Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Żużel bez podatku i bez ryzyka
 17.04.2020 11:02
Żużel jest bez wątpienia jednym z najpopularniejszych sportów w Polsce – zarówno wśród kibiców, jak i wśród bukmacherów. Oferta zakładów wzajemnych na rozgrywki żużlowe jest w sezonie bardzo szeroka, a dodatkowo miłośnicy typowania mogą korzystać z licznych promocji, dzięki którym stawianie kuponów jest jeszcze bardziej atrakcyjne.
Według różnego rodzaju badań i opracowań, żużel jest jedną z najpopularniejszych dyscyplin sportu w Polsce. Mecze żużlowe przyciągają na stadiony i przed telewizory tysiące kibiców, a polska Ekstraliga jest uważana za najlepszą ligę żużlową na świecie. Polacy kochają zawrotną szybkość, jazdę w tzw. kontakcie, a co najważniejsze walkę do ostatnich metrów. Żużel to sport nieprzewidywalny i niebezpieczny, dlatego tak bardzo uwielbiany, głównie przez męską część publiczności.
 
Popularność żużla znajduje odzwierciedlenie również w branży zakładów bukmacherskich w naszym kraju. 
 
 
 
 
Żużel u legalnych bukmacherów – co i jak stawiać? 
 
 
W sezonie zakłady wzajemne na mecze żużla znaleźć można u absolutnie wszystkich legalnych bukmacherów. Typować można rozstrzygnięcia nie tylko w ramach polskiej Ekstraligi, ale także lig zagranicznych, m.in. Wielkiej Brytanii, Niemiec czy Szwecji. Olbrzymią popularnością – również dzięki niedawnym spektakularnym sukcesom Bartosza Zmarzlika – cieszą się także zakłady na poszczególne turnieje Speedway Grand Prix.
 
 
Rodzajów zakładów bukmacherskich na żużel jest mnóstwo. W sezonie można obstawiać zakłady przedmeczowe i live dotyczące poszczególnych meczów (która drużyna wygra, który zawodnik zdobędzie najwięcej punktów, jakim wynikiem zakończy się konkretny bieg), ale również różnego rodzaju zakłady długoterminowe, np. dotyczące tego, który zawodnik zdobędzie tytuł indywidualnego mistrza świata w nadchodzącym sezonie. W legalnej firmie Betfan dodatkowo w ofercie jest także żużel wirtualny (sportowe wyścigi komputerowe – TU film jak to działa) . Takie zawody w ofercie ma też Totalbet, STS czy LVBET.
 
 
Należy pamiętać, że wielu legalnych bukmacherów internetowych przygotowuje dla fanów żużla przeróżne promocje, dzięki którym typowanie wyników ma być jeszcze bardziej atrakcyjne. Jeśli ktoś dopiero zaczyna swoją przygodę z zakładami wzajemnymi albo chce postawić ryzykowny kupon, może skorzystać z udostępnianego przez wielu operatorów zakładu bez ryzyka (często wchodzi w skład oferty powitalnej za założenie konta). Jest to zakład, w którym gracz otrzymuje od bukmachera określoną kwotę pieniędzy na postawienie kuponu – jeśli jest on zwycięski, kwota wygranej trafia na konto gracza, a jeżeli okazuje się przegrany, klient nie traci nic ze swoich pieniędzy.
 
 
Inna ciekawa opcja to tzw. gra bez podatku (warto bowiem pamiętać, że zgodnie z obowiązującym prawem każdy zakład bukmacherski obciążony jest podatkiem od gier i zakładów). Promocja ta nie oznacza oczywiście, że w jakikolwiek sposób łamane jest prawo – bukmacher po prostu dokłada do potencjalnej wygranej kwotę uiszczonego podatku. Możliwość taką daje graczom m.in. Betfan – aby kupon został objęty grą bez podatku, musi składać się z co najmniej trzech zdarzeń z kursem minimalnym 1,35 lub wyższym.
 
Jak widać, istnieje wiele opcji ciekawego, korzystnego i emocjonującego typowania wyników żużla. Warto przeanalizować ofertę legalnych bukmacherów i znaleźć coś dla siebie, gdy tylko wyścigi zostaną wznowione. Firma Betfan posiada zezwolenie MF z dnia 29 października 2018 r. nr PS4.6831.3.2018.
 
Graj odpowiedzialnie tylko u legalnych bukmacherów, z ważną licencją Ministerstwa Finansów. Zakłady bukmacherskie to ryzyko hazardu - zauważyłeś objawy uzależnienia, skontaktuj się ze specjalistą leczenia uzależnień.
 
