Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Plymouth Gladiators oficjalnie w Chamionship League
 07.02.2021 1:54
Klub Plymouth Gladiators został oficjalnie potwierdzony przez władze brytyjskiego speedwaya do startów w Championship League w sezonie 2021.

Plymouth Gladiators jest dwunastym zespołem, który walczyć będzie o mistrzostwo Championship League w nadchodzącym sezonie. 

Redakcja (za: speedwaygb.co.uk)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (152)
3 lata temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
Ile mają tych terminów rezerwowych? A jeszcze chcą wymyślić jakiś Puchar Polski
Puchar Polski? Bardzo dobry pomysł.
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
Konto usunięte
Siemano.
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
Puszcza jest w 2 lidze juz?jezu hahahga
Puszcza gra w 1 lidze XD
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
Z kim to Atletico przegrało? W sumie nie ma żadnej róznicy czy 5 liga czy lider pierwszej. Puszcza to środek tabeli i tylko ligę niżej
Puszcza jest w 2 lidze juz?jezu hahahga
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Nie, chcialbym sezon w pierwotnym okresie i sparingi przed, a ze bez Kubery trudno. Pazerna bycza rodzina niech sie goni
Lepiej z nim jechac. Dopiwr... Komikom do 35 i luzna guma i po xd
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Dokladnie akurat tu nieznaczna niespodzianka
Puszcza ostatnio w lidze wygrała w Bełchatowie nawet
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
No i mecz z ckm idealbie da sie przeloYc hagga
Nie, chcialbym sezon w pierwotnym okresie i sparingi przed, a ze bez Kubery trudno. Pazerna bycza rodzina niech sie goni
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
Z kim to Atletico przegrało? W sumie nie ma żadnej róznicy czy 5 liga czy lider pierwszej. Puszcza to środek tabeli i tylko ligę niżej
Dokladnie akurat tu nieznaczna niespodzianka
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
W kość dostały nie tylko publiczne drogi, ale także żużlowe tory. Zmrożona nawierzchnia często znajduje się teraz pod grubą warstwą śniegu. Jeśli wierzyć długoterminowym prognozom pogody, roztopów nie należy spodziewać się prędzej niż w marcu. Jeżeli tak będzie, start rozgrywek ligowych w wielkanocny weekend (a więc w pierwszym tygodniu kwietnia) stanie pod dużym znakiem zapytania.
Jak słyszymy w klubach, czarny scenariusz jest jak najbardziej prawdopodobny. Nie chodzi tylko o śnieg, który przecież można odgarnąć, a przede wszystkim o skutą mrozem nawierzchnię. Zanim zakończą się roztopy, na tor nie może wyjechać żaden ciężki sprzęt. To sprawa dobrze znana chociażby rolnikom, którzy również wczesną wiosną są zmuszeni czekać z wyjazdem na pola, bo ziemia na nich jest po prostu zbyt twarda i nie nadająca się do orki.

Kiedy już nawierzchnia zmięknie, problem wcale nie stanie się łatwiejszy do rozwiązania. Wszyscy wiemy jak wyglądają podczas przedwiośnia wiejskie drogi gruntowe: kałuża na kałuży otoczona błotnistą breją. Tory żużlowe zachowują się bardzo podobnie, więc potrzeba będzie naprawdę sporego nakładu pracy, by dostosować je do narzuconych przez regulamin standardów. Tu sporo zależeć będzie od tego, jak kluby zabezpieczyły swoje obiekty jesienią. Tych, którzy po minionym sezonie zlekceważyli siłę natury czekać będzie prawdziwa walka.
Nawet jeśli wszystkie drużyny uwiną się z pracami agrarnymi przed Wielkanocą, to przecież zawodnik nie może po półrocznej przerwie wsiąść pierwszy raz na motocykl i od razu walczyć o ligowe punkty. Potrzeba stopniowych treningów: najpierw wielu ćwiczebnych okrążeń, później pierwszych jazd spod taśmy, a na koniec najlepiej kilku sparingów, by móc dokonać ostatecznej selekcji sprzętu. W przeciwnym razie czekać będzie nas wiele upadków, kontuzji, a także defektów i zerwań taśmy przez problemy ze sprzęgłem. Wyniki byłyby niezwykle loteryjne.
Polski żużel zna takie sytuacje. W 2013 - gdy śnieg padał nawet w Wielkanoc - przełożono trzy pierwsze kolejki. Nie trzeba było jednak aż tak niecodziennych zjawisk pogodowych, by kluby miały problem z wyrobieniem się na inaugurację. Chociażby przed sezonem 2018 - gdy zima była dużo lżejsza od tegorocznej - część klubów z Polonią Bydgoszcz na czele nie zdołała przygotować torów na pierwszą kolejkę.

