie, bo można przedobrzyć - powiedział prezes forBet Włókniarza, Michał Świącik. - Tak naprawdę nasz tor, jeśli chodzi o nawierzchnię, gotowy do jazdy był już dawno. Czekaliśmy tylko z dokończeniem wymiany band. Tak naprawdę w tym roku wymieniliśmy całe bandy na prostych. Trochę się to przeciągnęło, bo niektóre prace, związane chociażby z zabezpieczeniem elementów środkami chemicznymi, można było wykonywać tylko przy dodatnich temperaturach - dodał sternik częstochowskiego klubu.
Miałem iśc , ale się nie udało niesttey.
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Witam
siema
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Konto usunięte
Witam
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Od dziś wszyscy poddenerwowani fani „Lwów” nie muszą się już martwić! O godz. 14:00 ma się rozpocząć pierwszy tegoroczny trening żużlowców forBet Włókniarza na torze przy ul. Olsztyńskiej.
Na stadionie pojawili się wszyscy podopieczni trenera Marka Cieślaka (plus gościnnie żużlowiec Grupy Azoty Unii Tarnów - Artur Czaja) za wyjątkiem aktualnego indywidualnego mistrza Europy - Leona Madsena i trzeciego żużlowca świata - Fredrika Lindgrena. Duńczyk i Szwed mają dojechać najpóźniej w środę. Potrenują z pewnością intensywnie, bo sztab szkoleniowy forBet Włókniarza zaplanował, że treningi na torze będą się odbywały codziennie, aż do piątku.
- Kibice nie mieli powodu do tego by się niepokoić. Nasi zawodnicy też nie narzekali, że zaczynamy trenować u siebie dopiero dziś. Trener Cieślak ma ogromne doświadczenie, a ja mam do niego pełne zaufanie. Jego zdaniem, a czytałem, że zwolennikiem podobnej teorii jest też chociażby były reprezentant Polski - Andrzej Huszcza, nie ma co zaczynać treningów zbyt wcześnie, bo można przedobrzyć - powiedział prezes forBet Włókniarza, Michał Świącik. - Tak naprawdę nasz tor, jeśli chodzi o nawierzchnię, gotowy do jazdy był już dawno. Czekaliśmy tylko z dokończeniem wymiany band. Tak naprawdę w tym roku wymieniliśmy całe bandy na prostych. Trochę się to przeciągnęło, bo niektóre prace, związane chociażby z zabezpieczeniem elementów środkami chemicznymi, można było wykonywać tylko przy dodatnich temperaturach - dodał sternik częstochowskiego klubu.
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Międzynarodowa Federacja Motocyklowa zdecydowała się na wprowadzenie nowego przepisu w trosce o zawodników. Nadmierna prędkość obrotowa na starcie może skutkować bowiem poważnymi uszkodzeniami silników, których naprawa nie należy do najtańszych. Ogranicznik obrotów będzie obowiązkowy dla wszystkich uczestników Grand Prix 2020, przy czym FIM zaleca żużlowcom, by już od nadchodzącego sezonu sprawdzali nowe rozwiązania.
Greg Hancock, czterokrotny mistrz świata, nie jest zaskoczony wprowadzeniem nowych regulacji. Co więcej - mogą one działać na korzyść Kalifornijczyka. - Nie jestem typem zawodnika, który na starcie do końca odkręca manetkę. Jeżdżę bardziej w starym stylu - staram się wyczuć silnik i czerpać z niego maksimum, nie "zajeżdżając" jednostki - tłumaczy Hancock, cytowany przez speedwaygp.com.
Jest wielu żużlowców, którzy mają inną opinię i teorię na temat tego, jak to działa. Ogranicznik obrotów będzie dla nich większym wyzwaniem niż dla mnie, choć wiem, że większość zawodników już testowała nowe rozwiązania, m.in. w odpowiedni sposób ustawiając układy zapłonowe - stwierdza Hancock, który słynie z testowania różnych rozwiązań. Ogranicznik obrotów sprawdził już na wylot.
Nie sądzę, że jestem jedynym facetem, który już wypróbował ograniczniki. Prawda jest jednak taka, że sprawdziłem wiele ich rodzajów, na silnikach od różnych tunerów. Dzięki temu wiem, co i jak działa. Znam dobre strony i te, których należy unikać - zaznacza Hancock.
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com