Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Dla Miedzińskiego nie liczy się tylko moneta - Toruń jest mi najbliższy
 18.10.2016 21:48
Wczoraj do kibiców w Toruniu dotarła znakomita informacja o tym, że Adrian Miedziński nadal będzie bronił barw toruńskiego klubu. Dla popularnego ?Miedziaka? następny sezon będzie już siedemnastym sezonem z ?Aniołem? na plastronie. Sam zawodnik mocno podkreśla swoje przywiązanie do Torunia i do jazdy w tym klubie nie przekonuje go tylko aspekt finansowy.

Adrian Miedziński zwraca uwagę, że w sporcie nie są ważne tylko pieniądze. Znaczenie mają też ludzie jacy człowieka otaczają a także zaplecze sponsorskie, które w sporcie motorowym jest niezwykle ważne - Toruń jest mi najbliższy i zawsze od swojego klubu rozpoczynam rozmowy na temat kolejnego sezonu. Prawda jest taka, że mogłem odejść wiele razy, ciężko mi się na coś takiego zdecydować. Mam co poprawiać i chciałbym to zrobić właśnie w Toruniu. Mam tu sprawdzonych ludzi, sponsorów, kibiców, dla których wygrywać najfajniej. Pod tym względem można powiedzieć: tak, to była formalność ? powiedział wychowanek toruńskiego Apatora.


Zawodnik Get Well Toruń podkreśla fakt, że w tym sezonie nie doznał żadnej większej kontuzji. W poprzednich latach bardzo mocno wpłynęły one na karierę zawodnika. Z pewnością są to powody do radości, że Adrian Miedziński czuje się dobrze -I z tego się najbardziej cieszę. Miałem jedynie pewne problemy z kolanem, ale to nic poważnego, generalnie wyszedłem bez szwanku. Za to ze sprzętem w pewnym momencie nie było najlepiej. To jednak moja wina. Wiem, że kombinowanie jest moim słabym punktem, ciągle próbuję coś ulepszać i czasami wychodzi gorzej. Drużynowo ten sezon jak najbardziej na plus. Szkoda tego złota, było blisko, ale wiele drużyn chciałoby być w finale. Trochę żałuję indywidualnych celów, pouciekały mi z różnych względów. Bardzo często chcę za dużo i za szybko, to akurat mi nie wyszło. Ale jest co poprawiać i widocznie potrzeba więcej czasu, żeby wrócić do równowagi po kilku słabszych sezonach. Greg też w moim wieku miał kryzys, myślał o końcu kariery, a potem zaliczył 15 wspaniałych lat ? zauważył torunianin.

 

http://www.zuzelend.com/zdjecia/77730bfd1f1982599b278ef98be60a55.jpg

 

Wychowanek toruńskiej zespołu miał w przeszłości kuszące propozycje i jakby chciał to odszedł by już dawno. W tym roku również nazwisko ?Miedziński? na rynku transferowym było dość gorące. Jednak jak mówił niegdyś Sławomir Drabik ? w życiu nie jest najważniejsza moneta - Naprawdę miałem lepsze oferty w przeszłości, mogłem w innych klubach zarobić więcej, nawet teraz było zainteresowanie. Dla mnie jednak najważniejsi są ludzie, którymi się otaczam. Uważam, że dzięki nim, a nie pieniądzom, może więcej można osiągnąć. Często w żużlu spotka się ludzi sukcesu, którzy klepią cię po zwycięstwach i zostawią po przegranych. Trafiłem w świetne środowisko sponsorów, to praktycznie moi przyjaciele, są ze mną na dobre i na złe. Żebym odszedł z Torunia musiałaby się trafić jakaś oferta życia lub sam klub musiałby chcieć mnie się pozbyć ? zaznaczył zawodnik Get Well Toruń.


Czasem jednak spędzanie całej kariery w jednym klubie może zahamować jego rozwój. Sportowiec potrzebuje nowych bodźców, emocji i motywacji do doskonalenia. Na razie Adrian Miedziński nie musi szukać motywacji poza Motoareną - Rozmawiałem z innymi zawodnikami i często mi radzili: zrób to, pomoże. Może będzie czas w przyszłości, mam jeszcze wiele lat ścigania przed sobą. Powiem szczerze, chodziło mi to po głowie w tym roku. W pewnej chwili byłem naprawdę blisko takiej decyzji. Zadałem sobie pytanie: czy jestem w stanie się w Toruniu zmobilizować odpowiednio. Rozmawiałem o tym z tatą, ze sponsorami i uznaliśmy, że tak. Wciąż mam na tyle werwy i mobilizacji, że w toruńskim klubie też się mogę rozwijać. Co będzie dalej, to zobaczymy. Może nadejdzie taka chwila i uznam, że potrzebuję zastrzyku dodatkowej energii. Nie sądzę jednak, żeby o tym zadecydowały same pieniądze ? powiedział popularny ?Miedziak?.

