Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Po 15. biegu – podsumowanie Dariusza Momota (14 - ekstraliga)
 29.07.2019 19:57
Kiedy opadnie kurz, można na spokojnie usiąść do analizy. Takiej właśnie specjalnie dla Czytelników Zuzelend.com podjął się Dariusz Momot, były działacz żużlowy powiązany z RKM – em Rybnik.

Wróciliśmy do emocji związanych z ekstraligową rywalizacją. W piątek na otwarcie 11. kolejki FOGO Unia Leszno wygrywa ze Speed Car Motorem Lublin 51:39. Przyjezdni nie byli w tym meczu bez szans chociaż spotkały się dwie drużyny o różnych celach.

Znowu ciekawe spotkanie z udziałem Speed Car Motoru Lublin. Obstawiałem 50:40 na korzyść Unii. Dużo się nie pomyliłem. Nie liczyłem, że duże punkty zrobi Andreas Jonsson. Młodzież w zespole gości pojechała poniżej oczekiwań ale też nie zapominajmy, że przeciwnik był z najwyższej półki. Wrażenie zostawili dobre. W Motorze nie zawiedli Mikkel Michelsen, Grigorij Łaguta i Paweł Miesiąc. Myślę, że Duńczyk mógłby mieć większy dorobek punktowy, gdyby nie dwa biegi z trzeciego pola startowego a także nieporozumienie z Łagutą w 13. biegu. Rosjanin, gdyby zostawił miejsce Mikkelowi to najprawdopodobniej przywieźliby biegowy remis.

W zespole gospodarzy znów klasą dla siebie był Emil Sajfutdinow. Kolejny dobry występ Bartosza Smektały. Słabsze spotkanie zaliczył natomiast Janusz Kołodziej. Według mnie „Koldi” testował nowy sprzęt.

Mecz z gatunku „wiemy, kto wygra”. Lublin przyjechał na luzie a i tak stworzył fantastyczne widowisko dla 7 tysięcznej publiczności co jest bardzo dobrym wynikiem frekwencyjnym, zważywszy na czas  wakacyjny. Spotkały się dwie drużyny o odmiennych celach.

 

Kolejny raz doszło do nieporozumienia na linii Łaguta – kolega z drużyny.

Grigorij Łaguta słynął z jazdy parowej. Ma za sobą jednak sporo czasu w którym nie startował. Musi wrócić do swojej dyspozycji. Nadal nie ma takiego luzu na motocyklu. Robi swoje ale to nie jest taki pewniak do „trójek” jakby się mogło wcześniej wydawać. W meczu z Lesznem zdobył 11 punktów co nie jest złym wynikiem.

 

Drugie spotkanie zakończyło się zwycięstwem forBet Włókniarza Częstochowy 52:38. W pokonanym polu zostawili najsłabszą drużynę ekstraligi Get Well Toruń, który powoli oswaja się z myślą o spadku do niższej klasy rozgrywkowej w kraju.

Początek spotkania bardziej dla Torunia. Później jednak Częstochowa połapała się w ustawieniach. Dobry występ zaliczyli Adrian Miedziński, Paweł Przedpełski i Leon Madsen. Punkt podorzucali juniorzy: Michał Gruchalski i Jakub Miśkowiak. Znowu dziwna sprawa z Nobertem Kościuchem. Nie rozumiem dlaczego chłopak nie dostał okazji do startu a z miejsca zastępowany był przez Jacka Holdera. Poza tym druga część spotkania to katastrofa w wykonaniu Chrisa Holdera.

 

Na próbie toru widzieliśmy Damiana Dróżdża, choć zawodnik nie zameldował się ani razu na torze.

Może to miało na celu zobaczyć w jakiej Damian jest dyspozycji. Jak radzi sobie na torze tuż przed startem meczu. Nie mam pewności ale kto wie czy Marek Cieślak nie obawiał się, że któryś z zawodnik z podstawowego składu nie pojedzie.

 

W niedzielnej rywalizacji Betard Sparta Wrocław na finiszu wygarnęła punkt bonusowy grudziądzkiemu GKM – owi. Ale czy to Wrocław był taki silny czy Grudziądz taki słaby?

Drużyna grudziądzka sama przegrała punkt bonusowy. Nikt nie mówił, że mieli wygrać, ale to jedno oczko było w dobrym smaku aby je zabrali ze sobą z Wrocławia. Poniżej oczekiwań zaprezentowali się Przemysław Pawlicki i Krzysztof Buczkowski. Antonio Lindbaeck przeplatał lepsze występy, gorszymi. W dodatku nie układała się jego współpraca z kolegą z pary Kennethem Bjerre. Słabsze momenty miał też Artiom Łaguta. Według mnie na własne życzenie  stracili bonus.

 

Atmosfera z derbami lubuskimi podgrzewana była na dobrych kilka tygodni przed planowanymi zawodami. Gdy nadszedł czas rozstrzygnięć, powietrze uszło z balonika a kibice byli świadkami jednostronnego widowiska.

Nie takich występów oczekuje się od Petera Kildemanda I Krzysztofa Kasprzaka. Juniorzy gorzowscy na tle swoich rówieśników z Zielonej Góry zaprezentowali się słabo. Zielona Góra ścigała się tylko z Bartkiem Zmarzlikiem. A dlaczego Mateusz Bartowiak startował trzy starty z rzędu? Nie wiem. Może wpływ miała na to postawa w biegu juniorskim, kiedy młody gorzowianin przywiózł 2 oczka i Stanisław Chomski liczył, że będąc w gazie przywiezie coś także w biegu trzecim. Ale tu znowu jest ta sytuacja z programowym występem w biegu czwartym. No dziwna sytuacja. Osobiście nie potrafię tego wytłumaczyć.

 

Truly.work Stal Gorzów w obliczu absencji Andersa Thomsena postawiona jest w niezwykle trudnej sytuacji. Brakuje zawodnika do zamknięcia kadry. Jak ma się do tego informacja sprzed tygodnia o wypożyczeniu Erika Rissa z Gorzowa do Opola? Czy włodarze Stali mają jakiś inny plan?

Wypożyczenie Erika Rissa do Opola w sytuacji, kiedy brakuje zawodników w Gorzowie trochę mija się z celem. W takiej sytuacji kto wie, czy tym klubem ekstraligowym, który jest zainteresowany wypożyczeniem Frederika Jakobsena nie jest truly.work Stal Gorzów.

Podobał Ci się ten artykuł?
Daj plusa autorowi, by zwiększyć jego szanse na nagrodę!
Aktualna ocena: 3
Michał Lewandowski (za: inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com