Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Po 15. biegu – podsumowanie Dariusza Momota (4)
 19.05.2019 20:26
Kiedy opadnie kurz, można na spokojnie usiąść do analizy. Takiej właśnie specjalnie dla Czytelników Zuzelend.com podjął się Dariusz Momot, były działacz żużlowy powiązany z RKM – em Rybnik.

Za nami pierwsza runda cyklu Grand Prix. Inauguracja turnieju odbyła się we Warszawie. Całe zawody krótko skomentował Dariusz Momot.

Byliśmy świadkami bardzo ciekawego i wyrównanego widowiska, o czym świadczy chociażby brak zdecydowanego lidera całych zawodów. W rundzie zasadniczej był nim Patryk Dudek, który ostatecznie zajął 3 miejsce na podium. Antonio Lindbaeck od pierwszego biegu pokazał, że jazda po dużej może być skuteczna. Przez całe zawody z bardzo dobrej strony zaprezentowała się trójka biało – czerwonych: Bartosz Smektała, Bartosz Zmarzlik i Patryk Dudek. Niestety tego wieczoru do udanych nie zaliczy Janusz Kołodziej, który nie mógł odnaleźć prędkości. Zawody były przeprowadzone dynamicznie. Zawodnicy stworzyli piękne widowisko. Walka o awans do półfinału toczyła się do 20 biegu. Był co prawda jeden upadek Maxa Fricke`a i Patryka Dudka jednakże nie było to spowodowane koleinami. Trzeba zaznaczyć, że tor przygotowany był bardzo dobrze.

 

Po raz pierwszy numery startowe nie były losowane a zawodnicy sami sobie je wybierali. O kolejności wyboru decydowała tzw. sesja kwalifikacyjna, która odbyła się w piątek poprzedzający zawody. W niej najlepszy okazał się Matej Zagar. Dariusz Momot jednym zdaniem podsumował wyniki z tych dwóch dni.

Jak było widać „czasówka” dzień szybciej, nie była żadnym wymiarem tego, co działo się w czasie zawodów .

 

A kto zdaniem Dariusza Momota zaliczył udany występ a kto falstart? Zapraszamy do zapoznania się z oceną występu bohaterów sobotniej Grand Prix.

 

1. Leon Madsen – po cichutku awansował do finału nie wygrywając żadnego biegu. W najważniejszym biegu dnia, wykorzystując błąd Fredrika Lindgrena, wygrywa pierwszą rundę Speedway Grand Prix.

 

2. Fredrik Lindgren – był na bardzo dobrej drodze do wygrania warszawskiej rundy Grand Prix. Jednakże za swój atak na Lindbaeck`u powinien zostać wykluczony i otrzymać żółtą kartkę. Trzeba się szanować.

 

3. Patryk Dudek – najlepszy zawodnik rundy zasadniczej. Czego zabrakło do zwycięstwa całej rundy? Zapewne zawodnik i jego Tata już znają odpowiedź.

 

4. Niels Kristian  - Iversen – Duńczyk był bardzo szybki w tym turnieju. Wydawało się zatem, że "PUK" jest jednym z kandydatów do zwycięstwa. Ostatecznie zawody ukończył na 4. miejscu.

 

5. Bartosz Smektała – bardzo dobry występ IMŚJ. Imponował szybkością na starcie i dystansie. „Smyku” wykręcił genialny wynik.

 

6. Bartosz Zmarzlik – ten zawodnik znany jest z jazdy na krawędzi. W półfinale atakiem przy kredzie wywiózł Madsena, ale błąd na kolejnym okrążeniu kosztował utratę drugiej pozycji i nie awansował do finału. Być może głowa się zagotowała. Albo za bardzo chciał.

 

7. Antonio Lindbaeck – bardzo dobre w mojej opinii zawody w wykonaniu Szweda. Ostatnie wyniki w Polsce nie były obiecujące, ale ruszyła liga szwedzka a w niej dwa udane występy „Antona” i można powiedzieć wrócił charakterny „Toninho”. Widać było jazdę z zębem. Trzeba by jeszcze popracować nad momentem startowym ale generalnie pozytywny występ.

 

8. Robert Lambert – pomimo dwóch zer, Brytyjczyk pozytywnie zaskoczył. Przepustkę do półfinału wywalczył w ostatnim biegu, który mimo nacisków ze strony bardziej utytułowanych rywali, wygrał.

 

9. Martin Vaculik – początek zawodów należał do Słowaka. Swoje szanse na półfinał pogrzebał w dwóch ostatnich startach, w których nie przypominał zawodnika z pierwszej fazy turnieju.

 

10. Matej Zagar – Słoweniec wygrywając „czasówkę” miał możliwość jako pierwszy wybrać numer startowy. Jak jednak się okazało, nie było to żadnym handicapem dla zawodnika. Z 7 punktami zakończył udział na rundzie zasadniczej turnieju.

 

11. Emil Sajfutdinow – przeciętny, żeby nie powiedzieć słaby występ Rosjanina. Zapewne nie tak wyobrażał sobie Emil inaugurację cyklu. Starty rozpoczął od dwóch zer. Później była poprawa ale na półfinał nie starczyło.

 

12. Tai Woffidnen – jako obrońca tytułu stawiany był w roli faworyta imprezy. Przed zawodami poszukiwano zawodnika, który byłby wstanie rywalizować z „Tajskim”. Mistrz Świata zaprezentował się jednak bardzo słabo. Czy ten wynik podziała na Brytyjczyka jak zimny prysznic?

 

13. Jason Doyle – słabe zawody Australijczyka. Po części usprawiedliwia go kontuzja. Na początku jeszcze to jakoś wyglądało ale później było coraz gorzej.

 

14. Janusz Kołodziej – bardzo słaby występ Polaka. Nie tak „Koldi” wyobrażał sobie powrót do cyklu. 

 

15. Artiom Łaguta. – kolejne rozczarowanie tego turnieju. Dużo mówi się ostatnio o jego testach związanych z nowinkami zaczerpniętymi z F1. Jeżeli tak to sobotni występ można porównać do Williamsa z F1. Jego „bolid” odstawał od reszty. Nie tego się po nim spodziewaliśmy.

 

16. Max Fricke – zawodnik zaprezentował się lepiej niż mówi nam o tym wynik. Gdyby nie wywrotka na prowadzeniu to Australijczyk z większym optymizmem mógłby skończyć zawody.

 

Podsumowując całe zawody Boll Speedway Grand Prix w Warszawie. Zarówno organizacja, tor, oprawa jak i Kibice zasługują na medal. Takie zawody zawsze są wspaniała wizytówką speedway`a.

Podobał Ci się ten artykuł?
Daj plusa autorowi, by zwiększyć jego szanse na nagrodę!
Aktualna ocena: 4
Michał Lewandowski (za: inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (1)
5 lat temu
Konto usunięte
dla mnie największym wygranym jest Bartek Smektała
ja chyba bardziej się cieszę, niż On xd
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com