Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Swindon Robins vs Ipswich Witches - 62:27 (111:68)
 17.10.2019 22:37
Swindon Robins pokonał na własnym torze Ipswich Witches w stosunku 62:27. Tym samym Rudziki ze Swindon sięgnęły po puchar SGB Premiership 2019.

W rewanżu Rudziki rozbiły Wiedźmy w stosunku 62:27.

Aż trzech zawodników gospodarzy nie zaznało goryczy porażki ze strony zawodników Ipswich Witches. Wśród tej trójki znalazł się także Tobiasz Musielak. Popularny Tofeek  zdobył 12 punktów plus trzy bonusy.

 

 

Swindon Robins: 62

9. Jason Doyle (3, 3, 3, 2*, 3) 14+1
10. Adam Ellis (0, 2*, 2*) 4+2
11. Tobiasz Musielak (3, 2*, 2*, 3, 2*) 12+3
12. Rasmus Jensen (2*, 3, 3, 3) 11+1
13. Troy Batchelor (3, 3, 3, w, 3) 12
14. Ellis Perks (d, 1, 2, 1) 4
15. Claus Vissing (2, 1, 1, 1) 5


Ipswich Witches: 27
1. Niels Kristian Iversen (t, 1, 3, 1) 5
2. Daniel King (1*, 0, 0, w) 1+1
3. Richard Lawson (0, 0, 1, 0) 1
4. Chris Harris (1, 2, 0, 2, 0) 5
5. Cameron Heeps (0, 0, 1, 0) 1
6. Jake Allen (2, 3, 2, 1, 2, 2, 1) 13
7. James Sarjeant (1, 0, 0) 1


Bieg po biegu
1. Jason Doyle, Jake Allen, Daniel King, Adam Ellis 3-3 (3:3)
2. Jake Allen, Claus Vissing, James Sarjeant, Ellis Perks (d) 2-4 (5:7)
3. Tobiasz Musielak, Rasmus Jensen, Chris Harris, Richard Lawson 5-1 (10:8)
4. Troy Batchelor, Jake Allen, Claus Vissing, Cameron Heeps 4-2 (14:10)
5. Rasmus Jensen, Tobiasz Musielak, Niels Kristian Iversen, Daniel King 5-1 (19:11)
6. Jason Doyle, Adam Ellis, Jake Allen, Cameron Heeps 5-1 (24:12)
7. Troy Batchelor, Chris Harris, Ellis Perks, Richard Lawson 4-2 (28:14)
8. Troy Batchelor, Jake Allen, Claus Vissing, Daniel King 4-2 (32:16)
9. Rasmus Jensen, Tobiasz Musielak, Cameron Heeps, James Sarjeant 5-1 (37:17)
10. Jason Doyle, Adam Ellis, Richard Lawson, Chris Harris 5-1 (42:18)
11. Niels Kristian Iversen, Ellis Perks, Daniel King (u/w), Troy Batchelor (su/w) 2-3 (44:21)
12. Tobiasz Musielak, Jake Allen, Claus Vissing, Richard Lawson 4-2 (48:23)
13. Troy Batchelor, Jason Doyle, Niels Kristian Iversen, Cameron Heeps 5-1 (53:24)
14. Rasmus Jensen, Chris Harris, Ellis Perks, James Sarjeant 4-2 (57:26)
15. Jason Doyle, Tobiasz Musielak, Jake Allen, Chris Harris 5-1 (62:27)




Szczegółowy Raport Meczowy - Kliknij

Bot Zuzelend.com (za: inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (53)
5 lat temu
Konto usunięte
Gratulacje. Sezon należał do was.
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
Konto usunięte
Gdzie będzie według Ciebie jeździł Kasprzak?

Stal 46% Motor 45% inny klub 9%
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
Konto usunięte
Mirosław Jabłoński nie będzie w przyszłym sezonie reprezentował barw Startu Gniezno. Żużlowiec, który przez ostatnie trzy lata zdobywał punkty dla swojego macierzystego klubu, zdecydował się obrać inny kierunek. Absolutnie nie myśli jednak o sportowej emeryturze.

Wybiera się Pan na emeryturę?