Redakcja (za: inf.własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (193)
4 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
https://www.inwestinfo.pl/analiza-finansowa/wyniki-finansowe/pge-702.htm#
dane na 17.04.2020
Czytam, ale zaczynamy artykuł niżej
  Lubię
  Nie lubię
4 lata temu
https://www.inwestinfo.pl/analiza-finansowa/wyniki-finansowe/pge-702.htm#
dane na 17.04.2020
  Lubię
  Nie lubię
4 lata temu
Witam.
  Lubię
  Nie lubię
4 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
PGE ciekawe jakie oni straty ponosza z koronaswirusa? za prad kazdy placi stratni nie sa cwaniacy
Nie dlatego. Sądzę, że jako państwowa firma, muszą finansować rózne wymysły rządu. Aby oficjalny deficyt państwa, nie był zbyt wysoki. Wszak radby PiS opylił rządowi 5 milionów maseczek. A inne, droższe rzeczy? A wysłanie misji medycznej do USA? FInansują to państwowe firmy
  Lubię
  Nie lubię
4 lata temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
Gajewski jest nieaktualny. Te miliony od sponsora tytularnego nie są oczywiste. PGE już ogłosiło, że ogranicza swój sponsoring sportowy połowę. Tyczy każdej inicjatywy sportowej, w której jest PGE. A sądzę, że więcej zechcą przytnąć na żużlu niż na jakims sporcie bardziej popularnym. Ale nawet, gdyby cięli po równo, to już kasa będzie mniejsza. Czy telewizja również za płaci za produkt niekompletny pełną stawkę? Wszak nagle może być problem z czasem antenowym, gdy jednocześnie rózne dyscypliny będą chciały nadrabiać zaległości
PGE ciekawe jakie oni straty ponosza z koronaswirusa? za prad kazdy placi stratni nie sa cwaniacy
  Lubię
  Nie lubię
4 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
PGE Ekstraliga bez kibiców na trybunach pojedzie na pewno. 20 milionów z tytułu praw telewizyjnych plus 4 miliony od sponsora tytularnego, to wystarczający zastrzyk gotówki, by kluby przetrwały, nawet gdy przyjdzie im przełknąć bolesną pigułkę w postaci braku wpływów ze sprzedaży wejściówek i całego dochodu z dni meczowych (w niektórych ośrodkach to 40% budżetu). Gorzej z eWinner 1. Ligą, o 2. LŻ już nawet nie wspominając.

Dotychczas prezesi klubów z niższych klas rozgrywkowych mówili zgodnie, że w rozgrywkach ligowych bez kibiców na trybunach, nie wystartują, bo musieliby do interesu dopłacić. Gotowi są czekać nawet do sierpnia, byle tylko pojechać z fanami na trybunach. Ostatnie wypowiedzi polityków i ekspertów od epidemiologii nie pozostawiają jednak specjalnych złudzeń. Nawet we wrześniu czy październiku fani najpewniej nie będą mogli wejść na stadiony.

W tej sytuacji jedynym ratunkiem, zwłaszcza dla pierwszoligowców jest telewizja i związkowe wsparcie.

W tym roku prawa do transmitowania dwóch meczów każdej kolejki eWinner 1. Ligi zakupił Canal+. W ramach tj umowy najlepsze ośrodki mogą liczyć na wpływy w granicach 350 tysięcy złotych. Tymczasem jazda bez kibiców, nawet przy obcięciu stawek kontraktowych dla zawodników, wygeneruje w każdym klubie straty na poziomie przynajmniej 600-800 tysięcy złotych.

- W tej sytuacji jedynym ratunkiem jest jakaś rekompensata dla klubów, czy to ze strony Polskiego Związku Motorowego, który wcale nie jest biedną instytucją; czy to ze strony telewizji. Myślę, że wtedy działacze zmieniliby zdanie i zdecydowaliby się pojechać - stwierdził były menedżer ligowy, Jaceek Gajewski.

- W tej chwili nie ma mądrych. Nawet najtęższe głowy nie są w stanie określić, kiedy będzie można imprezy masowe organizować na jakąś większą skalę. Warto się zatem zastanowić nad alternatywnymi rozwiązaniami. Oczywiście wszystko zależy od tego, jakie to miałyby być rekompensaty. Myślę, że pierwszoligowi prezesi i PZM już powinni zastanowić się nad tym scenariuszem. Tak by w perspektywie 2-3 miesięcy być przygotowanym i wykorzystać chwilę, jeśli pojawi się okazja, czyli zainteresowanie ze strony telewizji - dodał ekspert.

