Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Ireneusz Maciej Zmora: To są mecze na żyletki i każdy punkt jest cenny
 22.09.2016 18:58
W najbliższą niedzielę wielkie ściganie na stadionie Edwarda Jancarza. Do miasta nad Wartą przybędzie drużyna Get Well Toruń. Obie ekipy powalczą o złoty medal.

Stalowcy w 2014 roku wywalczyli tak długo oczekiwane złoto. Wydarzenia te wspomina Ireneusz Maciej Zmora, prezes Stali Gorzów. - Zostaliśmy wówczas mistrzem Polski, więc wspomnienia są jak najlepsze z tamtego okresu. To są mecze na żyletki i każdy punkt jest cenny, a szczególnie te punkty zdobyte na wyjeździe ? mówi Zmora. W Lesznie, w pierwszym meczu finałowym przegraliśmy tylko dwoma punktami. - Dla mnie jest czymś naturalnym, że jeżeli przystępuje do rywalizacji sportowej, to zawsze z myślą o zwycięstwie. Porażka, nawet w najpiękniejszym stylu zawsze jest porażką, więc trudno się cieszyć z tego, że drużyna przegrywa i trudno taką drużynę w ogóle chwalić, ale tutaj liczy się dwumecz, więc wyjeżdżaliśmy z Leszna z takim słodko-kwaśnym smakiem. Z jednej strony mieliśmy świadomość tego, że 44 oczka na ?gorącym? terenie w Lesznie to jest dużo, z drugiej strony to wiedzieliśmy, że brakuje nam jeszcze 46 oczek, żeby zostać mistrzem Polski. ? dodaje prezes Stali Gorzów.

W zeszłą niedzielę żółto-niebiescy po ciężkim boju na toruńskiej MotoArenie przegrali 8 punktami. Dwa lata temu  Stal na własnym torze wygrała 49:41 z Unią Leszno. Podopiecznym Stanisława Chomskiego wystarczy taki sam wynik, aby zostać Drużynowym Mistrzem Polski. Co było kluczem do sukcesu?- W każdym meczu jedzie się po zwycięstwo, ale w rundzie finałowej to zawodnicy byli tak zmobilizowani, że jeden drugiemu pomagał ? wspomina ówczesny trener Stali Piotr Paluch.

W rewanżowym meczu z Bykami w Gorzowie, Stal prowadziła 6 punktami, potem oddała inicjatywę przyjezdnym. Dlaczego tak się działo? - Jest w meczu taki moment gdzie jedni zawodnicy się dopasowują inni tracą na wartości, szukają odpowiednich ścieżek i ustawień. To było tym spowodowane, każdy wprowadzał poprawki, były zebrania i podpowiedzi, aby lepiej ustawić sprzęt.

Aż 8 lub tylko 8. Drużyna toruńska jest silna i zdeterminowana - Myślę, że te 8 oczek to jest dużo i mało. Pamiętać musimy o tym, że to w tym momencie drużyna toruńska jest bliżej tytułu mistrzowskiego. My jedziemy u siebie i pałamy chęcią rewanżu za poprzedni mecz. Torunianie pokazali w meczu półfinałowym z Falubazem, że potrafią doskonale korzystać z rezerw taktycznych i trzymać wynik w zasadzie do ostatniego biegu ? tłumaczy prezes Stali ? Ireneusz Maciej Zmora. - Absolutnie rozstrzygniecie meczu finałowego jest kwestią otwartą i biada temu, kto zbyt szybko ogłosi się mistrzem ? dodaje.

Podobnego zdania jest Piotr Paluch. - To jest do odrobienia, swój tor to jest swój tor, zawodnicy znają każdy jego centymetr i każdą ścieżkę. Statystycznie też nasi zawodnicy mają dużo lepsze średnie, lepiej punktują na własnym torze ? mówi Paluch. Do każdego meczu trzeba podchodzić z dużą pokorą, ale nie ma co ukrywać - Stal jest tu faworytem, ale walka będzie do ostatniego biegu ? dodaje Paluch.

Aleksandra Gucia (za: gorzowianin.com)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com