O nie, Boże, nie!! Nie wiem w ogóle, skąd takie domysły, że zakończyłem karierę.

Napisał Pan, że teraz czas na nowe wyzwania i stawianie sobie nowych celów. Myślałem, że może chce Pan iść w kierunku telewizji?

Telewizja to moja pasja, ale wykonuję ją tylko wtedy, gdy jest na to czas. Mam bardzo dobre relacje z ludźmi z tv i myślę, że odnajduję się w swojej roli. Ale jest to tylko dodatek i nie pozwoliłbym na to, żeby pasja przełożyła się negatywnie na moje wyniki sportowe. Biorę się tylko za to, jak wiem, że w żadnym stopniu nie będzie kolidowało z żużlem. Owszem, mam cele, ale są one związane bezpośrednio z moją miłością, konikiem jakim jest oczywiście speedway. Cały czas czuję się w kwiecie wieku i mam zamiar zdobywać punkty na torach żużlowych jeszcze kilka lat. Żużel to całe moje życie, a plany i marzenia mam bardzo ambitne. Uważam, że stać mnie jeszcze na wiele.

Ma Pan żal do działaczy z Gniezna?

Nie, skąd. Taki jest sport, takie jest życie.

Jak Pan podsumuje sezon w swoim wykonaniu?

Sezon rozpoczął się dla mnie kapitalnie. Bardzo dobre mecze u siebie, ale niestety podczas spotkania z Wybrzeżem Gdańsk nabawiłem się kontuzji więzadeł tylnych krzyżowych. Potem niepotrzebnie pojechałem do Ostrowa, bo trzeba to było wyleżeć i dać organizmowi odpocząć. W Daugavpils ponownie nabawiłem się drugiego urazu, tym razem biodra. To rzutowało na wyniki sportowe. Sezon jednak uważam za dobry w swoim wykonaniu. Średnią poprawiłem, a przesiadka na innego tunera wyszła mi na dobre i wiem, że to zaprocentuje w przyszłości.

Celuje Pan nadal w kluby I-ligowe czy może ekstraliga?

Regulamin zabrania rozmów z innymi klubami, ale mam duże ambicje!

A podoba się Panu Łódź?

Byłem tam kilka razy. Mają duże galerie handlowe, dużo sklepów i generalnie miasto też jest ładne…

Doskonale w klasie 250 ccm radzi sobie Pana syn, Mateusz. Wiadomo, dla jakiego klubu będzie jeździł?

Mateusz w obecnym sezonie jest zawodnikiem Startu Gniezno, a jak potoczą się jego dalsze losy, to pokaże czas.

Co Pan czuje, gdy syn wyjeżdża na tor?

To są emocje trudne do opisania. Myślałem, że z biegiem czasu będę łatwiej to znosił, ale jest wręcz odwrotnie. Jak wyjeżdżam na tor, to wiem, że wszystko zależy tylko ode mnie. Jak wyjeżdża Mateusz, to czekam aż po wyścigu znów otworzy się brama do parkingu i wróci cały.

Ale nie próbował Pan go o tego odciągnąć?

Próbowałem wszystkiego, proszę mi wierzyć, ale już za późno. On to pokochał całym sercem.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

Rozmawiał ŁUKASZ BRUNACKI
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Maćka Kuciapę xd
A to wiadoma sprawa to jest jej number one hehehehehehehe
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
A Ona może by chciała heheheh
Maćka Kuciapę xd
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
Konto usunięte
Czytam o dyskusji odnośnie uwolnienia polskiego rynku dla zagranicznych juniorów i zastanawiam się, czy nie popadliśmy aby w jakąś paranoje. Czy po zmianie przepisów Roman Jankowski zamknie szkółkę w Lesznie i pójdzie na przedwczesną emeryturę? Albo jeśli zachowamy status quo, to Andrzej Rusko nagle zacznie szukać talentów na własnym podwórku? Nie, to nie tak…

