Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Dzisiaj o 14:00
Polecamy
Wypowiedzi po meczu Unia Tarnów - PGE Stal Rzeszów. Kołodziej: Szanuję innych
 17.08.2015 0:41
Prezentujemy Państwu wypowiedzi trenerów i najlepszych zawodników po meczu Unii Tarnów z PGE Stalą Rzeszów. Znamienne i mądre wydają się zwłaszcza słowa Janusza Kołodzieja, komentującego niebezpieczne zdarzenia na torze.
Trener PGE Stali Rzeszów, Janusz Ślączka: 
 
Wierzę w swoją drużynę i swoich zawodników. Nie wszyscy dzisiaj dobrze pojechali. Chciałbym pogratulować drużynie z Tarnowa. Nie było im łatwo. Robiliśmy wszystko, aby wywieźć chociaż ten punkt bonusowy, ale nie udało się. Zabrakło punktów Mirka Jabłońskiego czy Artura Czai. Gospodarze robili wszystko, by dobrze przygotować tor. Deszcz popadał dosć mocno, ale te warunki w czasie spotkania były naprawdę dobre. Gospodarze stanęli na wysokości zadania, podobnie jak komisarz. Dobre decyzje odnośnie przygotowania nawierzchni. 
 
Najlepszy zawodnik meczu, Greg Hancock (zdobywca 18 punktów w sześciu startach) 
 
Spędziłem tu w sumie sporo czasu i bardzo lubię ten tor. Pomimo deszczu, wszystko było w porządku, a powiedziałbym nawet, że ten tor był nieco bardziej do walki i dobrej "zabawy". Cieszę się ze swojej zdobyczy, ale też jest mi przykro, że nie zdobyliśmy tutaj choćby punktu. 
 
Trener Unii Tarnów, Paweł Baran: 
 
Dziękuję osobom, które ten tor przygotowały. Dziękuję również rzeszowianom. Spodziewałem się ciężkiego meczu, ale nie aż tak. Potwierdza się to, co mówimy od dawna. Jesteśmy zgraną drużyną. Dzisiaj słabiej pojechał Leon, ale nadgonił Artur Mroczka. Janusz zrobił swoje, Martin też wygrywał biegi i ważne punkty zdobywał. Słaby dzień juniorów. Szkoda zwłaszcza tego jednego biegu, kiedy Damian Dąbrowski stracił punkty na dystansie. Rzeszowianie też mieli swoje dziury i atuty, my również. Cieszymy się, że wygraliśmy z bonusem. To był cel na to spotkanie. Przygotujemy się jeszcze do meczu w Toruniu, a potem... potem zobaczymy. Dobrze byłoby zdobyć bonusa w Toruniu, bo zajmiemy wtedy drugie miejsce. Co do Artura Mroczki, to zadziałała adrenalina po upadku, wsiadł i pojechał, ale pod koniec zawodów odczuwał już ból. Skoro jednak był w stanie wsiąść na motocykl i wyjechać na tor, to pewnie skończy się na stłuczeniach. 
 
Najlepszy zawodnik Unii Tarnów, Janusz Kołodziej (12+1 pkt)
 
Byly to ważne zawody. Starałem się jak tylko mogłem. Ewidentnie Greg nam pokazał, że można tu jechać jeszcze szybciej i być mocnym punktem. Mam wrażenie, że Greg się wręcz bawił z nami, bo jak tylko dojeżdżaliśmy, ja albo Martin, to on odkręcał i na ostatnim łuku wiedział, że nie musi już tam żyłować silnika i spokojnie sobie dojeżdzał do mety. Fajnie to wyglądało i byłem w szoku jadąc za Gregiem. W jednej sytuacji puściły mi nerwy, kiedy nie fair jechał Dawid Lampart. Na szczęście zrozumiał, bo później zaczął się ścigać normalnie. Powiedzmy, że ja zacząłbym tak jechać w ostatnim biegu, gdzie na jakiś moment wyprzedziłem Grega. Mogłem spokojnie z nim jechać, ale szanuję tego człowieka, szanuję to, że tyle lat jeździ i jeździ świetnie. Nieważne czy jest z Rzeszowa, czy z innego klubu. Wcześniej tego szacunku w wykonaniu Lamparta zabrakło, potem Karol też zrobił swoje. Żużel żużlem, ale jednak zdrowie jest najważniejsze. Mialem dużo mijanek, ale czy kogoś potrąciłem? Wtedy raz z Dawidem pojechałem ostrzej, ale nerwy mi puściły i chciałem mu pokazać jak to jest, kiedy jeździ się w tak agresywny sposób. Długo patrzyłem na Dawida po tamtym biegu, by coś zrozumiał. 
Amadeusz Bielatowicz (za: inf.własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com