Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Piotr Szymański: GKSŻ patrząc na sytuację, przyspieszyła decyzję. Zapadnie ona 16 marca
 06.03.2021 11:12
W połowie marca powinna zapaść wiążąca decyzja na temat rozpoczęcia rozgrywek eWinner 1.LIgi żużlowej, poinformował przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego, Piotr Szymański

– W połowie marca zdecydujemy, czy eWinner 1. Liga ruszy w terminie, czyli na początku kwietnia. Myślę, że to optymalny czas na taką decyzję, bo będziemy mieli trzy tygodnie do pierwszego meczu. Na poprzednim spotkaniu prezesów pierwszej ligi jasno sobie określiliśmy, że decyzję podejmiemy 19 marca. Wszyscy na to się zgodzili. Nikt nie oponował. Ostatecznie GKSŻ patrząc na sytuację, przyspieszyła termin decyzji. Zapadnie ona 16 marca. Dlatego prosimy prezesów i pracowników klubów o powstrzymanie się od wielkich dywagacji. Jak coś ustalamy, to wszyscy powinniśmy się tego trzymać - powiedział przewodniczący GKSŻ, Piotr Szymański

Redakcja (za: polskizuzel.pl)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (348)
3 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
Gut jest w któryms kraju poszukiwany za szkodliwe szczepionki. Chyba w Indiach przeciw polio. Tam zmarło ponad 200 000 ludzi i kupę dziewczyn stało się bezpłodnych. Gut był na kontrakcie w WHO i Gates tam działał
gates bydle robił eksperymenty na ludziach.
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
Ten cały profesor gut to psychol jeszcze rok temu mówił że to zwykła grupa teraz jak został opłacony przez rząd to pier.. o pandemii
Gut jest w któryms kraju poszukiwany za szkodliwe szczepionki. Chyba w Indiach przeciw polio. Tam zmarło ponad 200 000 ludzi i kupę dziewczyn stało się bezpłodnych. Gut był na kontrakcie w WHO i Gates tam działał
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
Ten cały profesor gut to psychol jeszcze rok temu mówił że to zwykła grupa teraz jak został opłacony przez rząd to pier.. o pandemii
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
W nowym felietonie Jacek Frątczak tłumaczy dlaczego pomimo sprzeciwu prezesów eWinner 1. Liga powinna ruszyć zgodnie z planem. - Liczę na to, że mamy jedną polską ligę, że żużel jest jeden. I skoro PGE Ekstraliga potrafi, to niższe klasy też. Nie szefowie klubów są od decydowania i wywierania nacisków. Po to jest GKSŻ żeby radzić sobie z bałaganem. To siła prezesa PGE Ekstraligi, że nie daje sobie wejść na głowę. On dzieli, rządzi, rozdaje karty.
Tytułem wstępu zacytuje wirusologa, profesora Guta: są dwa problemy, które dotyczą COVID-19 i źle o nas Polakach świadczą. Raz, że bardzo wolno idą szczepienia, a dwa nie umiemy się zachować jeśli chodzi o przestrzeganie obostrzeń. Niespecjalnie respektujemy przepisy sanitarne, dlatego ukręcamy na siebie gruby bat i mocno przyczyniamy się do trzeciej fali koronawirusa.
Bywały już w poprzednim sezonie przypadki, gdy w reżimie sanitarnym, na stadionie siedziały obok siebie grupki osób, które za nic miały zasadę zachowanie dystansu społecznego. Mój sąsiad, zagorzały sympatyk Falubazu oddał swój karnet koledze, bo poszedł na stadion i nie czuł się tam komfortowo. Zwrócił uwagę jednemu obywatelowi żeby się dosunął na pewną odległość, ale ten zamiast zastosować się do prośby, odburknął, że jest na stadionie i guzik mu zrobią. Sąsiad doszedł do wniosku, że po kiego grzyba ma się narażać, skoro organizator nie jest w stanie zapewnić mu bezpiecznego i spokojnego obejrzenia zawodów.

Inny sąsiad z dzielnicy, pan Piotr pochwalił się niedawno, że został szczęśliwym nabywcą całosezonowej wejściówki. Podziwiam takich ludzi, którzy są z klubem na dobre i złe. To są właśnie ci prawdziwi mecenasi sportu, a nie z całym szacunkiem pan Obajtek.

Brakiem myślenia do przodu kluby szkodzą sobie same. To przecież widać, że kosztem zawodników starają się iść po linii najmniejszego oporu. Teraz za pięć dwunasta zaczynają głośno krzyczeć, aby opóźnić start eWinner 1. Ligi. 15 marca mają zapaść decyzje. Osobiście uważam, że pójście ośrodkom na rękę będzie ogromnym błędem.

