Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Michał Finfa: Cieszę się, że żużel w Krośnie przeżywa teraz rozkwit
 07.01.2021 13:35
Wilki Krosno powstały z kolan. Drużyna okazała się najlepsza w pandemiczneym sezonie i zasłużenie wywalczyła awans do 1. Ligi Żużlowej. Teraz przed klubem nowe wyzwania. W ich osiągnięciu ma pomóc m.in. Michał Finfa, który dołączył do sztabu zarządzającego klubu w trakcie panującej przerwy międzysezonowej. O swoich spostrzeżeniach, zadaniach a także doświadczeniu jakie zdobył pracując we Włókniarzu Częstochowie opowiedział klubowym mediom.

Ponowną obecność Michała Finfy w krośnieńskim żużlu można nazwać powrotem do korzeni?

Tak, to sentymentalny powrót. Ostatnio sporo osobiście przyglądałem się torowi jak i całemu obiektowi obok którego właściwie się wychowałem. W dzieciństwie mieszkałem nieopodal stadionu, więc jest to wspominać. Cieszę się, że żużel w Krośnie przeżywa teraz rozkwit i jest na lepszym poziomie niż w przeszłości. Mamy do wykonania ambitne zadanie i fajnie, że będę współuczestniczył w tym projekcie.

 

Jak ten projekt się rozwija?

Kiedy powstawał projekt Wilki Krosno nie sądziłem, że będzie tak szybko się rozwijał. Rozwój tej dyscypliny i zainteresowanie żużlem w Krośnie to proces niezwykle dynamiczny. W planach prezesa Grzegorza Leśniaka i jego ekipy awans do 1. ligi był oczywiście przewidziany, ale realizacja tego planu w drugim roku działalności klubu jest dużym wydarzeniem. Dziś mamy 1. ligę i zupełnie nowe wyzwanie, bo przeskok sportowy między tymi klasami rozgrywek jest naprawdę spory. Teraz trzeba małymi krokami iść do przodu i na początek zapewnić sobie spokojne utrzymanie na zapleczu elity. Przy odrobinie szczęścia powalczymy o coś więcej, a to będzie już pierwszy krok w kierunku dalszego rozwoju żużla w naszym mieście.

 

Dotąd patrzył Pan na Wilki z częstochowskiej perspektywy. Jaki to był obraz?

Krośnieński żużel w ostatniej dekadzie miał pozytywny wydźwięk w tym sensie, że zawsze było uczciwie i rzetelnie. Od dwóch lat, kiedy działają Wilki, przyszedł do tego wynik sportowy, świetny marketing, duże zainteresowanie sponsorów i kibiców wypełniających stadion po brzegi. Klub ma opinię profesjonalnego i dobrze zarządzanego, co w kraju jest zauważane i bardzo dobrze odbierane. To bardzo ważne w kontekście rozmów z zawodnikami wybierającymi swą drogę rozwoju. Przez dwa ostatnie lata nie usłyszałem złego słowa o Wilkach, a tylko same pozytywne głosy.

 

Po ilu latach wraca Pan do krośnieńskiego żużla?

Takie moje pierwsze przetarcie tutaj to 2009 rok, następnie 2010 i 2011. Po niemal dekadzie wracam do Krosna i w tym czasie żużel bardzo się zmienił. Wtedy całkiem fajnie jeździł na przykład taki Kenneth Hansen, a dziś w rozmawiamy o zupełnie innych zawodnikach. Sam jestem ciekaw kto będzie nowym liderem Wilków i ulubieńcem krośnieńskiej publiczności. Skład został przecież poważnie zmieniony.

 

Pomagał pan w budowie tego zestawienia. Na co stać Ljunga i spółkę?

Skład oparty jest na zawodnikach doświadczonych, mających za sobą jazdę w ekstralidze i bardzo dobrą dyspozycję w I lidze. Myślę, że śmiało możemy pokusić się o miejsce w połowie stawki. O play- offach zawsze się marzy, ale tu nie ma ciśnienia. Ważne, by omijały nas kontuzje i przypadki losowe.

 

Co przeniesie pan z ekstraligowej Częstochowy do pierwszoligowego Krosna? Czego nauczył się pan choćby od legendarnego trenera Marka Cieślaka?

Na pewno chłodnego podejścia do samego meczu i wyeliminowania emocji. Spokojnego zachowania i chłodnej analizy w czasie meczu. Przez trzy lata wspólnej pracy Marek zawsze imponował mi takim spokojem i tym jak wprowadzał go do drużyny. Obserwowałem jak ważne jest zapewnić zawodnikom jak najlepsze warunki do tego, by mogli pokazać swoje umiejętności na danym torze. A jeśli będzie nerwowo w parku maszyn i zawodnicy to zobaczą, pojawi się dyskomfort. Wtedy o dobry wynik jest bardzo ciężko. Myślę, że to niezwykle ważne i taka umiejętność bardzo potrzebna w parku maszyn.