Mamy narzędzia, żeby jednocześnie szkolić swoich i promować obcych. To się da zrobić. Tylko nie wierzcie wszelkiej maści prezesom „uzdrowicielom”, którzy pod wpływem partykularnych interesów wymyślą KSM, potem zmienią jego wartość tak, żeby możnym odpowiadało, wprowadzą przepis o zagranicznym juniorze, albo rezerwowym, gdyż akurat ktoś ma mocnego, a na koniec będą gadać, że to w trosce o sport. Pieprzą bzdury! Nikomu na tym nie zależy. Andrzej Witkowski na swój ostatni pomysł nie wpadł ani przypadkowo, ani pod wpływem wieloletnich przemyśleń. Przepis szyty pod Andrzeja Rusko? Być może. Naprawdę ktoś się martwi o tego pana? On sobie da radę niezależnie od przepisów. Jakich mu nie stworzą, takie obejdzie. W trosce o sport.

Ale do rzeczy, po co się wyzłośliwiać.

Po pierwsze: dajmy obcokrajowcom szansę.

Ekstraliga nie jest miejscem do nauki rzemiosła. Egoistycznie nie chcę w niej oglądać młokosa, który nie mieści się w telewizyjnym kadrze. Jazda bez kontaktu ze szprycą, za to pod bezsensowną presją, jeszcze z nikogo nie zrobiła dobrego ściganta. Nie możesz jeździć w lidze, jeśli nie rokujesz nadziei na punkty. Przepraszam panie Zieliński i Lotarski – jak na moje, nie rokujecie. Popatrzyłbym na grudziądzkim torze na Marko Lewiszyna, jak odkręca manetkę tuż pod bandą. On już to potrafi, kozak jak nic. Przepraszam panie Giera, nie widzę pana na wyjazdach. Za to widzę Daniela Bewleya, bo zdrowy może objechać każdego, wszędzie. I to nie jest tak, że Polakom chcę zamknąć drogę do składu. Jeśli nie mam racji i na wiosnę będą zasuwać aż miło, to żaden idiota nie posadzi ich na ławce.

Zatem otwórzmy się na najzdolniejszych obcokrajowców, od jednego w składzie nie zawali się świat. Niech liga będzie elitarna, niech popłynie kroplówka na Ukrainę, do Wielkiej Brytanii i tam, gdzie tylko będzie ponadprzeciętnie utalentowany dzieciak. I niech ci nastolatkowie jak najprędzej zastąpią w GP Zagarów, Iversenów, Lindbeacków i całą starzejącą się, nic nie wnoszącą, szeroką czołówkę.

Po drugie: dajmy szansę wychowankom.

Jak? Już mówię. Wróćmy do MDMP z prawdziwego zdarzenia. To są zawody, w których młodzi mają się objeżdżać i terminować, aż do czasu, kiedy będą wystarczająco silni, by coś wnieść do ligi. Ale to mają być zawody na poważnie, nie jakieś quasi turnieje z jakimi mamy do czynienia latem. Moja propozycja:

– Każdy zespół ekstraligowy wystawia swoją drużynę, która musi składać się z czterech KRAJOWYCH zawodników i nieobowiązkowego rezerwowego. Zasady rozgrywania zawodów takie jak w MDMP z połowy lat 90.

– Jedziemy 16 turniejów, każdy jest gospodarzem dwukrotnie. Nie dzielimy drużyn na grupy, jednego dnia cztery ekipy jadą w jednym mieście, cztery pozostałe w innym.

– Nie przyznajemy „dużych” punktów za zwycięstwa w poszczególnych turniejach, na koniec rozgrywek liczą się tylko zsumowane punkty biegowe.

– Cały cykl kończymy przed ligowymi play-offami.

– MDMP nie zastępują dotychczasowych rozgrywek juniorów, które są rozgrywane równoległe.

Nie odkrywam Ameryki, prawda? No to teraz tak:

W każdym turnieju drużyna powinna odjechać 20 biegów, co przy 16 turniejach daje 320 biegów na ekipę. Załóżmy, że zaistniałe W RZECZYWISTOŚCI wykluczenia z tytułu alfabetu (t,d,u,w,ns) stanowią 10% biegów. Czyli realnie każdy zespół powinien mieć ukończonych (czyt. zawodnik przekracza metę i zdobywa punkty lub zero) około 290 biegów. I tej cyfry się trzymamy. Każdy bieg poniżej tego limitu to kara finansowa. Duża, ma boleć. Nie wiem, trzy tysiące złotych? Pieniądze z kar przeznaczamy na dosprzętowienie młodzieżowców wyróżniających się np. w turniejach zaplecza kadry juniorów, ale nie związanych z klubami ekstraligowymi.

