Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Orły wracają na tarczy. Stal Gorzów 48 : 42 Lechma Start Gniezno (relacja)
 06.05.2013 13:50
Sporych emocji dostarczył mecz Stali Gorzów Wlkp. z Lechma Startem Gniezno. Czerwono-czarni, mimo dobrego początku, ulegli gospodarzom 42:48. W drużynie z Pierwszej Stolicy Polski po raz kolejny najlepiej spisał się Matej Zagar ? zdobywca jedenastu punktów. W ekipie gospodarzy największym dorobkiem może pochwalić się Niels Kristian Iversen, który wywalczył czternaście ?oczek?.

 

Obie drużyny przystępowały do spotkania w odmiennych nastrojach. Gospodarze byli na fali wznoszącej po niespodziewanej wygranej w Tarnowie z tamtejszą Unią. Ekipa Lechma Startu Gniezno miała za sobą nieudany pojedynek z drużyną PGE Marmy Rzeszów.  W porównaniu do poprzedniego meczu, trener Lech Kędziora postanowił desygnować do boju Davida Watta, który zastąpił kapitana czerwono-czarnych – Bjarne Pedersena. W ekipie Stali Gorzów miejsce Pawła Hliba zajął wychowanek gnieźnieńskiego Startu – Adrian Gomólski.

Od sporego pecha rozpoczęło się spotkanie dla Sebastiana Ułamka. Na starcie minimalnie poruszył się Krzysztof Kasprzak, ale to zawodnik gości zanotował „taśmę”, przez co został wykluczony z powtórki biegu. W tej jednak z fantastycznej strony zaprezentował się Oskar Fajfer, który razem z Piotrem Świderskim rozpoczął spotkanie „z wysokiego c”. W kolejnym biegu, jak na ironię losu, to młodszy z braci Fajferów nie wytrzymał presji i powtórzył czyn Ułamka. Gdy wydawać się mogło, że Wojciech Lisiecki nie ma większych szans w starciu z gorzowianami, popularny „Lisek” od startu do mety pewnie prowadził i zainkasował jakże ważne trzy punkty. W czwartej odsłonie dnia Wojtek po raz kolejny pokazał kunszt jazdy i na drugim łuku, poszerzając tor jazdy, pomógł Antonio Lindbaeckowi wyprzedzić Łukasza Cyrana, przez co doprowadzili oni do kolejnego remisu. O tym, jak ważny był to mecz, mogła stanowić postawa Piotra Świderskiego w piątej gonitwie. „Świder” przez dłuższy czas nie mógł wyprzedzić zawodnika gospodarzy – Linusa Sundstroema, jednak ostrym atakiem na prostej ta sztuka mu się udała. Kolejne biegi miały wyrównany przebieg, ponieważ zawodnicy jak wychodzili ze startu, tak dojeżdżali do mety. Kibice mogli obejrzeć dużo pogoni zawodników, jednakże w większości przypadków nieskutecznych. W jedenastym biegu podręcznikowo pierwszy łuk rozegrał „Świder”. Poszerzając tor jazdy, pomógł Matejowi Zagarowi, który gorzej wyszedł ze startu. W konsekwencji czerwono-czarni wygrali ten bieg 5:1, zmniejszając tym samym stratę do gospodarzy. Odpowiedź przyszła jednak natychmiastowi, bowiem w dwunastym biegu to gorzowianie wygrali podwójnie za sprawą fantastycznie dysponowanych Nielsa Kristiana Iversena oraz Bartosza Zmarzlika. Sytuacja przed biegami nominowanymi nie była więc klarowna. Gospodarze posiadali w swoich szeregach czterech zawodników, którzy punktowali solidnie, natomiast trenera Lecha Kędziorę czekał niemały ból głowy.

- Czuję się na siłach walczyć dalej, ale jeśli ktoś mnie osądza, że mam wpływ na jazdę Antonio Lindbaecka, Sebastiana Ułamka czy pozostałych zawodników, to jest to pomyłka. Oni odpowiadają za przygotowanie tego sprzętu. Mają na to środki, i oni powinni się ścigać i tłumaczyć. Prościej wymienić trenera niż połowę drużyny - tłumaczył przyczynę porażki trener drużyny przyjezdnej, który na pomeczowej konferencji prasowej oddał się do dyspozycji władz klubu.

