Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Drugi z rzędu remis i pożegnanie sezonu. GTŻ Grudziądz - Lotos Wybrzeże Gdańsk 45:45 (relacja)
 03.01.2012 10:00
Zgodnie z przypuszczeniami na zakończenie sezonu ligowego w 2011 roku pojedynek pomiędzy GTŻ-em Grudziądz a Lotosem Wybrzeże Gdańsk dostarczył wielkich emocji. Ostatecznie po wyrównanym spotkaniu zespoły te podzieliły się punktami, gdyż mecz zakończył się remisem 45:45.

Już przed meczem wiadomo było, iż gospodarze nie mają szans na walkę dającą awans do Ekstraligi. Grudziądzanie niezależnie od wyniku niedzielnego spokania sezon zakończyliby i tak na czwartej pozycji. Tym samym cel na 2011 rok został przez żużlowców GTŻ-u zrealizowany. Z kolei niemal pewna awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce była ekipa z Gdańska. Goście dzisiejszej rywalizacji walczyli w Grudziądzu o drugie miejsce w tabeli dające bezpośredni awans. W związku z porażką gnieźnian w Bydgoszczy, działacze, zawodnicy oraz fani Lotosu Wybrzeże mogą cieszyć się z powrotu do żużlowej elity.

Spotkanie rozpoczęło się po myśli gospodarzy, bowiem para Davey Watt - Oliver Allen po doskonałym momencie startowym i dobrym rozegraniu pierwszego łuku podwójnie pokonała Pawła Hliba i Thomasa H. Jonassona.

Na odpowiedź gdańszczan nie trzeba było długo czekać, gdyż już w wyścigu drugim doskonałą ripostą odpowiedzieli młodzieżowcy drużyny gości. Nie obyło się jednak bez grożnych sytuacji. Za prowadzącymi 5:1 rywalami w pogoń ruszył jeździec naszego portalu - Mateusz Lampkowski. Na wejściu w drugi wiraż "postawiło" jadącego na drugiej pozycji debiutanta Krystiana Pieszczka, którego nie zdążył już ominąć sympatyczny "Lampek". Obaj juniorzy zapoznali się z nawierzchnią grudziądzkiego toru, a sędzia spotkania Leszek Demski podjął dość kontrowersyjną decyzję, wykluczając z powtórki biegu jeźdźca GTŻ-u. Druga odsłona tego wyścigu to zdecydowana jazda młodzieżowców znad morza. Pierwsze trzy punkty w swojej ligowej karierze zdobył Pieszczek, zaś linię mety mijali kolejno Darcy Ward oraz Mikołaj Drożdżowski.

Następne wyścigi dostarczyły fanom gospodarzy sporo radości. Najpierw w gonitwie trzeciej po raz kolejny podwójnie wygrali zawodnicy gospodarzy za sprawą Tomasza Chrzanowskiego oraz Patricka Hougaarda. Jeden punkt zdobył Renat Gafurov, zaś w swoim pierwszym i zarazem ostatnim starcie tego dnia "kreskę" na czwartej pozycji przejechał Dawid Stachyra. Z kolei bieg szósty zakończył się podziałem punktów. O zwycięstwo w tym biegu trwała zażarta walka pomiędzy młodziutkim Pieszczkiem, a ulubieńcem grudziądzkiej publiczności - Krzysztofen Buczkowskim. Ostatecznie jednak obronną ręką z tego pojedynku wyszedł popularny "Buczek". Wychowanek Lotosu musiał się zadowolić dwoma "oczkami", zaś zdecydowanie poniżej oczekiwań mecz rozpoczął jadący z wyraźnymi problemami Magnus Zetterstroem. Z kolei bez zdobyczy punktowej po swoich dwóch biegach pozostawał nadal Lampkowski.

Kolejne biegowe zwycięstwo gospodarze zanotowali w piątym wyścigu. Ponownie Chrzanowski wespół z Hougaardem okazali się lepsi od rywali, którymi tym razem byli Jonasson i słabo spisujący się tego dnia Hlib. Tym samym GTŻ Grudziądz prowadził po pięciu biegach 21:15.

Sporo emocji kibicom zebranym na trybunach dostarczyła także szósta gonitwa dnia. Początkowo podwójnie prowadzili zawodnicy drużyny gości, lecz na wyjeździe z pierwszego łuku na drugim okrążeniu motocykla nie opanował Darcy Ward notując przysłowiową "świecę" i upadł na tor. Utalentowany australijski junior podniósł się jednak z toru i prowadzący Gafurov spokojnie dowiózł do mety trzy oczka. Drugie miejsce przypadło Buczkowskiemu, zaś swój pierwszy punkt w tym spotkaniu zdobył Lampkowski.