Co nam to daje? Skończą się kombinacje z wysyłaniem na zawody żużlowców bez sprzętu, albo kontuzjowanych. Każdy prezes będzie wiedział, że musi mieć pięciu juniorów gotowych do jazdy. Pięciu, bo w przypadku faktycznej kontuzji będą uciekać starty – warto zatem zabrać kogoś na zapas. Prezes Rusko musiałby przestać udawać szkolenie, wypożyczając na dzień egzaminu na licencję żużlową zawodników, którzy tydzień wcześniej nie wiedzieli w jakim mieście leży Stadion Olimpijski (Mateusz Dul i Mateusz Gzyl). Krystyna Kloc musiałaby umieć rozpoznać w parkingu własnego juniora, Jarka Krzywosza i – o zgrozo! – nawet zgodzić się, by trenował we Wrocławiu.

Jest kij, musi być marchewka. Najwyżej sklasyfikowana drużyna w MDMP dostaje prawo wyboru przeciwnika w ligowym play-off, oczywiście pod warunkiem, że się do niego zakwalifikuje. Kolejna może wybrać gospodarza pierwszego meczu. Pomysł po bandzie? Wcale nie, rozgrywki młodzieżowców też muszą mieć znaczenie i prestiż.

Co nam to daje? Kluby wystawiają najlepszych zawodników. Panowie Kubera z Lampartem mogą potestować sprzęt, potrenować. Patryk Wojdyło ma szanse sprawdzić się na tle wyżej wymienionych, a chłopak po licencji podpatrzeć jak wygląda prawdziwe ściganie w dobrym towarzystwie. Wszyscy zadowoleni.

I nie kupuję tych polskich narzekań i argumentów, że się nie da. 16 spotkań spokojnie upchniemy w kalendarzu w środku tygodnia. Najwyżej kosztem startów najlepszych młodzianów w Szwecji czy Danii, ale skoro tak nam zależy na rozwoju dzieciaków na krajowym podwórku, to trudno. Mniejsze zło. Nie kupuję argumentów finansowych, że za drogo. Chcą prezesi gwiazd za miliony, a nie stać ich na utrzymanie pięciu najmłodszych, miejscowych chłopców? Naprawdę? No to nie mają czego szukać w (podobno) najlepszej żużlowej lidze świata.

To co, Rusko syty i Rusiecki cały? Jeden dostanie Czugunowa, ale będzie musiał dowiedzieć się jak wygląda Panicz. Drugiemu nic się nie zmieni, bo do kolejnego tytułu DMP dorzuci jeszcze MDMP. Kibice zobaczą najlepszych. Najmłodsi dostaną starty. Zdychający w Europie żużel dostanie szansę. Gdzie tu jest błąd?

Rzucam Państwu temat pod dyskusję. Zamiast gównoburzy z L-4 i prywatnych wojenek, pogadajmy sobie o czymś, co i tak… nigdy się nie zdarzy. Ale mogłoby. Gdyby – jak to szło, redaktorze Koerber? – z pisania regulaminów żyli ci, którzy potrafią to robić. A ci, którzy nie potrafią – żyli z czegoś innego.

WIKTOR BALZAREK
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Do Półtorak po pijaku nie dzwoniłem hahaha
A Ona może by chciała heheheh
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
przestales pic czy sie ozeniles? haha
heheheheh pić nie przestane lubie piwko wieczorkiem.
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
Konto usunięte
Witam
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
Konto usunięte
https://scontent-frx5-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/72646440_229711284660468_2432197528268046336_n.jpg?_nc_cat=108&_nc_oc=AQkO1fT_zl9-gGO0_EebJhi-hbdbq_U-47wtjOGyKahruDJya-D0FsWAqkMFFXtCzrA&_nc_ht=scontent-frx5-1.xx&oh=c97e0a957e5f9e93115c2b633e838bde&oe=5E2EAF3E

;)
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com