Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Kobiecą logiką: Zmarzlik i spółka
 12.06.2016 10:02
Miniony sezon był bardzo trudny dla mojej ukochanej Staleczki, do samego końca musieli bronić się przed barażem. Gdyby nie Zmarzlik, to wolę nie myśleć, co by było....

Cieszę się, że gorzowska Stal w niczym nie przypomina tej z 2015 roku, mimo że wprowadzono zmiany w składzie, do miasta nad Wartą przyszedł Przemek Pawlicki i Michael Jepsen Jensen. Obecnie Stal zasiada na fotelu lidera PGE Ekstraligi. Podopieczni Stanisława Chomskiego nie przegrali do tej pory żadnego spotkania, chodź przed nimi jeszcze długa droga, aby utrzymać pozycję lidera.

Kto jest ojcem sukcesu w Gorzowie? Tu ojców sukcesu jest wielu. Zmarzlik, który chyba jest z innej planety. To, co wyprawia  w tym sezonie, to bajka. Uczestnik cyklu GP jest w świetnej dyspozycji, torpedycznie szybki. Zazwyczaj to rywale oglądają jego plecy, sporadycznie się zdarza, że w lidze przyjedzie gdzieś z tyłu. Bartek trzaska komplety. Fani czarnego sportu z Gorzowa go uwielbiają. Znajdą się jednak hejterzy, którzy tylko czekają na potknięcie Zmarzlika, niektórzy zapominają o ważnej kwestii, mianowicie F16 to jeszcze junior. On nic nie musi, tylko może. Skromny, pokorny, prawdziwy diament, czyli Bartek Zmarzlik. Kolejny z zawodników, którego postawa napawa kibiców radością i optymizmem to Krzysztof Kasprzak. Widać zmianę o 180 stopni w postawie tego zawodnika. Kasprzak powrócił, silniejszy, zdeterminowany i waleczny. Taki jaki był w 2013 roku. Tak naprawdę najbardziej jestem zadowolona z wyników Kasprzaka, bo sama przyznam, że przed tym sezonem spisałam go na straty. Tym bardziej mnie to cieszy. Zagar i Iversen są również mocnym filarem ekipy Stanisława Chomskiego. Puk czasem zaśpi na starcie, a potem dwoi się i troi, żeby dopaść rywala. Iversen jest nasz gorzowski. Tyle lat ile spędził w Stali, to się chwali. Duńczyk wiele razy mówił, że w Gorzowie czuje się jak w domu. Mimo że najemnik, ale bez niego nie wyobrażam sobie Stali. Czas na Przemka Pawlickiego, który przyszedł do Gorzowa w tym sezonie. Zdecydowanie, strzał w 10. Przemek robi punkty, walczy z rywalami. Emanuje od niego taka pozytywna energia. Niech Leszno żałuje, że oddało starszego z braci Pawlickich. Wszystko pięknie i ładnie mamy czterech liderów i Pawlickiego. Dobrze jedzie prawie cała drużyna no właśnie prawie.... Bolączką Stali jest Michael Jepsen Jensen, trener tłumaczy, że MJJ ma problemy sprzętowe, ciągle testuje, szuka. Do tej pory jakoś nie widać, żeby znalazł coś odpowiedniego. Czas się kurczy, mam tylko nadzieje, że Liglad, szybko się obudzi. Złośliwi twierdzą, że Jepsen to Sundstroem, tyle tylko, że za dużo większe pieniądze. Poczekamy i zobaczymy co dalej. Adrian Cyfer stara się, jednak nie zawsze mu to wychodzi. Chcieć nie zawsze oznacza móc. Junior mimo skromnego budżetu radzi sobie w miarę. Co prawda to jego ostatni rok w najwyższej klasie rozgrywek i też musi coś pokazać. Wierzę, że Adrian podoła i nie raz miło nas zaskoczy.
 

Według mnie największe słowa uznania należą się Stanisławowi Chomskiemu.  Doskonale pamiętam, jak dowiedziałam się, że Piotr Paluch już nie będzie pełnić funkcji trenera żółto-niebieskich. Byłam wówczas bardzo wściekła. Pierwsza chciałam lecieć na Jancarza i organizować protest. Teraz patrząc na to, z perspektywy czasu wiem, że byłam w błędzie. Piotr Paluch świetnie dogaduje się z młodzikami. Efekty już widać, młodzi Stalowcy świeżo po licencji mają już małe sukcesy. Chociaż by złoto w MDMW.
Obecny szkoleniowiec ekipy z Gorzowa zrobił kawał dobrej roboty, ogarnął drużynę, wprowadził atmosferę, która jak by nie patrzeć, jest bardzo ważna. Dla zawodników jest autorytetem. Stal posiada atut własnego toru, mimo kapryśnej aury Chomski z pomocą Gały robi świetne tory. Wyniki mówią same za siebie. Zawsze podchodzi z szacunkiem do rywali. Jestem pod wrażeniem tego, co zaobserwowałam w zeszłą niedzielę w meczu z Lesznem. Po 10 biegu zawodnicy gorzowskiej Stali zaczęli się gubić i tracić punkty. Co zrobił trener? Zwołał zebranie. Porozmawiał z zawodnikami i efekty były widoczne. Jest atmosfera, są wyniki. Duże brawa.

