Gollobowie mieli obrotnego ojca. Daliby radę. A co do 250, to za długo w to bawił się Turowski. Uważam, ze to był, i może wciąż jest, zawodnik, który mógłby osiągnąć poziom zbliżony do Cyfera czy Marcina Nowaka.

Zbyt długo trzyma się zawodników na sprzęcie 250 a potem te inne nawyki są powielane w dalszych startach. Jest jeszcze inny aspekt tego szkolenia kto no kto ma szkolić tych młodych- menadżerowie co nigdy nie jeździli nie stratowali? Proces szkolenia jest bardzo kosztowny bo często trzeba wiele sprzętu dopasować pod jednego zawodnika jak ramy i inny sprzęt. A sprzęt często nie jest przypisany do danego juniora. Tak myślę ,że gdyby GolIob zaczynałby teraz to pewnie były być może skreślony. Bo jak pamiętam Jego pierwsze początki to co niektórzy to się śmieli jak "wchodził" w wiraż. Oglądałem wiele treningów juniorów na różnych torach to porównanie w treningach w tamtych czasach a obecnie to dzień do nocy. W tamtych czasach uczono startów z pod taśmy (z taśmą) parą ze zmiana toru jazdy na szczycie łuku wykonywanie tak zwanych nożyc. Stawiano pachołki niekiedy plastykowe wiadra i tu w strefie wyznaczonej od krawężnika do pachołka masz się zmieścić. Wejście w wiraż szeroko a wyjście przy krawężniku. A obecnie chłopcy jeżdżą po dużej a na małej łapki puchną i co chwilę łyli a na dużej często w baloty.

Kibice Zenita na meczu z Urałem: „Wszyscy umrzemy”

on ino piwo:}}}}}}}}

on ino piwo:}}}}}}}}

cze Mysiu! Było cicho u Was a tam kosą kosi korona!!!!:}}}}}}}}}}}}}