Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
W Ostrowie zawrzało. Adrian Miedziński: Słoma z butów wyszła Jędrzejakowi
 25.07.2017 7:02
W niedzielę w Ostrowie Wielkopolskim został rozegrany turniej Mistrzostw Polski Par Klubowych. Ze złotym medalem wyjechali zawodnicy Stali Gorzów. Natomiast po jednym z biegów doszło do utarczki pomiędzy Tomaszem Jędrzejakiem a Adrianem Miedzińskim. W konsekwencji czego, zawodnik Betard Sparty Wrocław został ukarany czerwoną kartką.

W pojedynki par Get Well Toruń i Batard Sparty Wrocław zaiskrzyło. Zaraz po starcie Szymon Woźniak chciał założyć się na wejściu w pierwszy łuk na Adriana Miedzińskiego, mimo tego, że wrocławianin był tylko minimalnie z przodu. W skutek tego doszło do upadku a jadący za nimi Tomasz Jędrzejak aby uniknąć kolizji musiał położyć motocykl. Po całym zdarzeniu popularny „Ogór” podszedł do Adriana Miedzińskiego i energicznie go odepchnął. Sędzia postanowił powtórzyć bieg w czwórkę gdyż nie dopatrzył się winnego całej sytuacji a Tomasza Jędrzejaka ukarał czerwoną kartką za niesportowe zachowanie i tym samym wykluczył do końca zawodów.

 

W całym tym zdarzenie spokojnie zachował się Adrian Miedziński, który nie dał się sprowokować zawodnikowi Betard Sparty Wrocław - Co mam powiedzieć? Słoma z butów wyszła Jędrzejakowi. W ogóle nie będę się tym stresować. To Jędrzejak ma problem, bo dostał czerwoną kartkę i będzie musiał za to zapłacić. Powinien sobie puścić powtórkę z tej sytuacji i przemyśleć swoje zachowanie - powiedział Adrian Miedziński.

 

http://www.zuzelend.com/zdjecia/5d081b88f185b2ba1ee63b0b965cd9d6.jpg



W przeszłości były już spięcie pomiędzy oboma zawodnikami. -Kiedyś tam mnie kopał. Pewnie można gdzieś znaleźć zdjęcie z tej sytuacji. Ta sytuacja oczywiście miała miejsce na torze i podczas jazdy. To było kilka lat temu – przypomina zawodnik Get Well Toruń.

 

Z kolei kierownik Betard Sparty Wrocław był odmiennego zdania i uważał, że w całym zamieszaniu winny był torunianin.  -Ameryki nie odkryję, jeśli powiem, że Adrian jeździ na granicy szaleństwa, a nawet ryzyka. To, co się wydarzyło w normalnych warunkach, tak sądzę, że każdy inny zawodnik odpuściłby, widząc, że nie ma szans. Adrian zachowuje się inaczej. Trzeba coś z tym zrobić. Wystarczy spojrzeć na jego ostatnią kontuzję, której sam się nabawił. To głębsza sprawa, nad którą należałoby się zastanowić  – powiedział Krzysztof Gałandziuk.

Bartosz Lubiszewski (za: ototoruń.pl/ddtoruń)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com