Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Pierwsza runda Drift on Ice dla Stichauera
 21.11.2021 21:47
20 listopada na lodowisku Freizeitzentrum "Hains" w Freital został zainagurowany cykl Drift on Ice. Wspaniałą zabawę połączoną z sportową rywalizacją wygrał Czech - Hynek Stichauer.
Cykl gali lodowej pod nazwą Pro Tec Drift on Ice to już prawie niemiecka tradycja w czasie żużlowej przerwy zimowej. Dziewiąty raz już zarząd klubu z Miśni, organizuje wspaniały pokaz ścigania się na lodzie.
 
Faworytem do zwycięstwa w sobotę był organizator, a zarazem zwycięzca zeszłorocznego cyklu - Ronny Weis. Niestety, tym razem kibice nie mogli się cieszyć z zwycięstwa swojego ulubieńca. Ronny w pierwszym swoim biegu goniąc rywala zaliczył uślizg, a w ostatnim biegu zanotował defekt. W pozostałych biegach udało mu się zwyciężyć, co dało mu szanse na zakwalifikowanie się do biegu ostatniej szansy. W barażu bardzo dobrze wyszedł spod taśmy lecz na trzecim okrążeniu uporał się z nim Duńczyk Jacob Bukhave. Lokalny matador godnie pożegnał się z kibicami licznymi bączkami oraz pokazową jazdą na jednym kole. 
 
W zawodach mieliśmy również polski akcent, mianowicie w stawce zawodów pojawił się młodziutki Patrick Hyjek. Patrick co prawda jest Polakiem, lecz startuje z niemiecką licencją. Nasz rodak, zawodów nie będzie mógł zaliczyć do udanych, gdyż zdobył tylko jeden punkt. Ostatecznie zajął przed ostatnią pozycje i musiał pożegnać się z zawodami po rundzie zasadniczej. 
 
Organizatorzy mieli sporo szczęścia, gdyż od poniedziałku w Saksonii będzie obowiązywał zakaz organizacji imprez masowych, z powodu regulacji covidowych. Informacja ta jednak wpędza w niepewność kibiców, co do kolejnych rund gali lodowej. Przypomnijmy, że kolejna runda jest już zaplanowana na 29 stycznia w Jonsdorf.
 
W całych zawodach triumfował Hynek Stichauer, który po genialnej walce na pierwszym okrążeniu mógł cieszyć się z zwycięstwa. Czech w pokonanym polu zostawił Siergeja Malyschewa, który z kompletem punktów prowadził po rundzie zasadniczej, oraz Jacoba Bukhave. 
 
Wyniki 1 rundy Pro Tec Drift on Ice - Freital:
 
1. Hynek Stichauer (Czechy) (1,2,1,2) 6 + 1. miejsce w finale
2. Siergiej Malyschew (Rosja) (2,2,2,2) 8 + 2. miejsce w finale
3. Jacob Bukhave (Dania) (2,1,1,1) 5 + 1. miejsce w barażu + 3. miejsce w finale
4. Richard Geyer (Niemcy) (2,0,2,2) 6 + 4. miejsce w finale
5. Ronny Weis (Niemcy) (U,2,2,D) 4 + 2. miejsce w barażu
6. Roman Andrusiv (Czechy) (1,1,1,1) 4 + 3. miejsce w barażu
7. Nicklas Clausen (Dania) (1,0,0,1) 2 + 4. miejsce w barażu
8. Patrick Hyjek (Polska, lic. niemiecka) (0,1,0,0) 1
9. Julian Bielmeier (Niemcy) (0,0,0,0) 0
Wojciech Banaszkiewicz (za: inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (103)
3 lata temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
Ehhh... rozwaliłem okulary
Temat wyżej
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
Ehhh... rozwaliłem okulary
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
Nie kręci mnie ta odmiana żużla.
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
Próbujemy to robić, poszerzając te wszystkie imprezy, takie jak Speedway of Nations. Problem jest zupełnie gdzie indziej. Sport żużlowy jest za drogi i to jest kierunek, w którym mam wrażenie nic się nie dzieje, a wręcz przeciwnie - my nawet nie idziemy, my biegniemy w zupełnie złą stronę, więc zahamowanie tego potrwa chwilę. Mam nadzieję, że nie zdążymy dojechać do ściany i się o nią nie rozbijemy. Mniej zamożnych federacji, lig oraz klubów - czeskich, węgierskich, słowackich itp. nie stać na to, aby utrzymywać w pełni profesjonalną drużynę, ponieważ speedway jest za drogi - jest bardzo elitarny. Żużel powinien bardziej się otwierać - na inne kategorie, silniki, opony. I tu uważam, że jest największy problem. Nie dlatego, że ktoś nie chce lub jest za słaby. Po prostu ten ktoś jest za biedny, żeby ten żużel uprawiać. Taka jest brutalna rzeczywistość - skwitował Dobrucki
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
Można powiedzieć, że takim meczem był ten w Częstochowie, w którym zrobiłem zero punktów. Nie mogę być z niego zadowolony, ale z drugiej strony trzeba spojrzeć na to inaczej. Wtedy byłem na siebie zły, ale nie miałem tak naprawdę na co być zły - patrząc z mojej perspektywy. To był mój pierwszy ligowy mecz na tamtym torze w pierwszym sezonie w PGE Ekstralidze, więc wszystko było dla mnie premierowe. Nie miałem prawa być na siebie o to zły. Na moje niezadowolenie miała wpływ ambicja i sportowa złość, że nie poszło mi tak, jakbym chciał. Dużo czynników na to wpłynęło. Przede wszystkim nie byłem wystarczająco doświadczony, aby podjąć wtedy odpowiednie kroki np. związane z przełożeniami - zaznaczył.
A po jakim spotkaniu junior Motoru był z siebie najbardziej dumny?