 

http://www.zuzelend.com/zdjecia/edc88aa019c9d8f2f2176cd3f1551f0c.jpg


Toruński zawodnik odniósł się także do decyzji Martina Vaculika, który postanowił zmienić otoczenie. Decyzję tę Adrian Miedziński szanuje ale nie spodziewał się jej - Każdy gdzieś tam rozmawia po sezonie i szuka dla siebie najlepszych warunków, ale myślałem, że zostanie. Wybrał Stal Gorzów, gdzie w trakcie sezonu wcale nie było wesoło, wiem, bo rozmawiałem o tym z chłopakami. Cóż, niektórzy się nie przywiązują do środowiska. Martin wybrał inaczej i życie to zweryfikuje. Osobiście uważam, że czasami lepiej jest mieć mniej, ale coś pewnego. Toruń jest pod tym względem ewenementem, od 2007 roku nie pamiętam żadnych problemów na tle finansowym ? zakończyła ikona toruńskiego klubu.

 

Bartosz Lubiszewski (za: pomorska.pl)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (102)
8 lat temu
Swoje zdanie na temat Adriana naszego wychowanka napisałem już w poprzednim artykule: ?Adrian Miedziński wciąż wierny barwom toruńskiego klubu? Dodam tylko ,że Adrian nie jest też obojętny na cierpienia innych. Jak co roku Adrian bezinteresownie bierze udział w Gali Lodowej w Toruniu na żużlu z której dochód z imprezy tradycyjnie jest przekazany na Fundację "Światło" i hospicjum "Nadzieja".
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
Ale kto go weźmie ten na tym wygra.
Nicki jest właśnie w Cze-wie, dosłownie ;)
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
A Dowhan pierdzieli 3po3 jak mały Kaziu w piaskownicy. Zobacz, co pisał tydzień temu.
Kołodziej już oficjalnie potwierdził, że nie jedzie w Tarnowie w przyszłym roku.
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
A Dowhan pierdzieli 3po3 jak mały Kaziu w piaskownicy. Zobacz, co pisał tydzień temu.
Tydzień temu pomylił się tylko co do Pawlickich. Nie on jeden, bo było wielu, którzy "z pewnego żródła" przysięgali, że Pawliccy razem w Stali...
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
Therese Johaug zawieszona. Therese Johaug, mistrzyni olimpijska i świata w biegach narciarskich, a także zdobywczyni Kryształowej Kuli, została zawieszona na dwa miesiące przez krajową komisję antydopingową - poinformowały norweskie media. W komunikacie prasowym jest informacja o zawieszeniu zawodniczki w okresie 18 października - 18 grudnia. Wszystko to ma związek ze znalezieniem w organizmie Johaug clostebolu, który jest sterydem anabolicznym. Zawieszenie ma obowiązywać do ostatecznego orzeczenia ws Johaug. Może się zatem okazać, że w rzeczywistości będzie ono krótsze, jeśli zawodniczce uda sie oczyścić. Norweska biegaczka nie może w okresie zawieszenia startować ani też uczestniczyć w zorganizowanym szkoleniu.

haha to są jaja...
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Ale kto go weźmie ten na tym wygra.
Oczywiście że tak
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
No, trochę za ciasno by się zrobiło.
to zależy ile jest kasy na przyszły sezon. I najważniejsze - co zrobi Przemek Pawlicki.
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Nie, Nickiego w Stali raczej nie będzie, powiem więcej, mało realne.
Ale kto go weźmie ten na tym wygra.
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Nie, Nickiego w Stali raczej nie będzie, powiem więcej, mało realne.
No, trochę za ciasno by się zrobiło.
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Podwójne przeoczenie Therese Johaug. Ostrzeżenie o dopingu było także na ulotce leku
Niemalże każdego dnia ujawniane są kolejne szczegóły w sprawie zastosowania przez Therese Johaug maści zawierającej steryd clostebol. Jak się okazuje, informacja o zakazanym środku była nie tylko na opakowaniu leku, ale także na dołączonej ulotce.

A więc była świadoma, że bierze zakazaną rzecz, karać na 2 lata!
Przecież wiadomo, że nie używała tej maści. Tylko się szprycowala centralnie. Maść to tylko wymówka.
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com