Brady Kurtz drugi raz z rzędu stanął na najwyższym podium w cyklu SGP. Po wygranej w Gorzowie powtórzył wygraną na swoim domowym torze w Malilli. Dzieki temu Australijczyk zdołał zniwelowac stratę w klasyfikacji generalnej z 11 punktów do 9 oczek.
- Zwycięstwo w Gorzowie było czymś wyjątkowym i zapamietam je na pewno, ale wygrana drugi raz z rzędu jest czymś wspaniałym. Tym bardziej zdaje sobie sprawę, że pierwsze nie było przypadkiem. Najfajniejsze jest to, że mogłem wygrać ponownie tutaj w Szwecji, na swoim domowym torze. Ścigałem się tutaj przez kilka lat przez co miło było wrócić i wygrać
Nie ma nic gorszego jak zobaczyć w finale zapalające się czerwone światła, gdy jesteś na prowadzeniu. Na szczęście ponownie dobrze wystartowałem. Tor był trudny, a ja będąc na czele zrobiłem kilka zabawnych rzeczy lecz na moje szczęście udało się dojechać .
Moim celem jest zmniejszenie straty w klasyfikacji. Nie jestem pewien co mam sądzić o torze w Rydze. Nigdy go nie widziałem ale postaram szybko się uczyć, tak jak to robiłem na poprzednich - powiedział Brady Kurtz