PGE Ekstraliga postawił sprawę na ostrzu noża, wypowiedziała się jednoznacznie. Startujemy w kwietniu zgodnie z planem i basta. To siła Wojciecha Stępniewskiego, że nie daje sobie wejść na głowę. On dzieli, rządzi, rozdaje karty. Przecież to było od dawna jasne jak słońce, że pandemia cudownie nie wyparuje. Sprawdzając na bieżąco skalę pandemii, jak zachowują się krzywe, przesłanek do optymizmu nie było żadnych. Liczę na to, że mamy jedną polską ligę, że żużel jest jeden. I skoro PGE Ekstraliga potrafi, to niższe klasy też. Nie szefowie klubów są od decydowania i wywierania nacisków. Po to jest GKSŻ żeby radzić sobie z bałaganem. I to nie jest żaden przytyk w stronę władz eWinner 1. Ligi, które sobie bardzo cenię i lubię.

Zrozumiałbym te rozterki, gdybyśmy mieli pewność, że w maju kibice wrócą na trybuny. Sęk w tym, że słowa profesora Guta nie dają nam złudzeń. Jeśli fani w ogóle pojawią się na stadionach, to będziemy mogli odtrąbić olbrzymi sukces i będzie to dla nas wszystkich wielka niespodzianka. Co ma zatem na celu przesunięcie ligi o miesiąc, co to zmieni? Mam odpowiedzi na określone pytania, ale nie ma sensu ich podsuwać, każdy na pewno domyśli się o co chodzi.

A skoro już przesuwamy eWinner 1. Ligę, co zrobić w tej sytuacji z żużlowcami? Umowy podpisane, sprzęt zamówiony, koszty poniesione. Jak zwykle są na końcu łańcucha. Sport się zawsze obroni w kontekście widowiska, ale tworzą go zawodnicy, gdzie dbamy o ich interes?

W terminarzu widnieje mnóstwo zaplanowanych sparingów pomiędzy pierwszoligowcami i ekstraligowcami. Może dojść do rozsypania całego systemu przygotowań. Apeluję do organu wydającego zarządzenia ażeby eWinner 1.Liga zaczęła rozgrywki równo z PGE Ekstraligą. Bez kibiców, lecz zgodnie z zatwierdzonym wcześniej harmonogramem.



Fraczak przestań pier... covid to jest w twojej głowie haha
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
Konto usunięte
W nowym felietonie Jacek Frątczak tłumaczy dlaczego pomimo sprzeciwu prezesów eWinner 1. Liga powinna ruszyć zgodnie z planem. - Liczę na to, że mamy jedną polską ligę, że żużel jest jeden. I skoro PGE Ekstraliga potrafi, to niższe klasy też. Nie szefowie klubów są od decydowania i wywierania nacisków. Po to jest GKSŻ żeby radzić sobie z bałaganem. To siła prezesa PGE Ekstraligi, że nie daje sobie wejść na głowę. On dzieli, rządzi, rozdaje karty.
Tytułem wstępu zacytuje wirusologa, profesora Guta: są dwa problemy, które dotyczą COVID-19 i źle o nas Polakach świadczą. Raz, że bardzo wolno idą szczepienia, a dwa nie umiemy się zachować jeśli chodzi o przestrzeganie obostrzeń. Niespecjalnie respektujemy przepisy sanitarne, dlatego ukręcamy na siebie gruby bat i mocno przyczyniamy się do trzeciej fali koronawirusa.
Bywały już w poprzednim sezonie przypadki, gdy w reżimie sanitarnym, na stadionie siedziały obok siebie grupki osób, które za nic miały zasadę zachowanie dystansu społecznego. Mój sąsiad, zagorzały sympatyk Falubazu oddał swój karnet koledze, bo poszedł na stadion i nie czuł się tam komfortowo. Zwrócił uwagę jednemu obywatelowi żeby się dosunął na pewną odległość, ale ten zamiast zastosować się do prośby, odburknął, że jest na stadionie i guzik mu zrobią. Sąsiad doszedł do wniosku, że po kiego grzyba ma się narażać, skoro organizator nie jest w stanie zapewnić mu bezpiecznego i spokojnego obejrzenia zawodów.

Inny sąsiad z dzielnicy, pan Piotr pochwalił się niedawno, że został szczęśliwym nabywcą całosezonowej wejściówki. Podziwiam takich ludzi, którzy są z klubem na dobre i złe. To są właśnie ci prawdziwi mecenasi sportu, a nie z całym szacunkiem pan Obajtek.