Żużlowcy z Gdańska do odrabiania strat wzięli się od biegu siódmego. Pod maszyną startową nerwy puściły Wattowi, który wjechał w taśmę i został z tego wyścigu wykluczony. Osamotniony Allen nie dał jednak rady rewelacyjnemu Pieszczkowi, który przez cały czas asekurowany był przez popularnego "Zorro". Z kolei po gonitwie ósmej goście niedzielnej potyczki po raz pierwszy wyszli na prowadzenie. Stało się to za sprawą doskonale dysponowanego Warda, który pewnie ukończył bieg na pierwszej pozycji. O drugą lokatę toczył się natomiast bój pomiędzy Buczkowskim i Jonassonem. Po zaciekłej walce i ostrym ataku Szwed wysforował się na drugie miejsce i dowiózł cenne punkty do mety. Z kolei Lampkowski zanotował defekt motocykla i nie ukończył wyścigu, a stan meczu wynosił 25:23 na korzyść Lotosu Wybrzeże.

Gospodarze do ataku ruszyli w dziesiątej odsłonie dnia. Ponownie doskonałym startem popisał się Chrzanowski, za plecami którego toczyła się walka o dwa punkty. Jadący na drugiej pozycji Krystian Pieszczek wpadł w koleinę i nie opanował swojego motocykla uderzając z impetem o tor i wpadł w dmuchaną bandę. W powtórce jadący już bez kolegi z drużyny Zetterstroem nie podołał parze grudziądzkiej i gospodarze zwyciężając podwójnie odzyskali prowadzenie w meczu. Kolejne biegowe zwycięstwo padło łupem gospodarzy także w biegu jedenastym, gdy Buczkowski z Allenem pokonali 4:2 Warda oraz kompletnie nie radzącego sobie z jazdą po miejscowym torze Hliba.

Zawodnicy Wybrzeża po raz kolejny zaatakowali w wyścigu trzynastym. Gafurov wspólnie z "Zorro" nie dali najmniejszych szans Hougaardowi i Wattowi. Australijczyk miał wyraźne problemy z jazdą spowodowane bólem wywołanym przez kontuzję, po której wrócił do ścigania na żużlowych torach. Gdańszczanie tuż przed biegami nominowanymi doprowadzili więc do remisu, a w programach kibiców widniał wynik 39:39. Wiadomo już więc było, że ostatnie dwie odsłony dnia dostarczą ogromnej dawki emocji kibicom obu ekip.

Pierwszy z wyścigów nominowanych padł łupem gości. Ponownie najlepszy okazał się Ward, za plecami którego linię mety minęli kolejno Hougaard, Zatterstroem i Allen. Zatem przed ostatnią gonitwą Lotos Wybrzeże Gdańsk wysunął się na dwupunktowe prowadzenie.

O losach spotkania decydował ostatni bieg. Grudziądzcy kibice powinni być do tego przyzwyczajeni, bowiem taki sam scenariusz miał miejsce na torze GTŻ-u już kilka razy w tym sezonie. Po starcie początkowo prowadził Jonasson, lecz w pewnym momencie nie opanował motocykla i zanotował bardzo groźny upadek. Z powodu przerwania wyścigu zawodnik rodem ze Szwecji został wykuczony przez sędziego spotkania. W powtórce osamotniony Renat Gafurov musiał wygrać, aby gdańszczanie mogli cieszyć się ze zwycięstwa. Jednak tuż po starcie wszysko działo się na korzyść gospodarzy. Liderzy grudziądzkiego zespołu, Krzysztof Buczkowski i Tomasz Chrzanowski, prowadzili podwójnie, lecz błąd popełnił popularny "Chrzanoś", co wykorzystał Rosjanin przebijając się na drugą lokatę. Tym samym to emocjonujące spotkanie zakończyło się podziałem punktów, co, patrząc na jego cały przebieg, wydaje się być sprawiedliwym wynikiem.

Pojednynki pomiędzy teamami z Grudziądza i Gdańska zawsze dostarczają fanom tych zespołów ogromnej ilości emocji i wielkiej dawki adrenaliny. Nie inaczej było również w ostatnim dla obu drużyn spotkaniu tego sezonu. Żadna z ekip nie była w stanie oddalić się rywalowi na więcej niż sześć punktów, co gwarantowało walkę o każdy punkt i centymetr toru. Tym razem szkoleniowcy obu ekip musieli się jednak zadowolić remisem. Każda z drużyn miała duże szanse na zwycięstwo w tym spotkaniu, ale sztuka ta żadnej z nich się nie udała.