- Może się tak zdarzyć, że na rynku wydarzeń sportowych żużel nie będzie miał wielkiej konkurencji i nawet w pierwszoligowym wydaniu stanie się bardzo atrakcyjnym towarem dla telewizji. Od jakiegoś czasu w sporcie nic się nie dzieje. Pewne rzeczy będą stopniowo uruchamiane, ale i tak nie będzie ich za dużo i żużel może trafić w dość sporą dziurę jeśli chodzi o wydarzenia sportowe. Wiele znaków zapytania jest przede wszystkim przy tych największych imprezach, o zasięgu międzynarodowym. Część z nich już została odwołana. Trudno przewidzieć co będzie z turniejami tenisowymi, kiedy wróci Formuła 1. Kolarski Tour de France już został przełożony na przełom sierpnia i września. Jeśli ten największy sport nie wróci, to 1. liga żużlowa może wygenerować naprawdę spore zainteresowanie - ocenił były menedżer drużyn z Częstochowy i Torunia.

- PGE Ekstraliga nawet bez kibiców ruszy na pewno. O tym jestem przekonany. Jeśli jednak nie wystartuje 1. liga, to będzie to bardzo niebezpieczne dla dyscypliny. Żużel to nie jest sport masowy, który uprawiają tysiące ludzi. Jeśli bezpośrednie zaplecze najlepszej ligi świata nie pojedzie, to skutki dla żużla mogą być opłakane. Część ośrodków może upaść, iluś tam zawodników pokończyć karierę. Szkoda by tego było. Trzeba pamiętać, że sama Ekstraliga dyscypliny nie utrzyma. To oczywiście lokomotywa, ale wagony też są istotne - zakończył Gajewski.
Gajewski jest nieaktualny. Te miliony od sponsora tytularnego nie są oczywiste. PGE już ogłosiło, że ogranicza swój sponsoring sportowy połowę. Tyczy każdej inicjatywy sportowej, w której jest PGE. A sądzę, że więcej zechcą przytnąć na żużlu niż na jakims sporcie bardziej popularnym. Ale nawet, gdyby cięli po równo, to już kasa będzie mniejsza. Czy telewizja również za płaci za produkt niekompletny pełną stawkę? Wszak nagle może być problem z czasem antenowym, gdy jednocześnie rózne dyscypliny będą chciały nadrabiać zaległości
  Lubię
  Nie lubię
4 lata temu
Konto usunięte
PGE Ekstraliga bez kibiców na trybunach pojedzie na pewno. 20 milionów z tytułu praw telewizyjnych plus 4 miliony od sponsora tytularnego, to wystarczający zastrzyk gotówki, by kluby przetrwały, nawet gdy przyjdzie im przełknąć bolesną pigułkę w postaci braku wpływów ze sprzedaży wejściówek i całego dochodu z dni meczowych (w niektórych ośrodkach to 40% budżetu). Gorzej z eWinner 1. Ligą, o 2. LŻ już nawet nie wspominając.

Dotychczas prezesi klubów z niższych klas rozgrywkowych mówili zgodnie, że w rozgrywkach ligowych bez kibiców na trybunach, nie wystartują, bo musieliby do interesu dopłacić. Gotowi są czekać nawet do sierpnia, byle tylko pojechać z fanami na trybunach. Ostatnie wypowiedzi polityków i ekspertów od epidemiologii nie pozostawiają jednak specjalnych złudzeń. Nawet we wrześniu czy październiku fani najpewniej nie będą mogli wejść na stadiony.

W tej sytuacji jedynym ratunkiem, zwłaszcza dla pierwszoligowców jest telewizja i związkowe wsparcie.

W tym roku prawa do transmitowania dwóch meczów każdej kolejki eWinner 1. Ligi zakupił Canal+. W ramach tj umowy najlepsze ośrodki mogą liczyć na wpływy w granicach 350 tysięcy złotych. Tymczasem jazda bez kibiców, nawet przy obcięciu stawek kontraktowych dla zawodników, wygeneruje w każdym klubie straty na poziomie przynajmniej 600-800 tysięcy złotych.

- W tej sytuacji jedynym ratunkiem jest jakaś rekompensata dla klubów, czy to ze strony Polskiego Związku Motorowego, który wcale nie jest biedną instytucją; czy to ze strony telewizji. Myślę, że wtedy działacze zmieniliby zdanie i zdecydowaliby się pojechać - stwierdził były menedżer ligowy, Jaceek Gajewski.