 

Pracując we Włókniarzu można na co dzień podglądać pracę ludzi, którzy zarządzają ekstraligowym klubem…

Zgadza się. Dziękuję prezesowi Michałowi Świącikowi za współpracę i za szansę jaką otrzymałem pięć lat temu będąc człowiekiem z zewnątrz. Od 2016 roku, kiedy Częstochowa wracała na żużlową mapę, uczestniczyłem w nieustannym rozwoju klubu. Dziękuję wszystkim częstochowskim działaczom za zaufanie. To są owoce, których nie zbiera się na co dzień. Zebrałem w Częstochowie duże doświadczenie i teraz będę chciał je wykorzystać. Stwierdziłem, że czas na nowe wyzwania. Poczułem nowy impuls, jakim stała się dla mnie praca w Cellfast Wilkach Krosno.

 

Drugą osobą w nowym sztabie Wilków jest Ireneusz Kwieciński, z którym ma pan dobre relacje.

Z Ireneuszem znamy się dobrze. Współpracowałem z nim jeszcze 10. lat temu za czasów poprzedniego klubu. Przez te lata spotkałem na swojej drodze kilku trenerów, a Irek zawsze wyróżniał się ogromnym zaangażowaniem. Od początku przedstawiałem prezesowi swoją opinię na temat Irka i cieszę się, że razem będziemy kierować drużyną. Zawsze współpracowało nam się bardzo dobrze. On jest z pokolenia tych młodych trenerów, którzy z powodzeniem jeździli na motocyklu żużlowym. Opanował kwestie szkolenia młodzieży więc wydaje się człowiekiem na właściwym miejscu. Dziś Ireneusz ma zupełnie inne warunki do działania niż w przeszłości. Kiedy pracował w KSM Krosno nie miał pewnych możliwości, zresztą – poza jednym sezonem – to była ciągle 2. liga. Dziś dzięki naszym sponsorom i wsparciu miasta są dużo większe możliwości niż kiedyś.

 

Tato, który w przeszłości działał w krośnieńskim żużlu, trzyma za pana kciuki?

Pewnie, że tak. Zwróciłem uwagę, że chodzi na wszystkie mecze i ma swoje ulubione miejsce na stadionie. Zapewne jest dumny z tego, co się dzieje w Krośnie. Cały czas wspiera żużel i mocno kibicuje.

 

Co nowego menedżera Wilków usatysfakcjonuje na koniec sezonu 2021?

Spokojne utrzymanie się w lidze, stabilizacja zespołu w środkowej części tabeli, zbudowanie silnej marki w 1. lidze. O finansową płynność klubu jestem spokojny. Fajnie byłoby gdyby Cellfast Wilki za rok w czasie okresu transferowego mogły wybierać w zawodnikach, którzy sami będą się zgłaszać znając profesjonalne działanie klubu. A to już będzie otwarta droga do kolejnych etapów rozwoju żużla w Krośnie.

Michał Lewandowski (za: strony klubowe)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (139)
4 lata temu
Grupa posłów PiS złożyła dziś projekt ustawy znoszącej prawo do odmowy mandatu i wprowadzającej nakładanie grzywien bez rozprawy. Projekt pilotuje Kanthak.
  Lubię
  Nie lubię
4 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Ale przynajmniej słychać co się dzieje na boisku mi tam nie przeszkadza brak kibiców ma być ciekawie na boisku nie na trybunach
Mnie nudzi. Jak trening. To ma być widowisko. Tak to bym wolał popatrzeć na chłopaków grających na powórku. Acz teraz nawet tego nie ma. Na podwórku więcej goli bywa.
  Lubię
  Nie lubię
+2
4 lata temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
To nuda
Ale przynajmniej słychać co się dzieje na boisku mi tam nie przeszkadza brak kibiców ma być ciekawie na boisku nie na trybunach
  Lubię
  Nie lubię
+1 / -1
4 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Nie
To nuda
  Lubię
  Nie lubię
4 lata temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
są kibice?
Nie
  Lubię
  Nie lubię
-1
4 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Fajny ten mecz Bayern-Borusia ciekawy akcja za akcją
są kibice?
  Lubię
  Nie lubię
4 lata temu
Konto usunięte
Fajny ten mecz Bayern-Borusia ciekawy akcja za akcją
  Lubię
  Nie lubię
4 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
W sądzie w Łodzi toczy się postępowanie przeciwko w Witoldowi Skrzydlewskiemu. Zarzuty są bardzo poważne, a wszystko przez to, że prezes Orła Łódź miał wpuścić kibiców na stadion, mimo iż nie miał pozwolenia. Teraz grozi mu nawet osiem lat więzienia
Wybroni się. Rozporządzenia byly bezprawne. W Opolu już fryzjer wygrał z sanepidem
  Lubię
  Nie lubię
+1
4 lata temu
Rozpoczęły się prace na legendarnym stadionie Odsal. To byłaby historia, znów gościć tam najlepszych żużlowców świata.
  Lubię
  Nie lubię
+1 / -2
4 lata temu
W sądzie w Łodzi toczy się postępowanie przeciwko w Witoldowi Skrzydlewskiemu. Zarzuty są bardzo poważne, a wszystko przez to, że prezes Orła Łódź miał wpuścić kibiców na stadion, mimo iż nie miał pozwolenia. Teraz grozi mu nawet osiem lat więzienia
  Lubię
  Nie lubię
+1 / -2
© 2002-2024 Zuzelend.com