Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Krzysztof Cegielski: To iskierka nadziei
 03.01.2012 9:00
Wbrew planom Krzysztofa Cegielskiego oraz oczekiwaniom większości zawodników, od nowego sezonu w polskich ligach obowiązywać będą tłumiki z nową homologacją. Szef stowarzyszenia Metanol zaznacza, że nie składa broni.

- Nie czuję jeszcze krańcowego wyczerpania. Zamierzaliśmy protestować tak jak przed rokiem, choć sternicy Międzynarodowej Federacji Motocyklowej tym razem są nieugięci. Podobnie postąpili włodarze Polskiego Związku Motorowego. Ale powtarzam, że nowy tłumik jest bardzo niebezpiecznym instrumentem. Na torach przyczepnych nowy model powoduje gwałtowną utratę mocy i zawodnik traci niespodziewanie kontrolę nad motocyklem. Wystarczy nawet niewielka nierówność. To igranie z ogniem. Nie będzie emocji, ani dynamiki. Kibice i sponsorzy mogą odwrócić się plecami do speedwaya. Czy o to chodzi? Nowy sprzęt naraża zawodników na kontuzje. Latem, podczas upałów, przegrzane silniki regularnie będą odmawiały posłuszeństwa. Producenci tego nieszczęsnego tłumika ograniczyli hałas poprzez częściowe zamknięcie komór wydechowych. Tymczasem tłumik motocykla żużlowego, aby silnik pracował bezpiecznie i sprawnie na najwyższych obrotach, musi pozostać całkowicie przelotowym! - mówi Cegielski.

 

W decydującym momencie zawiedli zawodnicy ze światowej czołówki, którzy zaczęli masowo wycofywać swoje poparcie dla Krzysztofa Cegielskiego. - Niestety, tylko ośmiu, spośród piętnastu finalistów tegorocznego cyklu Grand Prix, podpisało nasz list intencyjny. Także czwórka naszych finalistów, z mistrzem i wicemistrzem świata na czele. Przecież mój podopieczny Janusz Kołodziej, debiutant w finałach indywidualnych mistrzostw świata, tak naprawdę, przy nowym tłumiku najmniej traci. Indywidualny mistrz Polski ma bowiem najniższą wagę ciała spośród wszystkich piętnastu finalistów. Władysław Komarnicki, prezes Stali Gorzów zaproponował okrągły stół w sprawie nowych tłumików. Można rzec, lepiej późno niż wcale. To iskierka nadziei, że nie wszystko jeszcze stracone i zwycięży zdrowy rozsądek.
 
 

To właśnie opieka nad Januszem Kołodziejem będzie dla Cegielskiego nowym wyzwaniem. Póki co, przygotowania do nowego sezonu objawienia ubiegłorocznych rozgrywek przebiegają bez zakłóceń. -  Wprowadziliśmy kilka nowości i wcale nie mam na myśli zewnętrznego wyglądu motocykli Janusza. Przy silnikach pracuje dwóch tunerów - Jan Andersson i Jacek Rempała oraz czterech mechaników - Paweł Kołodziej, brat Janusza, Darek Grudniak, Grzesiek Rempała i Mariusz Szmanda, który dołączył do naszego zespołu po odejściu Leigh Adamsa. Do moich obowiązków należy także logistyka. Będę towarzyszył Januszowi w wszystkich jedenastu turniejach Grand Prix i podczas meczów ligowych, które będę komentował w telewizji.

 

Dzięki współpracy z Kołodziejem, Krzysztof Cegielski został niejako "wtłoczony" do sztabu Unii Leszno. Na co stać obrońców złota DMP 2010? - Bez Adamsa nie będzie łatwo. Jeśli Jarek Hampel, Damian Baliński i Janusz Kołodziej powtórzą ubiegłoroczne osiągnięci, a dla dobra drużyny skutecznie wspierać będą w przełomowych chwilach Adama Skórnickiego i pozostałych kolegów, to obrona tytułu jest możliwa. "Skóra" jest nieobliczalny, a na leszczyńskim torze stać go na świetny wynik. Naprawdę. - przyznaje na zakończenie "Cegła".
 
 

0 (za: Głos Wielkopolski)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com