- W tej chwili nie ma mądrych. Nawet najtęższe głowy nie są w stanie określić, kiedy będzie można imprezy masowe organizować na jakąś większą skalę. Warto się zatem zastanowić nad alternatywnymi rozwiązaniami. Oczywiście wszystko zależy od tego, jakie to miałyby być rekompensaty. Myślę, że pierwszoligowi prezesi i PZM już powinni zastanowić się nad tym scenariuszem. Tak by w perspektywie 2-3 miesięcy być przygotowanym i wykorzystać chwilę, jeśli pojawi się okazja, czyli zainteresowanie ze strony telewizji - dodał ekspert.

- Może się tak zdarzyć, że na rynku wydarzeń sportowych żużel nie będzie miał wielkiej konkurencji i nawet w pierwszoligowym wydaniu stanie się bardzo atrakcyjnym towarem dla telewizji. Od jakiegoś czasu w sporcie nic się nie dzieje. Pewne rzeczy będą stopniowo uruchamiane, ale i tak nie będzie ich za dużo i żużel może trafić w dość sporą dziurę jeśli chodzi o wydarzenia sportowe. Wiele znaków zapytania jest przede wszystkim przy tych największych imprezach, o zasięgu międzynarodowym. Część z nich już została odwołana. Trudno przewidzieć co będzie z turniejami tenisowymi, kiedy wróci Formuła 1. Kolarski Tour de France już został przełożony na przełom sierpnia i września. Jeśli ten największy sport nie wróci, to 1. liga żużlowa może wygenerować naprawdę spore zainteresowanie - ocenił były menedżer drużyn z Częstochowy i Torunia.

- PGE Ekstraliga nawet bez kibiców ruszy na pewno. O tym jestem przekonany. Jeśli jednak nie wystartuje 1. liga, to będzie to bardzo niebezpieczne dla dyscypliny. Żużel to nie jest sport masowy, który uprawiają tysiące ludzi. Jeśli bezpośrednie zaplecze najlepszej ligi świata nie pojedzie, to skutki dla żużla mogą być opłakane. Część ośrodków może upaść, iluś tam zawodników pokończyć karierę. Szkoda by tego było. Trzeba pamiętać, że sama Ekstraliga dyscypliny nie utrzyma. To oczywiście lokomotywa, ale wagony też są istotne - zakończył Gajewski.
  Lubię
  Nie lubię
4 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
W czwartek, podczas specjalnej konferencji prasowej, premier RP Mateusz Morawiecki nakreślił plan wychodzenia kraju z obostrzeń gospodarczych i w życiu społecznym, wywołanych pandemią koronawirusa. Trzeci etap zakłada możliwość organizacji wydarzeń sportowych (do 50 osób) na otwartym powietrzu, oczywiście bez kibiców na trybunach. Dla dwóch najbardziej popularnych dyscyplin: piłki nożnej i żużla, ten limit to trochę za mało.

= Jeżeli ograniczenie do 50 osób zostanie z góry narzucone, to będziemy tak konstruować to wszystko, żeby spełnić rządowe rozporządzenie - na gorąco skomentował prezes PGE Ekstraligi, Wojciech Stępniewski. - Postaramy się - dodał. Wiemy jednak, że zarówno ekstraliga żużlowa, jak i piłkarska pracują nad specjalnym planem, który zakładałby zwiększenie tego limitu.

Piłkarska PKO Ekstraklasa ma wrócić do gry pod koniec maja. Projekt, który wkrótce ma zostać przedstawiony do akceptacji ministerstwa zdrowia zakłada m.in. przebadanie wszystkich zawodników przez rozpoczęciem wspólnych treningów. Każdy klub będzie musiał wyznaczyć listę 50 osób składającą się z piłkarzy, sztabów trenersko-medycznych, działaczy. Po przejściu testów zostaną oni zobligowani do unikania niepotrzebnych kontaktów z ludźmi spoza tego grona. Po 50 osób z każdego klubu, plus kolejna 50-tka obsługi techniczno-telewizyjnej, ma stanowić niezbędny limit do przeprowadzenia meczów.

Według naszych nieoficjalnych informacji z PZM liga żużlowa ma przedstawić rządowi podobny plan, też zakładający limit 150 osób na jeden mecz żużlowy. W tym gronie mieliby się znaleźć: żużlowcy, mechanicy, trenerzy, służby medyczne, obsługa stadionowa i ekipa telewizyjna.

