Od hucznych zapowiedzi w sprawie turnieju Grand Prix minęło już kilka miesięcy. Obecnie brak jakichkolwiek pozytywnych informacji na temat organizacji turnieju w stolicy Polski.

 

Do ostatniego spotkania prezesa Polskiego Związku Motorowego - Andrzeja Witkowskiego który stoi za projektem SGP w Warszawie doszło podczas finału Drużynowego Pucharu Świata w Pradze. Witkowski miał jednak sporą konkurencje. W stolicy Czech pojawiły się także delegacje z Bydgoszczy i Częstochowy, które też chcą włączyć się w walkę o turniej Grand Prix w 2014 roku.

 

Ewentualna lokalizacja trzeciego po Toruniu i Gorzowie Wlkp. turnieju w Polsce leży w rękach BSI. Gdyby w przyszłym roku doszło do historycznego Grand Prix w Warszawie, Anglicy pewnie już dawno pochwaliliby się tą informacją ze spragnionymi kibicami. Tak było kiedy ogłaszno, iż żużel zagości na Western Springs Stadium w Auckland (Nowa Zelandia) czy Ratina Stadium w Tampere (Finlandia).

 

Cicha wojenka o Grand Prix w Polsce trwa już od kilku lat i trwać będzie nadal. Kilka tygodni temu Gazeta Pomorska poinformowała, że w 2014 roku finał DPŚ i Grand Prix ma odbyć się w Bydgoszczy. Leszek Tillinger, który przez wiele lat był odpowiedzialny za organizację żużlowego Grand Prix na bydgoskim stadionie podwierdził tą informację.  Za obie imprezy Bydgoszcz miałaby zapłacić 2 miliony złotych. Aktualnie trwają negocjacje w sprawie organizacji turnieju.

 

Warszawa podobnie jak zapowiadane Los Angeles najprawdopdobniej nie zagoszczą w przyszłorocznym kalendarzu Speedway Grand Prix.  W 2014 roku najlepsi żużlowcy mają ścigać się w Bydgoszczy, Toruniu, Gorzowie Wlkp., Malilli, Sztokholmie, Cardiff, Auckland, Pradze i Tampere. Pozostałe lokalizacje poznamy podczas ogłoszenia przyszłorocznego kalendarza.