Brakiem myślenia do przodu kluby szkodzą sobie same. To przecież widać, że kosztem zawodników starają się iść po linii najmniejszego oporu. Teraz za pięć dwunasta zaczynają głośno krzyczeć, aby opóźnić start eWinner 1. Ligi. 15 marca mają zapaść decyzje. Osobiście uważam, że pójście ośrodkom na rękę będzie ogromnym błędem.

PGE Ekstraliga postawił sprawę na ostrzu noża, wypowiedziała się jednoznacznie. Startujemy w kwietniu zgodnie z planem i basta. To siła Wojciecha Stępniewskiego, że nie daje sobie wejść na głowę. On dzieli, rządzi, rozdaje karty. Przecież to było od dawna jasne jak słońce, że pandemia cudownie nie wyparuje. Sprawdzając na bieżąco skalę pandemii, jak zachowują się krzywe, przesłanek do optymizmu nie było żadnych. Liczę na to, że mamy jedną polską ligę, że żużel jest jeden. I skoro PGE Ekstraliga potrafi, to niższe klasy też. Nie szefowie klubów są od decydowania i wywierania nacisków. Po to jest GKSŻ żeby radzić sobie z bałaganem. I to nie jest żaden przytyk w stronę władz eWinner 1. Ligi, które sobie bardzo cenię i lubię.

Zrozumiałbym te rozterki, gdybyśmy mieli pewność, że w maju kibice wrócą na trybuny. Sęk w tym, że słowa profesora Guta nie dają nam złudzeń. Jeśli fani w ogóle pojawią się na stadionach, to będziemy mogli odtrąbić olbrzymi sukces i będzie to dla nas wszystkich wielka niespodzianka. Co ma zatem na celu przesunięcie ligi o miesiąc, co to zmieni? Mam odpowiedzi na określone pytania, ale nie ma sensu ich podsuwać, każdy na pewno domyśli się o co chodzi.

A skoro już przesuwamy eWinner 1. Ligę, co zrobić w tej sytuacji z żużlowcami? Umowy podpisane, sprzęt zamówiony, koszty poniesione. Jak zwykle są na końcu łańcucha. Sport się zawsze obroni w kontekście widowiska, ale tworzą go zawodnicy, gdzie dbamy o ich interes?

W terminarzu widnieje mnóstwo zaplanowanych sparingów pomiędzy pierwszoligowcami i ekstraligowcami. Może dojść do rozsypania całego systemu przygotowań. Apeluję do organu wydającego zarządzenia ażeby eWinner 1.Liga zaczęła rozgrywki równo z PGE Ekstraligą. Bez kibiców, lecz zgodnie z zatwierdzonym wcześniej harmonogramem.



  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
Konto usunięte
ASTA ASTA ASTA
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
Czego zazdrościcie Markowi Suskiemu najbardziej?

Inteligencji?
Urody?
Wiedzy?
Sukcesów?
Elokwencji?
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
Kibice piłkarscy i żużlowi, ale także fani innych dyscyplin, podobnie jak niemal wszyscy Polacy, są po prostu zmęczeni trwającymi już dokładnie rok restrykcjami. Mają dość COVID. ...A tymczasem rzeczywistość jest taka, że COVID nie zniknął. Nie tylko nie zniknął, ale obecnie (pierwszy tydzień marca) wszystkie statystyki pokazują, że liczba nowych przypadków rośnie w całym kraju, już nie tylko na Warmii i Mazurach oraz na Pomorzu. To u nas, bo u naszych południowych sąsiadów na alarm biją już od dłuższego czasu, a pierwsi Czesi i Słowacy przewożeni są już na hospitalizację do Polski. Pomijając tę część naszego społeczeństwa, która w ogóle istnienie COVID neguje (jednak procentowo niewielką), w związku z czym zdanie na jego temat prezentuje niezmienne od roku, chyba wszyscy zdają sobie sprawę, z czym wiąże się taka sytuacja.

Żaden rząd przy takich danych nie będzie otwierał stadionów i masowo luzował obostrzeń, nawet biorąc pod uwagę doraźny zysk, czyli sondażowe słupki poparcia. Po pierwsze (i najważniejsze) - to realna odpowiedzialność za zdrowie i życie Polaków, po drugie - odpowiedzialność polityczna. Taką decyzję natychmiast wykorzystałaby opozycja, wytaczając przeciwko rządzącym - i słusznie - najcięższe działa.