Prezes Stępniewski nie chciał nam zdradzić czy prowadzone są jakieś rozmowy z rządem w sprawie akceptacji przez ministerstwo zdrowia planu organizacji rozgrywek. - Nie mogę udzielić takiej informacji - odparł.

Gdyby doszło do III etapu luzowania obostrzeń w życiu społecznym, a żużlowcy uzyskali zgodę na organizację imprez do 150 osób, to PGE Ekstraliga mogłaby ruszyć już w czerwcu i odjechać pełny sezon, łącznie z fazą play-off.

Trzeba jednak pamiętać o tym, iż żużel ma nieco inną specyfikę niż piłka nożna w zakresie zabezpieczenia medycznego. Podczas zawodów żużlowych na obiekcie powinny się znajdować minimum dwie karetki pogotowia ratunkowego. Tymczasem obecnie zarówno ambulansy, jak i ludzie służby zdrowia, potrzebni są na razie gdzie indziej.
Dla takich miast jak Gorzów, Zielona, Leszno czy Grudziądz, dwie karetki to w obecnej sytuacji wyzwanie. Choć w lubuskim mało covidu (mimo bliskości granicy, ale u nas nie ma chyba 5g) i żadnego trupa.
  Lubię
  Nie lubię
4 lata temu
Konto usunięte
W czwartek, podczas specjalnej konferencji prasowej, premier RP Mateusz Morawiecki nakreślił plan wychodzenia kraju z obostrzeń gospodarczych i w życiu społecznym, wywołanych pandemią koronawirusa. Trzeci etap zakłada możliwość organizacji wydarzeń sportowych (do 50 osób) na otwartym powietrzu, oczywiście bez kibiców na trybunach. Dla dwóch najbardziej popularnych dyscyplin: piłki nożnej i żużla, ten limit to trochę za mało.

= Jeżeli ograniczenie do 50 osób zostanie z góry narzucone, to będziemy tak konstruować to wszystko, żeby spełnić rządowe rozporządzenie - na gorąco skomentował prezes PGE Ekstraligi, Wojciech Stępniewski. - Postaramy się - dodał. Wiemy jednak, że zarówno ekstraliga żużlowa, jak i piłkarska pracują nad specjalnym planem, który zakładałby zwiększenie tego limitu.

Piłkarska PKO Ekstraklasa ma wrócić do gry pod koniec maja. Projekt, który wkrótce ma zostać przedstawiony do akceptacji ministerstwa zdrowia zakłada m.in. przebadanie wszystkich zawodników przez rozpoczęciem wspólnych treningów. Każdy klub będzie musiał wyznaczyć listę 50 osób składającą się z piłkarzy, sztabów trenersko-medycznych, działaczy. Po przejściu testów zostaną oni zobligowani do unikania niepotrzebnych kontaktów z ludźmi spoza tego grona. Po 50 osób z każdego klubu, plus kolejna 50-tka obsługi techniczno-telewizyjnej, ma stanowić niezbędny limit do przeprowadzenia meczów.

Według naszych nieoficjalnych informacji z PZM liga żużlowa ma przedstawić rządowi podobny plan, też zakładający limit 150 osób na jeden mecz żużlowy. W tym gronie mieliby się znaleźć: żużlowcy, mechanicy, trenerzy, służby medyczne, obsługa stadionowa i ekipa telewizyjna.

Prezes Stępniewski nie chciał nam zdradzić czy prowadzone są jakieś rozmowy z rządem w sprawie akceptacji przez ministerstwo zdrowia planu organizacji rozgrywek. - Nie mogę udzielić takiej informacji - odparł.

Gdyby doszło do III etapu luzowania obostrzeń w życiu społecznym, a żużlowcy uzyskali zgodę na organizację imprez do 150 osób, to PGE Ekstraliga mogłaby ruszyć już w czerwcu i odjechać pełny sezon, łącznie z fazą play-off.

Trzeba jednak pamiętać o tym, iż żużel ma nieco inną specyfikę niż piłka nożna w zakresie zabezpieczenia medycznego. Podczas zawodów żużlowych na obiekcie powinny się znajdować minimum dwie karetki pogotowia ratunkowego. Tymczasem obecnie zarówno ambulansy, jak i ludzie służby zdrowia, potrzebni są na razie gdzie indziej.
  Lubię
  Nie lubię
4 lata temu
Konto usunięte
Witam. Jutro wideokonferencja GKSŻ z prezesami elipy i 1 ligi. Ostaf gumowe ucho pewnie splodzi kilka newsow ;p
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com