Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Chomski wskazał zawodnika meczu - Przemek Pawlicki z doskoku tyłek nam uratował
 18.09.2016 23:54
Na toruńskiej Motoarenie rozegrano pierwszy mecz finału PGE Ekstraligi. Get Well Toruń wygrał ze Stalą Gorzów 49:41. W ekipie gospodarzy najlepiej punktował Chris Holder, który zdobył jedenaście punktów z bonusem. Natomiast w ekipie gości najwięcej punktów zdobył Bartosz Zmarzlik, trzynaście z dwoma bonusami w sześciu startach. Torunianie z pewnością liczyli na wyższą zaliczkę przed rewanżem w Gorzowie ale gości pod koniec meczu spasowali się z torem.

Stanisław Chomski (manager Stal Gorzów) ? dziękuję drużynie z Torunia za walkę i gratuluję zwycięstwa. Oni są teraz tymi, którzy mają bliżej do tego złotego medalu. Początek meczu zdecydowanie należał do gospodarzy. Wydawało się, że tor jest podobny do tego jaki był w poprzedniej rundzie. Analizowaliśmy wszystko na bieżąco z chłopakami, komunikacja była, która pozwoliła w pewnym momencie znaleźć do coś co jest potrzebne na Motoarenie czyli dobry start i dobrą trasę. Można powiedzieć, że troszkę błądziliśmy i już było czternaście punktów straty. Później to odrabialiśmy. Miałem dobry moment jeżeli chodzi o Bartka Zmarzlika jako rezerwa taktyczna, potem następna. Dużo było zawahań na kogo postawić, najpierw znakomity start Nielsa K. Iversena a później zmieniał, osłabiał, wzmacniał motocykl, nie mógł trafić. Potem miałem wahania czy w późniejszej fazie meczu może  puścić Mateja Zagara po jego dobry starcie, żeby jechał jako taktyczna w trzynastym biegu. Potem było zawahanie czy Przemek Pawlicki ma jechać czy nie, zaufałem mu, wiedział co robi. Wspólnie z Bartkiem Zmarzlikiem i z Krzysiem Kasprzakiem ciągnęli ten wynik i odrobili tę przewagę gospodarzy i jest wynik 49:41. Ważne jest to, że mimo końca sezonu, zaczynamy się rozumieć w tym zespole. Sześć biegów wygraliśmy indywidualnie, siedem zer a wynik jest jaki jest. Ja nie będę oceniał czy ten wynik jest dobry czy zły. W tej fazie to nie ma dobrych wyników, jak niektórzy też się tutaj w Toruniu ostatnio cieszyli, że tylko tyle przegrali. Będzie niezmiernie trudno w rewanżu. Były dziury w zespole w postaci Michaela Jepsena Jensena ale on w pewnych momentach sezonu nas do tego przyzwyczaił. Moim zdaniem największy minus dla Nielsa K. Iversena, który nie stanął na wysokości zadania jako prowadzący parę a Przemek Pawlicki z doskoku tyłek nam uratował i to jest moim zdaniem taki zawodnik, który dołożył taką cegiełkę, że wyjeżdżamy stąd z twarzą i jakąś nadzieją.

 

Przemysław Pawlicki (Stal Gorzów) ? przede wszystkim dziękuję chłopakom za świetną walkę, za dobry mecz. Cało i zdrowo wszyscy zakończymy ten mecz i to jest najważniejsze bo było dzisiaj kilka sytuacji nieprzyjemnych a mój występ nie jest może jakiś najlepszy i nie jest wymarzony jaki chciałbym pojechać w finale. Początek nie był u  mnie dobry. Starałem się cały czas szukać, ciężko mi było wyjechać ze startu, potem po trasie też traciłem dystans. Znaleźliśmy to na te dwa ostatnie wyścigi i teraz po prostu wiem w jakim kierunku źle szedłem.

 

Robert Kościecha (manager Get Well Toruń) -  mieliśmy dobry początek, mimo, że Gorzów po drugim biegu wygrywał dwoma punktami. Później kapitalne biegi wygraliśmy 5:1. Wiedzieliśmy, że Gorzów dopasuje się na końcu zawodów i będzie ciężej zdobywać te punkty. Mamy na razie osiem punktów przewagi, jedziemy z nadziejami do Gorzowa walczyć o to żeby mieć złoto. Trener Stanisław Chomski mówił, że na razie bliżej jesteśmy tego złota. Wszystko będziemy robić żeby za tydzień pojechać bardzo dobre zawody i walczyć o złoty medal.

 

Martin Vaculik (Get Well Toruń) ? wygraliśmy to spotkanie i z tego się cieszymy. Osiem punktów to jest? mogło być więcej, mogło też być mniej także wszystko zweryfikuje następny mecz w Gorzowie. Jesteśmy mądrzejsi o te doświadczenia z tego meczu co wtedy objechaliśmy, który był zły w naszym wykonaniu i na pewno nam się to już nie powtórzy, taki wynik. Damy z siebie wszystko w czasie tego meczu i zobaczymy, będzie szykować się fajne spotkanie. Co do mojej postawy to byłem wolny dzisiaj, najpierw wygrałem start, potem przegrałem ale goniłem. Nie jestem z siebie zadowolony bo chciałem żeby było lepiej i ten upadek to już chyba szósty w tym tygodniu. Jestem trochę z każdej strony poobijany, zmęczony tymi upadkami. Jestem żadna lalka, że tutaj narzekam, że mnie boli. Chce się po prostu wyspać dwa dni, odpocząć i naładować się aby być mocnym punktem  mojej drużyny w rewanżowym meczu w Gorzowie. Postaramy się o dobry wynik i będzie bardzo dorby wynik dla nas.

 

http://www.zuzelend.com/zdjecia/60a7382a9f00de359cb5cf2a14fccba7.jpg

Bartosz Lubiszewski (za: inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com