Jeżeli w TVP, zazwyczaj bardzo dobrze poinformowanej, co w kręgach rządowych piszczy, oficjalnie mówi się, że szczyt tzw. III fali wirusa przewiduje się na przełom marca i kwietnia, to o czymś to świadczy. Warto porównać daty i zerknąć w terminarz ligowych rozgrywek.
Nasza służba nie wyrabia z Polakami ale za Czechów i Slowaków się bierze? W zeszłym roku mieliśmy najwięcej śmierci od II wjny (odliczając zmarłych na covid). Do lekarza dostać się nie można. A zaczynają się już depresje. Umierają nieleczeni onkologicznie, umierają zawałowcy i udarowcy. Tacy, których można odratować by było.
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
Kibice piłkarscy i żużlowi, ale także fani innych dyscyplin, podobnie jak niemal wszyscy Polacy, są po prostu zmęczeni trwającymi już dokładnie rok restrykcjami. Mają dość COVID. ...A tymczasem rzeczywistość jest taka, że COVID nie zniknął. Nie tylko nie zniknął, ale obecnie (pierwszy tydzień marca) wszystkie statystyki pokazują, że liczba nowych przypadków rośnie w całym kraju, już nie tylko na Warmii i Mazurach oraz na Pomorzu. To u nas, bo u naszych południowych sąsiadów na alarm biją już od dłuższego czasu, a pierwsi Czesi i Słowacy przewożeni są już na hospitalizację do Polski. Pomijając tę część naszego społeczeństwa, która w ogóle istnienie COVID neguje (jednak procentowo niewielką), w związku z czym zdanie na jego temat prezentuje niezmienne od roku, chyba wszyscy zdają sobie sprawę, z czym wiąże się taka sytuacja.

Żaden rząd przy takich danych nie będzie otwierał stadionów i masowo luzował obostrzeń, nawet biorąc pod uwagę doraźny zysk, czyli sondażowe słupki poparcia. Po pierwsze (i najważniejsze) - to realna odpowiedzialność za zdrowie i życie Polaków, po drugie - odpowiedzialność polityczna. Taką decyzję natychmiast wykorzystałaby opozycja, wytaczając przeciwko rządzącym - i słusznie - najcięższe działa.

Jeżeli w TVP, zazwyczaj bardzo dobrze poinformowanej, co w kręgach rządowych piszczy, oficjalnie mówi się, że szczyt tzw. III fali wirusa przewiduje się na przełom marca i kwietnia, to o czymś to świadczy. Warto porównać daty i zerknąć w terminarz ligowych rozgrywek.
Dlatego przekladanie terminow nie ma sensu
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
Kibice piłkarscy i żużlowi, ale także fani innych dyscyplin, podobnie jak niemal wszyscy Polacy, są po prostu zmęczeni trwającymi już dokładnie rok restrykcjami. Mają dość COVID. ...A tymczasem rzeczywistość jest taka, że COVID nie zniknął. Nie tylko nie zniknął, ale obecnie (pierwszy tydzień marca) wszystkie statystyki pokazują, że liczba nowych przypadków rośnie w całym kraju, już nie tylko na Warmii i Mazurach oraz na Pomorzu. To u nas, bo u naszych południowych sąsiadów na alarm biją już od dłuższego czasu, a pierwsi Czesi i Słowacy przewożeni są już na hospitalizację do Polski. Pomijając tę część naszego społeczeństwa, która w ogóle istnienie COVID neguje (jednak procentowo niewielką), w związku z czym zdanie na jego temat prezentuje niezmienne od roku, chyba wszyscy zdają sobie sprawę, z czym wiąże się taka sytuacja.

Żaden rząd przy takich danych nie będzie otwierał stadionów i masowo luzował obostrzeń, nawet biorąc pod uwagę doraźny zysk, czyli sondażowe słupki poparcia. Po pierwsze (i najważniejsze) - to realna odpowiedzialność za zdrowie i życie Polaków, po drugie - odpowiedzialność polityczna. Taką decyzję natychmiast wykorzystałaby opozycja, wytaczając przeciwko rządzącym - i słusznie - najcięższe działa.

Jeżeli w TVP, zazwyczaj bardzo dobrze poinformowanej, co w kręgach rządowych piszczy, oficjalnie mówi się, że szczyt tzw. III fali wirusa przewiduje się na przełom marca i kwietnia, to o czymś to świadczy. Warto porównać daty i zerknąć w terminarz ligowych rozgrywek.
Te szczyty wypadają wtedy, kiedy mają wypaść. A wszystko zależy od testów. przetestują 10 000 to wyjdzie 2000 zakażonych. Znadają 100 000 to 20000 wyjdzie
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com