Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Marta Półtorak: Po raz ostatni robiliśmy coś dla Emmy
 30.10.2012 19:23
Emma Richardson wdowa po żużlowcu Lee Richardsonie ma pretensje do klubu Stal Rzeszów. Uważa, iż suma jaka po charytatywnej imprezie żużlowej w Rzeszowie wpłynęła na jej konto jest za mała, a ponadto musiała czekać blisko dwa miesiące na przelew.

 

- Od memoriału minęły prawie dwa miesiące, a ja wciąż proszę o pieniądze, które mi obiecano. Odkąd wróciłam z Polski dwa, trzy razy w tygodniu wysyłałam prezes Półtorak e-maile, a odpowiedź dostałam dopiero w zeszłym tygodniu. To takie smutne, że w momencie, kiedy ciągle nie mogę przyzwyczaić się do tego, że mój mąż nie wraca do domu, kiedy każdego ranka walczę o to, by mieć siły wstać z łóżka muszę się martwić o pieniądze. Źle się czuję mówiąc o tych sprawach głośno, ale mam dzieci i muszę mieć pewność, że ich przyszłość będzie zabezpieczona - twierdzi Emma Richardson.

Na zarzuty postawione przez wdowę po Rico, z oburzeniem odpowiada prezes PGE Mrma Rzeszów, Magda Półtorak - Przelew dla Emmy puściliśmy w ubiegłym tygodniu, a opóźnienie wynikało z tego, że wcześniej cały czas podawała dane firmy i numer konta swojego zmarłego męża a nie swoje. Z ogromną przykrością muszę powiedzieć, że po raz ostatni robiliśmy coś dla Emmy, bo mocno nadużyła naszej gościnności. Potrafiła wystawić nam fakturę na 11 tys. zł za swój przelot na memoriał. Od początku nie interesowało ją nic innego tylko kiedy będą pieniądze i ile ich będzie. Nikt z pracujących za darmo osób funkcyjnych ani raz nie usłyszał słowa "dziękuję”. Ja owszem z chęcią pokryję koszty noclegu lub wyżywienia, ale zamówienia luksusowych alkoholi to chyba już przesada. Dodam tylko, że w obliczu tragedii Lee jest mi bardzo niezręcznie o tym wszystkim mówić - powiedziała prezes Marta Półtorak.


Prezes rzeszowskiego klubu informuje, że wpływy z organizowanego memoriału wyniosły ok. 70 tys. zł. Zawodnicy startujący w tej imprezie  jeździli za darmo, koszty organizacji i podatek od darowizny pokryła strona rzeszowska. Dlatego niektóre wydatki związane z pobytem Emmy i jej rodziny w Rzeszowie zostały odliczone od sumy, która ostatecznie wpłynęła na konto wdowy.

Jak twierdzi Emma Richardson w turnieju rozgrywanym w Częstochowie, podczas którego uczczono pamięć Lee Richardsona, pomimo że zawodnicy zadeklarowali oddanie połowy swojego wynagrodzenia, pieniędzy nadal nie dostała.

Piotr Taskin (za: nowiny24.pl)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com