Kluby żużlowe czeka prawdziwy wyścig z czasem. Czy aby na pewno będą w jego trakcie jechać na pełnym gazie? Już teraz słychać głosy, że działacze paradoksalnie mogą sporo zyskać na niefortunnej pogodzie. Część z nich zakładała w tegorocznych budżetach obecność kibiców na trybunach przez cały sezon. Jeśli do kwietnia fani nie wrócą na stadiony, przełożenie pierwszych kolejek na terminy letnie może okazać się zbawieniem dla klubowych kas.
Ile mają tych terminów rezerwowych? A jeszcze chcą wymyślić jakiś Puchar Polski
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
W kość dostały nie tylko publiczne drogi, ale także żużlowe tory. Zmrożona nawierzchnia często znajduje się teraz pod grubą warstwą śniegu. Jeśli wierzyć długoterminowym prognozom pogody, roztopów nie należy spodziewać się prędzej niż w marcu. Jeżeli tak będzie, start rozgrywek ligowych w wielkanocny weekend (a więc w pierwszym tygodniu kwietnia) stanie pod dużym znakiem zapytania.
Jak słyszymy w klubach, czarny scenariusz jest jak najbardziej prawdopodobny. Nie chodzi tylko o śnieg, który przecież można odgarnąć, a przede wszystkim o skutą mrozem nawierzchnię. Zanim zakończą się roztopy, na tor nie może wyjechać żaden ciężki sprzęt. To sprawa dobrze znana chociażby rolnikom, którzy również wczesną wiosną są zmuszeni czekać z wyjazdem na pola, bo ziemia na nich jest po prostu zbyt twarda i nie nadająca się do orki.

Kiedy już nawierzchnia zmięknie, problem wcale nie stanie się łatwiejszy do rozwiązania. Wszyscy wiemy jak wyglądają podczas przedwiośnia wiejskie drogi gruntowe: kałuża na kałuży otoczona błotnistą breją. Tory żużlowe zachowują się bardzo podobnie, więc potrzeba będzie naprawdę sporego nakładu pracy, by dostosować je do narzuconych przez regulamin standardów. Tu sporo zależeć będzie od tego, jak kluby zabezpieczyły swoje obiekty jesienią. Tych, którzy po minionym sezonie zlekceważyli siłę natury czekać będzie prawdziwa walka.
Nawet jeśli wszystkie drużyny uwiną się z pracami agrarnymi przed Wielkanocą, to przecież zawodnik nie może po półrocznej przerwie wsiąść pierwszy raz na motocykl i od razu walczyć o ligowe punkty. Potrzeba stopniowych treningów: najpierw wielu ćwiczebnych okrążeń, później pierwszych jazd spod taśmy, a na koniec najlepiej kilku sparingów, by móc dokonać ostatecznej selekcji sprzętu. W przeciwnym razie czekać będzie nas wiele upadków, kontuzji, a także defektów i zerwań taśmy przez problemy ze sprzęgłem. Wyniki byłyby niezwykle loteryjne.
Polski żużel zna takie sytuacje. W 2013 - gdy śnieg padał nawet w Wielkanoc - przełożono trzy pierwsze kolejki. Nie trzeba było jednak aż tak niecodziennych zjawisk pogodowych, by kluby miały problem z wyrobieniem się na inaugurację. Chociażby przed sezonem 2018 - gdy zima była dużo lżejsza od tegorocznej - część klubów z Polonią Bydgoszcz na czele nie zdołała przygotować torów na pierwszą kolejkę.

Kluby żużlowe czeka prawdziwy wyścig z czasem. Czy aby na pewno będą w jego trakcie jechać na pełnym gazie? Już teraz słychać głosy, że działacze paradoksalnie mogą sporo zyskać na niefortunnej pogodzie. Część z nich zakładała w tegorocznych budżetach obecność kibiców na trybunach przez cały sezon. Jeśli do kwietnia fani nie wrócą na stadiony, przełożenie pierwszych kolejek na terminy letnie może okazać się zbawieniem dla klubowych kas.
No i mecz z ckm idealbie da sie przeloYc hagga
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com