Bieg przerwany! Po twardej i męskiej walce z Nickim Pedersenem z nawierzchnią zielonogórskiego toru zapoznał się Piotr Pawlicki.


Kapitan przyjezdnych wyszedł z kolizji bez szwanku. Powtórka w pełnej obsadzie.



Ależ żużel potrafi być nieprzewidywalny! W pierwszej odsłonie Falubaz prowadził nawet 5:1, a w powtórce wynik obrócił się o 180 stopni. Genialny start i perfekcyjna prędkość Janusza Kołodzieja, który po przyjeździe na metę zdążyłby zrobić 15 pompek przed przyjazdem drugiego w stawce Piotra Pawlickiego.

Dodatkowy bieg w miejsce Emila Sajfutdinowa otrzymał od trenera Bartosz Smektała.



Ścieżka przy krawężniku okazała się najszybsza. Najlepiej odczytał to Bartosz Smektała, co przełożyło się na trzy "oczka".

Piotr Protasiewicz nie pozostawił rywalom żadnych złudzeń. Michaelowi Jepsenowi Jensenowi wyraźnie nie pozostawił ich jego motocykl. Duńczyk przyjechał na metę daleko za rywalami.

Nareszcie bardzo ładne ściganie przy ulicy Wrocławskiej! Na drugim łuku Piotr Pawlicki wywiózł Martina Vaculika, co skutecznie wykorzystał Bartosz Smektała. Słowak ruszył w pogoń za wielkopolskim duetem i najpierw rozprawił się ze Smektałą, a na ostatnim łuku pokonał Piotra Pawlickiego. W kontakcie z rywalami przez wszystkie cztery okrążenia podróżował również Nicki Pedersen.



Przerwa na wyścigi ciągników.

Bardzo dobry start i rozegranie pierwszego łuku w wykonaniu Jensena.

Emil Sajfutdinow przez niemal cały wyścig kąsał atakami Piotra Protasiewicza.

Patryk Dudek wykorzystał drobny błąd Pawlickiego na drugim łuku pierwszego okrążenia i pewnie zwyciężył. Michael Jepsen Jensen nie poradził sobie na dystansie z młodym zawodnikiem Fogo Unii.



Druga seria startów okazuje się remisowa.

Protasiewicz z Hampelem zaprezentowali twardą walkę na wejściu w drugi łuk. Zwycięsko wyszedł z niej reprezentant gospodarzy. Duet Fogo Unii do końca ścigał popularnego "Pepe".