Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Dominik Kubera: Tor był niezwykle wymagający, ale daliśmy radę
 25.07.2017 15:48
Dominik Kubera był jednym z trzech reprezentantów startującym we finale podczas I rundy EKO-DIR FIM Speedway U-21 World Championship. Młodzieżowiec spóźnił wyjście spod taśmy w decydującej gonitwie i znalazł się tuż za podium. Leszczynian z dorobkiem dziesięciu punktów ulokował się na szóstej lokacie w przejściowej klasyfikacji generalnej, tracąc jedenaście punktów do prowadzącego Maksyma Drabika.

- Mój występ był w miarę dobry. Nie jestem, jednak z niego zadowolony. Jestem smutny, bo trochę szczęścia zabrakło. Gdyby nie ten upadek mógłbym wybrać inne pole startowe. Taki jest jednak żużel - ocenił swój występ "Domi". 

 

Poranek w Poznaniu był niezwykle deszczowy. Organizatorzy robili jednak wszystko, aby pierwsza runda EKO-DIR FIM Speedway U-21 World Championship doszła do skutku. Zawody rozpoczęły się z prawie godzinnym opóźnieniem, ale pomimo to, tor był niezwykle wymagający i pełen niespodzianek w postaci mniej lub głębszych kolein. Osiemnastolatek, również nie ustrzegł się błędu i w wyścigu jedenastym zanotował uślizg na pierwszym łuku, pozbawiając się kolejnych punktów do swojego dorobku. - Ten upadek wytrącił mnie z równowagi. Spowodowane było to trochę moim rozkojarzeniem. Tor był bardzo wymagający więc o upadek nie było trudno. Po tym upadku odczuwam lekki ból kolana. Mam nadzieję, że to nic groźnego, bo ta część nogi dokucza mi już przez pewien czas. Później, w dalszej fazie turnieju, potrafiłem się spiąć i wygrać z tego czwartego pola z faworytami, którzy mieli awansować do finału, ale odpali. Półfinały i finały rządzą się swoimi prawami - przyznał zawodnik na co dzień reprezentujący barwy Fogo Unii Leszno.
 
- Dopiero pod koniec zawodów tor przesechł i zrobił się on przyjaźniejszy do ścigania. W początkowej fazie zmagań zrobiły się koleiny i przejeżdżając przez pierwszy łuk wpadało się z jednej dziury w drugą. Ten tor jest długi i szpryca jest ciężka. Trudno się na nim wyprzedza.  Daliśmy, jednak radę i jedziemy dalej - zakończył Dominik Kubera.
Natalia Zawodna (za: inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com