Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Malilla gospodarzem SM Speedwaya
 22.12.2019 9:58
Z powodu zaplanowanych na 25 lipca 2020 r. zawodów z cyklu Grand Prix nie udało się wygospodarować wolnego weekendu na rozegranie finałów o indywidualny czempionat Szwecji. Oznacza to, że walka w kategorii seniorskiej i juniorskiej znów odbędzie się z kilkudniową przerwą.

Jesteśmy bardzo wdzięczni, że Målilla MK zgodziła się na organizację finałów 2020, co oznacza również, że panujący mistrz Szwecji Jacob Thorssell będzie mógł bronić swojego tytułu SM na torze w Målilla – mówi Tony Olsson, odpowiedzialny za Grenans Svemo Track Racing.

 

Ostatni raz finały zawodów tej rangi odbyły się na torze w Malilli 8 lat temu. W przyszłym roku walka o Indywidualnego Mistrza Szwecji odbędzie się we wtorek, czyli tradycyjny dzień meczu ligowego dla rozgrywek Elitserien. Właśnie ten dzień, zdaniem wielu osób powinien być dodatkowym czynnikiem mobilizującym i nadającym zawodom specjalnego wydźwięku.

Zawsze jest zaszczyt organizować finały SM, nie możemy się już doczekać, aby zrobić coś dobrego, a to, że teraz odbywa się we wtorek, powinno być interesujące – mówi Jon Lindberg w Målilla MK.

 

Zawody w kategorii seniorskiej odbędą się 21 lipca. W kategorii juniorskiej 1 sierpnia.

Michał Lewandowski (za: strony klubowe)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (30)
5 lat temu
11:00 CAFE FUTBOL
12:30 Atalanta - AC Milan
15:00 Watford - Manchester United
16:00 Real Betis - Atletico Madrid
17:00 Fenerbahce - Besiktas
17:30 Tottenham - Chelsea
17:45 Juventus - Lazio
21:00 Real Madrid - Athletic Club
21:30 Dallas Mavericks - Toronto Raptors
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Nudny tor na finał.
siema
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
Konto usunięte
Nudny tor na finał.
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
ale pieprzy. Dla słabszych Anglia to dobra opcja bo dużo zawodów, czyli da się zarobić.
dokaldnie
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
https://twitter.com/i/status/1208562552210198528
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
acy zawodnicy mają w Szwecji coraz trudniej, bo coraz więcej klubów decyduje się zatrudnić znacznie tańszych zawodników (np. Adrian Gała, Daniel Kaczmarek, Oskar Fajfer, Kacper Gomólski, Krystian Pieszczek). Prezentują oni nieco słabszy poziom, ale przy podobnej tendencji wszystkich klubów, nie widać tego aż tak mocno. Kluby są przede wszystkim szczęśliwe, że oszczędzają na pensjach.

Zarzuty o niszczenie rynku odpiera Krystian Plech, który przedstawia zupełnie inne argumenty. – Rynek w Szwecji jest już dawno zepsuty, ale nie przez zawodników czy menedżerów, a przez brak pieniędzy w klubach. Skończyły się lata, gdy klubu rozliczały się praktycznie od razu po meczu, bo z każdym sezonem fanów i pieniędzy jest coraz mniej. Każdy zawodnik chciałby zarabiać jak najwięcej, ale czasami po prostu widać, że się nie da. Niektórzy z nich stoją przed pytaniem: jeździć w lidze szwedzkiej za niewielkie pieniądze, czy siedzieć w domu. Sam trening w piątek i niedzielny mecz w Polsce, to za mało, by utrzymać wysoką formę. Możliwości jazdy jest coraz mniej, bo w Danii wprowadzono specjalne kategorie zawodników, a większość Polaków ma przyznaną klasę A i minimalne szanse na znalezienie pracodawcy. Starty w Anglii już dawno przestały się opłacać. Gdy zawodnik zdobywa dwucyfrowe zdobycze w Polsce, to w Szwecji może stawiać warunki. Z kolei dla zawodników, którzy mają problemy z miejscem w składzie, Elitserien jest jedynym wyjściem. Dzięki jeździe w tych rozgrywkach może wrócić do formy i pokazać się trenerowi z polskiego klubu. Znacznie niższe warunki stawiają też Duńczycy, którzy do Szwecji mają znacznie bliżej i nie muszą ponosić kosztów związanych z promem – tłumaczy szwedzkie realia Krystian Plech.
ale pieprzy. Dla słabszych Anglia to dobra opcja bo dużo zawodów, czyli da się zarobić.
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
Mróz był kierownikiem drużyny w ROW-ie Rybnik, ale w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach rozstał się z tym klubem.

