Mi sę wszystko wali. Znajoy z żoną zaliczyli glebę na motorze. Auto ich z tyłu walnęło. Żona wózek i chyba ju ż na zawsze. A samochodziarza zaniebiemy, bo chyba jego czysta wina, a że ma pochodzenie parchate, to... . System go kryje jak śmierdziela Najsztuba. Od Najsztuba niebie naprawdę. Z higieną jest śmierdziel na bakier

tak jest haha z gośćmi z Ostrowa Gniezna i Piły

To tak jakby Motor ha!

Fajnie że Lejonen jedzie dalej

Ja byłem raz w Pardubicach i pamiętam tylko tyle, że wygrał Walasek...ho, ho, kiedy to było

Ja byłem kiedyś na GP. Ale to ponad dekadę temu. Na GP, poza Polską, byłem w Czechach, Szwecji i Danii. Z Czego w Czechach 3 razy, z tym tylko raz na trzeźwo, w Danii też 3 razy. W Szwecji raz. Trzeźwy bo tam drogo i nie mam rodzinki, Jak chcesz to trochę opiszę, ale jutro. Dzisiaj nie mam głowy. Padam na pysk. Kupiłem se małą żagółweczke MAka, przetestowałem w Gople, a że nie robiłem tego nigdy to ledwo dycham. A jeszcze nie wiem jak go zabiorę do domu. Szukam na szybko jakiejś przyczepki w Bydgoszczy. A dzisiaj po wszystkim walnąłem pół litra żołądkówki. Dla relaksu. Auto mi naprawili, ale to rozrząd czyli zabolało. Auto żony, ale od wyiany pasków zrobiliśmy tylko 50 000km. Jeszcze nie powinno być awarii. Mog łem wziąć swojego Caddy'ego. Ale żony auto ma 7 lat, a mój Caddy 15. Mam jeszcze Getza ale na razie córka nim jeździ. Caddy był na firmę, którą kilka lat prowadziłem. Mały bar w Gorzowie. Poza pracą w szkole. To było fajne. płaciłem za firmę tylko zdrowotn miałem pracownicę. W końcu jej bar sprzedałem bo mi ię nie chciało. Ona teraz z chłopem sobie radzi. Wziąłem małe pieniądze bo jako moja pracownica była zawsze lojalna i zawsze mogłem liczyć. Nawet na telefon wpadała do pracy i radziła sobie z menelami. Na swój bar miałem klienta, który był gotów zapłacic mi więcej, ale ja cenię lojalność i ona miała pierwszeństwo. I bar wciąż działa. Mam tam darmowe piwo, bo ona wie, że dawali mi 60 000, a ja jej sprzedałem za 40 000 i to na raty bez procetów. Ale jak pisałem. Ja cenię lojalność. Dla brata i siostry, nawet nie rodzonych, oddam serce. Dlatego tutaj szanuję Łukasza z Unii i jego braci. Mimo, że czasem po mnie ?"jechali". Zawsze będę bronił Nighta bo byłem jego gościem. Asia przygotowała kolację pooglądaliśmy sport, pokazała mi z córką rózne cuda. Mieli wtedy w domu ponad 20 szczurów, gekony lamparcie i psa. CHyba akita. Przemek mnie nie znał a wyjechał po mnie na dworzec. Potem Asia zawiozła mnie na uczelnię (na drugi dzień). Zaje.iści ludzie, a tutaj ich bluzgali i oczerniali

Pytanie .....
Był ktoś w Szwecji (na żużlu) i może coś na ten temat poopowiadać na forum ???

A ja kibic Kowali....
Kiedyś byłem tam i najlepsze co jadłem to śledzie w zalewie cukrowej (to tak na marginesie hihi)