W przeciwieństwie do Wielu znalazłem się w czasie gdzie mogłem podziwiać walkę na torze zawodników a między innymi M. Rose. Pamiętam jak chodził utykając pamiętam też jak siedzi przed barakiem na stadionie zamyślony co poszło nie tak popijając oranżadę z butelki zamykanej na druciany zatrzask z gumką. Identycznie jak na zdjęciu. Pamiętam też pogrzeb i ostatnią moją posługę dla M. Rose zresztą nie tylko bo i Araszewicza o którym mało się mówi albo wcale.Były to czasy ,że dla zawodników walka bycia lepszym była pierwszoplanową wartością a nie kasa. Nie bez znaczenia ma wartość mój nick to przesłanie o historii o której często się zapomina albo spłyca Wspaniale ,że pamiętacie bo pamięć w wspomnieniach żyje wiecznie daje nieśmiertelność i powinna być przekazywana z pokolenia na pokolenie."Umarłym wieczność dotąd trwa dopóki im pamięcią się płaci? Wisława Szymborska.

http://www.zuzel_smierc.republika.pl/


Tutaj dokładnie z opisami i przyczynami

Sporo tego.
W Rzeszowie aż tyle?
To długi i dość szeroki tor.
W. Grudziądzu dochodziło dawniej do wielu kraks. Najbardziej zapamiętałem te J.Gomolskiego oraz młodego R.Dobruckiego.
Gomólski wyrwał deskę pod siatką przy nawierzchni. Jakieś 3 cm. Od słupka.
Dobrucki zawisł na bandzie z wyjścia pierwszego łuku. Motor wylądował na trybunie.
O Grudziadzkim dębie krążą już legendy.... Ale coś wiedzą o tym Jankowski, Jaguś czy Protasiewicz.

Jeśli wieźmie się pod uwagę że po wojnie zginęło na całym świecie około 270 zawodników ( liczba ta obejmuje także tragedie na długich torach i torach lodowych) to można rzec bardzo dużo. Pocieszeniem jest jednak to ,że od czasu dmuchawców liczba śmierci na torze znacząco spadła

chyba w sumie zginęło 41 żużlowców-sporo

A jakie to ma znaczenie. Nie wiem , musiałbym sprawdzić ale chyba większość z tych tragedii zdarzyła się na treningach, a przynajmniej znaczna ich część. W Lesznie Jurek Kowalski walczył na treningu o skład na kolejny mecz z Czesiem Piwoszem...skończyło się jak się skończyło:( Zresztą Kowalscy to była pechowa żużlowa rodzina , bo pozostałym kariery przerwała kontuzja

bardzo trudno oglądać to video, przynajmniej dla mnie, wystarczy mała chwila, moment aby zginąć na torze w ferworze walki-smutne wspomnienia!

zgadłem że Rzeszów zanim twój koment przeczytałem

chyba Rzeszów

Arkadiusz Malinger junior Startu Gniezno zmarł na treningu.