W Kolejarzu miałby odpowiadać przede wszystkim za szkolenie młodzieży. Mróz nie był jedynym kandydatem. Wcześniej klub rozważał ściągnięcie Adama Skórnickiego (ostatecznie związał się z Orłem Łódź) oraz Stanisława Burzy.

Wydaje się, że 48-letni Mróz to najlepsza opcja dla Kolejarza. Były zawodnik Kolejarza w branży uznawany jest za fachowca i od wielu lat był związany z opolskim klubem. Ma też bardzo dobre podejście do młodych zawodników.
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
acy zawodnicy mają w Szwecji coraz trudniej, bo coraz więcej klubów decyduje się zatrudnić znacznie tańszych zawodników (np. Adrian Gała, Daniel Kaczmarek, Oskar Fajfer, Kacper Gomólski, Krystian Pieszczek). Prezentują oni nieco słabszy poziom, ale przy podobnej tendencji wszystkich klubów, nie widać tego aż tak mocno. Kluby są przede wszystkim szczęśliwe, że oszczędzają na pensjach.

Zarzuty o niszczenie rynku odpiera Krystian Plech, który przedstawia zupełnie inne argumenty. – Rynek w Szwecji jest już dawno zepsuty, ale nie przez zawodników czy menedżerów, a przez brak pieniędzy w klubach. Skończyły się lata, gdy klubu rozliczały się praktycznie od razu po meczu, bo z każdym sezonem fanów i pieniędzy jest coraz mniej. Każdy zawodnik chciałby zarabiać jak najwięcej, ale czasami po prostu widać, że się nie da. Niektórzy z nich stoją przed pytaniem: jeździć w lidze szwedzkiej za niewielkie pieniądze, czy siedzieć w domu. Sam trening w piątek i niedzielny mecz w Polsce, to za mało, by utrzymać wysoką formę. Możliwości jazdy jest coraz mniej, bo w Danii wprowadzono specjalne kategorie zawodników, a większość Polaków ma przyznaną klasę A i minimalne szanse na znalezienie pracodawcy. Starty w Anglii już dawno przestały się opłacać. Gdy zawodnik zdobywa dwucyfrowe zdobycze w Polsce, to w Szwecji może stawiać warunki. Z kolei dla zawodników, którzy mają problemy z miejscem w składzie, Elitserien jest jedynym wyjściem. Dzięki jeździe w tych rozgrywkach może wrócić do formy i pokazać się trenerowi z polskiego klubu. Znacznie niższe warunki stawiają też Duńczycy, którzy do Szwecji mają znacznie bliżej i nie muszą ponosić kosztów związanych z promem – tłumaczy szwedzkie realia Krystian Plech.
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
borek byl w garniturze? xd
A w sumie nie pamiętam.
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
W kolejnym sezonie na torach w Szwecji nie zobaczymy m.in. Fredrika Lindgrena, Taia Woffindena, Martina Vaculika, Piotra Protasiewicza i kilku innych, którzy do tej pory nie wyobrażali sobie tygodnia bez meczu w lidze szwedzkiej. Wielkie gwiazdy zastępują słabsi zawodnicy z Polski, którzy godzą się na znacznie słabsze warunki finansowe.

– Obserwuję szwedzki rynek od wielu lat i naprawdę jeszcze nie widziałem, by ktoś godził się jeździć za tak małe pieniądze. Krystian Plech reprezentuje w Szwecji interesy wielu młodych zawodników i zgadza się na takie stawki, na które nie powinien się godzić przedstawiciel żadnego z zawodników. Władze klubów widzą co się dzieje i stwierdziły, że nie ma sensu inwestować większych pieniędzy, skoro i tak zawsze znajdą sobie polskich zawodników za półdarmo. Tracą nie tylko ci młodzi żużlowcy, ale tak naprawdę wszyscy, bo rynek jest już zepsuty – mówi wprost działający na rynku szwedzkim, Zdzisław Kołsut. Doświadczony menedżer reprezentuje w Szwecji większość największych polskich gwiazd z Bartoszem Zmarzlikiem, Jarosławem Hampelem i Krzysztofem Kasprzakiem na czele.
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com