Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Koniec tłumikowej farsy?!
 04.04.2011 21:08
PZMot po raz kolejny zmienia zdanie w sprawie startów polskich żużlowców w rozgrywkach międzynarodowych na nowych tłumikach. Polacy pojadą w MŚ i ME! FIM wygrał wojnę? Polacy na pewno mogą się czuć moralnymi przegranymi...

Czy do takiej sytuacji mogło dojść chyba jedyne w Polsce?! W przeciągu kilkunastu dni stanowisko działaczy sportu żużlowego a nawet samych zawodników odwróciło się o 180 stopni. Pod koniec marca na skutek walki prezesów polskich klubów, działaczy oraz zawodników Polski Związek Motorowy oficjalnie zatwierdził, iż tłumiki nowego typu, które zagrażają zdrowiu, a nawet życiu żużlowców, nie mają prawa zostać użyte w jakichkolwiek zawodach rozegranych na terenie Rzeczypospolitej Polskiej. Dodatkowo polscy zawodnicy na potwierdzenie stawianych przez siebie opinii na temat nowego produktu nie mieli od tej chwili prawa wystąpić w żadnych zawodach, w których warunkiem uczestnictwa byłoby korzystanie z tłumików nowego rodzaju (również starty w ligach zagranicznych). PZMot wycofał również drużyny narodowe ze startów w turniejach międzynarodowych.

 

Od tego czasu zmieniło się bardzo dużo, aczkolwiek nie są to zmiany tyczące się nowego typu tłumika, określanego do tej pory mianem „niebezpiecznego” urządzenia. Niestety tym razem zamieszanie spowodowane było przez samych żużlowców. Kilka dni po przychyleniu się przez Polski Związek Motorowy do próśb zawodników, które ostatecznie miały zagwarantować Polakom możliwość startu na wybranym przez samych żużlowców typie urządzenia cześć z nich zaczęła zmieniać zdanie. Zawodnicy nie byli zadowoleni, iż przy okazji zatwierdzenia starych tłumików do użytku w polskich ligach żużlowych, dodatkowo zabroniono im brania udziału w jakichkolwiek zawodach poza granicami kraju na nowych tłumikach. Polscy zawodnicy masowo zaczęli pisać odwołania do PZMotu o zmianę decyzji w sprawię zakazu startów w ligach zagranicznych. Oficjalnie można było się dowiedzieć od czołowych jeźdźców naszego kraju, iż generalnie jedynie w Polsce nawierzchnie torów są tak specyficzne i wymagające, że jazda na nowych tłumikach sprawia problemy. Na torach szwedzkich, duńskich czy angielskich nowe tłumiki spisują się dobrze i nie ma powodu do niepokoju o groźne sytuacje wynikające z ich użytkowania.

 

W dniu dzisiejszym PZMot powiedział dość i chyba wyjątkowo trudno się nie zgodzić z taką decyzją, gdyż stając po stronie polskich zawodników, kilkanaście dni później, wspólnie ośmieszyli polski speedway na oczach całego świata. Polski Związek Motorowy zadecydował, iż w zawodach organizowanych przez Międzynarodową Federację Motocyklową (FIM) oraz Europejską Unie Motocyklową (UEM) nasi żużlowcy będą występować na nowych tłumikach. W Polsce zostaną również rozegrane wszystkie zawody z cyklu Grand Prix oraz finałowe zawody o Drużynowy Puchar Świata. W Grand Prix będą startować wszyscy wcześniej zobligowani do udziału zawodnicy z Polski, gdyż żaden z naszych reprezentantów nie miał nawet zamiaru zastanawiać się nad wycofaniem z uczestnictwa w walce o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata.

 

W najbliższych dniach możliwa jest również kolejna zmiana decyzji Polskiego Związku Motorowego dotyczącego obowiązującego w tym roku regulaminu. Chodzi oczywiście o zapis mówiący, iż we wszystkich polskich ligach zawodnicy są zobligowani do korzystania z tłumików starego typu. Wszystko wskazuje na to, że polska federacja, podrażniona postawą naszych zawodników zatwierdzi (podobnie jak federacja szwedzka, angielska czy duńska) do użytku jedynie nowe modele tłumików. Dzisiaj jeszcze PZMot oficjalnie podtrzymuje decyzje o dalszym obowiązku startów w polskich ligach na tłumikach starego typu, jednak sami zawodnicy wyraźnie sygnalizują, że od trzeciej – czwartej kolejki będą obowiązywały już tylko nowe rozwiązania, Wspominał o tym również zawodnik bydgoskiej Polonii, Robert Kościecha podczas „Otwartego parkingu” zorganizowanego dla kibiców przy ulicy Sportowej w poprzedni czwartek

 

- Chyba już temat jest zamknięty. Pierwsze dwie kolejki będziemy jechać na starych tłumikach. Natomiast od trzeciej kolejki już na nowych. Musimy się dostosować do przepisów FIMu. Próbowaliśmy walczyć, ale niestety nie udało się. – mówił popularny „Kostek”.

 

Po raz kolejny „prorokiem” okazał się szkoleniowiec reprezentacji Polski oraz drużyny Falubazu Zielona Góra, Marek Cieślak który od razu przewidział ostateczny obrót „wojny tłumikowej”. Cieślak od początku wywołania całej afery z nowymi urządzeniami był zdegustowany postawą polskich żużlowców, a dodatkowo zaznaczył, iż ostatecznie będziemy jeździć na nowych tłumikach zgodnie z poleceniem FIMu.. Po dzisiejszej decyzji Polskiego Związku Motorowego, Marek Cieślak zakomunikował:

 

- Wyszło na moje. Od dawna mówiłem: używajcie nowych tłumików, bo będziecie jeździć na nich w DPŚ i Grand Prix – powiedział Cieślak w rozmowie przeprowadzonej przez PAP.

 

Podsumowując nie ma już odwrotu od nowych tłumików, ale czy kiedykolwiek była jakakolwiek szansa, aby wyjść z tej „potyczki” zwycięsko?! Zamiast robić niepotrzebne zamieszania zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby zakomunikowanie „Jedziemy na nowych tłumikach”, aby rozpocząć jak najszybsze „oswajanie” z nowym produktem. Jeżeli Polacy chcieli udowodnić swoją wyższość nad FIMem mogli zrealizować to poprzez ciężką pracę z dopasowaniem motorów do nowych „warunków” i tak jak choćby w roku ubiegłym na torze utrzeć nosa rywalom, udowadniając, iż jesteśmy najlepsi w tej dyscyplinie sportu bez względu na zaistniałe okoliczności. 

0 (za: inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com