Trudu meczu nie ukrywał również Piotr Paluch: - Nikt nie mówił, że będzie lekko. Liga jest nieprzewidywalna. Spodziewaliśmy się, że nie będzie to łatwy mecz. Przespaliśmy początek. Przełomowy okazał się dwunasty bieg, kiedy Bartosz Zmarzlik wraz z Nielsem Kristianem Iversenem wygrali podwójnie. Ciężkie zawody, jeszcze dużo pracy przed nami.

Ostatecznie Stal Gorzów pokonała beniaminka Enea Ekstraligi w stosunku 48:42. Z pewnością kibice liczyli na więcej od Antonio Lindbaecka oraz Sebastiana Ułamka, którzy razem zdobyli mniej punktów niż Wojciech Lisiecki. Cieszyć może za to postawa naszych juniorów, którzy pokazują, że nie są „chłopcami do bicia”. W ekipie z Gorzowa na wysokim poziomie, który zadecydował o wygranej, pojechała czwórka zawodników.

Stal Gorzów Wlkp. – Lechma Start Gniezno 48:42

Lechma Start Gniezno:
1. Sebastian Ułamek – (t,2,d,1) 3
2. Piotr Świderski – (2*,1*,2,3,0) 8+2
3. Matej Zagar – (3,1,3,2*,2) 11+1
4. David Watt – (0,2,0,2,3) 7
5. Antonio Lindbaeck – (1*,2,0,0,-) 3+1
6. Oskar Fajfer – (3,t,0,0) 3
7. Wojciech Lisiecki – (3,2,2,0) 7

Stal Gorzów Wlkp.:
9. Krzysztof Kasprzak – (1,3,1*,1,3,3) 12+1
10. Adrian Gomólski – (0,1,-,0) 1
11. Niels Kristian Iversen – (2,3,3,3,2*,1) 14+1
12. Linus Sundstroem – (1*,0,3,1,1,1*) 7+2
13. Daniel Nermak – ZZ
14. Bartosz Zmarzlik – (2,3,d,2,3,2) 12
15. Łukasz Cyran – (1,0,1) 2

Bieg po biegu:
1. FAJFER (61,62) (Ułamek – t), Świderski, Kasprzak, Gomólski 1:5
2. LISIECKI (61,75), Zmarzlik, Cyran, Fajfer (t) 3:3 (4:8)
3. ZAGAR (60,63), Iversen, Sundstroem, Watt 3:3 (7:11)
4. ZMARZLIK (61,28), Lisiecki, Lindbaeck, Cyran 3:3 (10:14)
5. IVERSEN (60,91), Ułamek, Świderski, Sundstroem 3:3 (13:17)
6. IVERSEN (60,56), Watt, Zagar, Zmarzlik (d4) 3:3 (16:20)
7. KASPRZAK (61,34), Lindbaeck, Gomólski, Fajfer 4:2 (20:22)
8. SUNDSTROEM (62,03), Świderski, Cyran, Ułamek (d3) 4:2 (24:24)
9. ZAGAR (61,78), Zmarzlik, Kasprzak, Watt 3:3 (27:27)
10. IVERSEN (60,85), Lisiecki, Sundstroem, Lindbaeck 4:2 (31:29)
11. ŚWIDERSKI (61,62), Zagar, Kasprzak, Gomólski 1:5 (32:34)
12. ZMARZLIK (60,69), Iversen, Ułamek, Fajfer 5:1 (37:35)
13. KASPRZAK (60,11), Watt, Sundstroem, Lindbaeck 4:2 (41:37)
14. WATT (61,19) (C), Zmarzlik (B), Sundstroem (D), Lisiecki (A) 3:3 (44:40)
15. KASPRZAK (61,17) (C), Zagar (B), Iversen (A), Świderski (D) 4:2 (48:42)

Startowano: według II zestawu
Sędzia: Artur Kuśmierz (Częstochowa)
NCD: Krzysztof Kasprzak (Stal Gorzów Wlkp.) – 60,11 sek. (w 13. wyścigu)

Dominik Kik (za: inf własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com