Wynik dla ekipy gości mógł być znacznie inny, gdyby nie upadki żużlowców z Gdańska na punktowanych pozycjach. Na duże słowa uznania zasługuje przede wszystkim Australijczyk, który po raz kolejny udowodnił, iż jest niekwestionowanym liderem zespołu. Niejeden młody żużlowiec, który stawia swoje pierwsze kroki w "czarnym sporcie" marzy o tym, aby zaliczyć tak udany debiut jak Krystian Pieszczek. Nowy junior Lotosu Wybrzeże prezentował doskonałe starty, świetną technikę jazdy i ogromną wolę walki, za co należą mu się wielkie brawa. Przypuszczać można, iż w przyszłości sympatyczny "Krycha" będzie naprawdę dobrym zawodnikiem. Przyzwoite występy po słabszym początku meczu zanotowali także Thomas H. Jonasson oraz Renat Gafurov. Trener Stanisław Chomski z pewnością liczył na większą zdobycz punktową weterana żużlowych torów, Magnusa Zatterstroema, dla którego mecz w Grudziądzu nie był do końca udany. Z kolei zdecydowanie poniżej oczekiwań po raz kolejny w grodzie nad Wisłą spisał się Paweł Hlib. Wychowanek gorzowskiej Stali nie potrafił skutecznie walczyć z rywalami, z czego na pewno nie może być zadowolony. Dodatkowym osłabiebiem gdańszczan był Dawid Stachyra, który w powodu kontuzji dłoni na torze pojawił się tylko raz. Mimo wszystko remis wywalczony na grudziądzkim torze dał ekipie Lotosu Wybrzeże Gdańsk awans do Ekstraligi i w sezonie 2012 będą się zmagać ze znacznie silniejszymi rywalami.

Gospodarze zgodnie z obietnicami danymi kibicom przed niedzielnym spotkaniem, walczyli o zwycięstwo jak tylko mogli. Wygranej co prawda nie było, ale widać było, że bardzo się starali i robili co mogli, aby przechylić szalę zwycięstwa na własną korzyść, za co należą im się brawa. Po raz kolejny liderami GTŻ-u byli Krzysztof Buczkowski oraz Tomasz Chrzanowski. Obaj co prawda mieli pewne problemy w trakcie spotkania, lecz nie zmienia to faktu, iż to ich dobra postawa dała remis w tym meczu. Niezły występ padł także łupem zawodnika tzw. "drugiej linii", a więc Patricka Hougaarda. Nieco mniej punktów na swoim koncie zainkasował Oliver Allen, który zastąpił kontuzjowanego Davida Ruuda. Na lepszą jazdę nie było z kolei stać Davey'a Watta, który przez całe spotkanie walczył z silnym bólem. Prawdziwą bolączką gospodarzy, co przyznał trener Robert Kempiński, byli natomiast juniorzy, którzy łącznie byli w stanie wywalczyć zaledwie trzy "oczka".

Lotos Wybrzeże Gdańsk - 45 pkt.
1. Thomas H. Jonasson - 7+1 (0,2,2*,3,w)
2. Paweł Hlib - 1 (1,0,-,0)
3. Dawid Stachyra - 0 (0,-,-,-,-)
4. Renat Gafurow - 9 (1,3,t,3,2)
5. Magnus Zetterstroem - 7+3 (1*,2*,1,2*,1)
6. Krystian Pieszczek - 8 (3,2,3,w,0)
7. Darcy Ward - 13+1 (2*,u,3,3,2,3)

GTŻ Grudziądz - 45 pkt.
9. Davey Watt - 4+1 (2*,t,2,d)
10. Oliver Allen - 6 (3,1,1,1,0)
11. Tomasz Chrzanowski - 12 (3,3,3,2,1)
12. Patrick Hougaard - 8+2 (2*,1,2*,1,2)
13. Krzysztof Buczkowski - 12 (3,2,1,3,3)
14. Mateusz Lampkowski - 2+1 (w,0,1,d,1*)
15. Mikołaj Drożdżowski - 1 (1)

Bieg po biegu:
1. Allen, Watt, Hlib, Jonasson 5:1
2. Pieszczek, Ward, Drożdżowski, Lampkowski (w) 1:5 (6:6)
3. Chrzanowski, Hougaard, Gafurow, Stachyra 5:1 (11:7)
4. Buczkowski, Pieszczek, Zetterstroem, Lampkowski 3:3 (14:10)
5. Chrzanowski, Jonasson, Hougaard, Hlib 4:2 (18:12)
6. Gafurow, Buczkowski, Lampkowski, Ward (u/1) 3:3 (21:15)
7. Zetterstroem, Pieszczek, Allen, Watt (t) 1:5 (22:20)
8. Ward, Jonasson, Buczkowski, Lampkowski (d/4) 1:5 (23:25)
9. Ward, Watt, Allen, Gafurow (t) 3:3 (26:28)
10. Chrzanowski, Hougaard, Zetterstroem, Pieszczek (w/u) 5:1 (31:29)
11. Buczkowski, Ward, Allen, Hlib 4:2 (35:31)
12. Jonasson, Chrzanowski, Lampkowski, Pieszczek 3:3 (38:34)
13. Gafurow, Zetterstroem, Hougaard, Watt (d) 1:5 (39:39)
14. Ward, Hougaard, Zetterstroem, Allen 2:4 (41:43)
15. Buczkowski, Gafurow, Chrzanowski, Jonasson (w/u) 4:2 (45:45)

Sędziował: Leszek Demski (Ostrów Wlkp.).
NCD uzyskał Krzysztof Buczkowski w 4. wyścigu - 66,04 sek.
Widzów: ok. 3000 (w tym ok. 900 gości).
Startowano według II zestawu pól startowych.

0 (za: Inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com