Funkcję trenera mentalnego pełni Julia Chomska, która dba o psychikę zawodników. W środowisku kibiców żużlowych istnieje przekonanie, że najważniejszy jest sprzęt, potem umiejętności a psychika prawie wcale się nie liczy. Otóż nie. Psychika jest bardzo ważna. Dlatego psycholog pomaga zawodnikom. Jest obecna przed każdym meczem, prowadzi ćwiczenia, które pomagają w koncentracji i w walce z presją, która w tych czasach jest ogromna.

Duet tata i córka bardzo dobrze zarządzają gorzowską Stalą.
 

Fani speedwaya z miasta nad Wartą, często mimo nadal trwającego sezonu już wieszają sobie medale. Na różnych forach można przeczytać: ,, w tym sezonie Stal w koronie'' albo ,, złoto dla Stali'' Kibic musi wierzyć w swoją drużynę to wiadome, ale żużel to sport nieprzewidywalny uczący pokory, wstrzymajmy się i nie popadajmy w huraoptymizm.

Podobał Ci się ten artykuł?
Daj plusa autorowi, by zwiększyć jego szanse na nagrodę!
Aktualna ocena: 18
Aleksandra Gucia (za: informacja własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (8)
9 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
MJJ jest w tym roku słabe. I tłumaczenie się sprzętem, do mnie nie przemawia. Tak to można zawalić 1-2 mecze. Ale mu nie idzie w ogóle i to na żadnym torze (nieważne czy dominuje krawężnik czy szeroka). Ciągle wierzę, że się ogarnie, ale już bym spróbował eksperymentu z trzema juniorami. W jednym, dwóch meczach.
http://www.zuzelend.com/22757,stanislaw-chomski-i-nie-naglosnilismy-tego-ale-bylo-zle-z-kasprzakiem-przed-derbamii
  Lubię
  Nie lubię
9 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
MJJ jest w tym roku słabe. I tłumaczenie się sprzętem, do mnie nie przemawia. Tak to można zawalić 1-2 mecze. Ale mu nie idzie w ogóle i to na żadnym torze (nieważne czy dominuje krawężnik czy szeroka). Ciągle wierzę, że się ogarnie, ale już bym spróbował eksperymentu z trzema juniorami. W jednym, dwóch meczach.
Trener Chomski jest przeciwny takim eksperymentom, zaraz podlinkuje to co mówił na konferencji prawie miesiąc temu. Podobno rozmawia i z MJJ i z jego ojcem ciągle szukają i nie mogą z niczym trafić. W meczu z Lesznem jechał na nowym sprzecie.... ale była też klapa.
  Lubię
  Nie lubię
9 lat temu
MJJ jest w tym roku słabe. I tłumaczenie się sprzętem, do mnie nie przemawia. Tak to można zawalić 1-2 mecze. Ale mu nie idzie w ogóle i to na żadnym torze (nieważne czy dominuje krawężnik czy szeroka). Ciągle wierzę, że się ogarnie, ale już bym spróbował eksperymentu z trzema juniorami. W jednym, dwóch meczach.
  Lubię
  Nie lubię
9 lat temu
Konto usunięte
W 2013 roku Szogun żużla z miodem w uszach pisał,że z ligi spada wrocek i Gorzów.Ale zadziałało jedne magiczne słowo w jego słowniku,celowo bazgranym jak kura pazurem,i rodem z podręcznika dla akwizytorów,Gdyby:))
  Lubię
  Nie lubię
+1 / -1
9 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Zgadza się. Zauważyłam że dwa pierwsze wyścigi z jego udziałem ok. A potem nie wiem czy jakaś blokada się włancza czy co. Nikt nie wymaga żeby robił po 10 punktów, ale te z 5 albo 6 było by ok. Oczywiście to tylko moje zdanie.
a czemu ma te 2 pierwsze neigi punktowne?
bo jedzie z 10...
1. bieg ma zaowndika z 2.. czyli slabego od gosci..
2. bieg ma z junirome gosci... wie cpunkty robi
3.ponzije leca taktyczne gosic przewaznie na jensena..i masz prtzyczyne.
  Lubię
  Nie lubię
9 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Zgadza się. Zauważyłam że dwa pierwsze wyścigi z jego udziałem ok. A potem nie wiem czy jakaś blokada się włancza czy co. Nikt nie wymaga żeby robił po 10 punktów, ale te z 5 albo 6 było by ok. Oczywiście to tylko moje zdanie.
Stać jego na o wiele więcej. Lecz chyba faktycznie silniki to jego tragedia. Przypomina mi się sezon z Tomkiem Bajerskim w Stali, gdy razem z Cegielskim zdobyli Mistrzostwo Polski w Parach. Wówczas Bajerski również jechał na nowych, trefnych silnikach. Po Ligladzie widać, że siły jemu nie brakuje i myśli, kombinuje na torze , ale szybkości nie ma.
  Lubię
  Nie lubię
9 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Co do Liglada, to jest jedna, bardzo ważna rzecz, otóż robi ten 1 pkt w wyścigu na zawodniku gości, a nie na swoim. Wiem, jak na jego możliwości to duuużo za mało.
Zgadza się. Zauważyłam że dwa pierwsze wyścigi z jego udziałem ok. A potem nie wiem czy jakaś blokada się włancza czy co. Nikt nie wymaga żeby robił po 10 punktów, ale te z 5 albo 6 było by ok. Oczywiście to tylko moje zdanie.
  Lubię
  Nie lubię
9 lat temu
Co do Liglada, to jest jedna, bardzo ważna rzecz, otóż robi ten 1 pkt w wyścigu na zawodniku gości, a nie na swoim. Wiem, jak na jego możliwości to duuużo za mało.
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com