- Były dwa takie mecze, po których byłem z siebie zadowolony, ale wiadomo - nieprzesadnie. Pierwszy to w Gorzowie. Zrobiłem wtedy sześć punktów z bonusem. Wygrałem wtedy swój pierwszy bieg w PGE Ekstralidze, więc tym bardziej mogłem być z siebie zadowolony. Drugie takie spotkanie miało miejsce w Zielonej Górze, gdzie zdobyłem osiem punktów. Udało mi się to osiągnąć na trudnym, wyjazdowym torze, pokonując przy tym niejeden raz seniora. Wtedy byłem z siebie dumny - powiedział Cierniak, którego świetna postawa w Winnym Grodzie przyczyniła się do triumfu jego zespołu 46:44.
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
Można powiedzieć, że takim meczem był ten w Częstochowie, w którym zrobiłem zero punktów. Nie mogę być z niego zadowolony, ale z drugiej strony trzeba spojrzeć na to inaczej. Wtedy byłem na siebie zły, ale nie miałem tak naprawdę na co być zły - patrząc z mojej perspektywy. To był mój pierwszy ligowy mecz na tamtym torze w pierwszym sezonie w PGE Ekstralidze, więc wszystko było dla mnie premierowe. Nie miałem prawa być na siebie o to zły. Na moje niezadowolenie miała wpływ ambicja i sportowa złość, że nie poszło mi tak, jakbym chciał. Dużo czynników na to wpłynęło. Przede wszystkim nie byłem wystarczająco doświadczony, aby podjąć wtedy odpowiednie kroki np. związane z przełożeniami - zaznaczył.
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
Powiedziałem jasno i wyraźnie - jeżeli są do nas jakieś problemy, to proszę o tym powiedzieć oficjalnie, i wtedy będziemy dyskutować dalej. Pan Majewski się wypowiada i uważam, że nie ma racji. Jeżeli ma rację, to zapraszam do stołu i możemy porozmawiać. Bardzo nie lubię, gdy ktoś jest stronniczy i to mnie bardzo przeraża. Takich rzeczy sobie nie życzę. Uważam, że dziennikarstwo jest zawodem takim, że trzeba zbadać wszystkie strony i dopiero wtedy się wypowiadać - skwitował sternik "Byków".
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
Faktycznie długo było cicho, ale rozmowy prowadziliśmy. Wiadomo, że każdy ma swoją kolej, klub musiał to wszystko sobie poukładać - mówi dla elka.pl Baliński, odsłaniając kulisy negocjacji nowej umowy. Kibice mogą być zaskoczeni, bo strony - choć dograły kontrakt za pięć dwunasta - dogadały się ekspresowo.

- Rozmowy z prezesem Sławomirem Knopem nie były zbyt długie, tylko jedno spotkanie. Kontrakt podpisaliśmy tuż przed zamknięciem okienka transferowego - komentuje weteran żużlowych torów.
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
Puka w niego wierzy
kowalski mila 76 punktow w 2 lidze jadac w 40 biegach

przekaldajac to 13 meczy
wiec doloz 7 i tam ledwo milaby 100 to gedzie 2 liga do ekstralgii dzisus
  Lubię
  Nie lubię
3 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
Puka w niego wierzy
albo nie zna wynikow zawodnikow z toru
104 punkty mial miskowiak
to gdzie kowalski ma zdobyc 100?????????????
jak on tam 3 biegi i bus
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com