Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Nowy manager zostanie? Frątczak: Był to ostatni dla mnie mecz ekstraligowy w Toruniu
 21.08.2017 12:45
Jacek Frątczak wskoczył do toruńskiej drużyny w najtrudniejszym momencie. Jako strażak, który miał ugasić pożar nie pomagało mu w zasadzie nic. Kontuzje Adriana Miedzińskiego i Grega Hancocka sprawiły, że jego pole manewru znacznie się skurczyło. Jednak wyciągnął z kapelusza Jacka Holdera i odbudował Pawła Przedpełskiego, którzy wczoraj zrobili dużą zawieruchę na Motoarenie.

Widać było, że wczorajszy tor w Toruniu był dla gospodarzy atutem. Był on znacznie bardziej przyczepny niż zwykle, o czym świadczyły czasy poszczególnych biegów. Udało się też pobić rekord toru na Motoarenie. -Ten tor bardzo mocno podatny jest na warunki atmosferyczne, minimalna korekta przy polewaniu wody i przy braku Słońca automatycznie puchnie. Musieliśmy mieć ten tor pod kontrolą, później się trochę odsypał i było wszystko dla nas jasne. Do tej pory zaczynaliśmy dobrze a kończyliśmy słabo teraz było odwrotnie i wnioski wyciągnęliśmy szybciej. Kluczowe było ściągnięcie Jacka Holdera, i to jest perspektywa przed Toruniem – powiedział Jacek Frątczak.

 

http://www.zuzelend.com/zdjecia/fca8193955cc9fb1a8414cd36c6c58a0.jpg

 

Wielkie brawa i słowa uznania należą się Jackowi Holderowi, który wraz z Pawłem Przedpełskim wygrywał najważniejsze biegi. Ten młody dynamit dał zwycięstwo „Aniołom” we wczorajszym meczu. -Jack Holder to świetny zawodnik, dobrze czuje sprzęt. Jak go zobaczyłem na pierwszym treningu to byłem zszokowany, że do tej pory nawet nikt o niego nie pytał co się z chłopakiem dzieje. On bardzo odwdzięcza się na torze, poza tym miał świetnie przygotowany sprzęt, jeżeli chodzi  o team Grega Hancocka to też duża zasługa. Jednak trzeba było to wszystko poukładać. Wielkie podziękowania dla Jacka bo reszta praktycznie pojechała swoje. Dobrze pojechała drużyna, super mecz, świetny początek Daniela Kaczmarka. Pracujemy nad tymi juniorami, efekty nie przyjdą nagle – zauważył manager Get Well Toruń.

 

Nareszcie w toruńskim zespole dobrze pojechali juniorzy, którzy w sumie zdobyli w sumie osiem punktów a grudziądzanie jeden. -Od początku zakładaliśmy taki scenariusz, że na grudziądzkich juniorach musimy punkty przywieźć. A nasi zawodnicy to zrealizowali – chwalił toruński sternik.

 

http://www.zuzelend.com/zdjecia/784592ea69904b8993b7f441958c0728.jpg

 

Dla Jacka Frątczaka było to zupełnie nowe doświadczenie w jego karierze. Z reguły walczył z rodzimym Falubazem o medale a tym razem musiał walczyć o utrzymanie z toruńskim zespołem.  Jestem starszy i daj się coraz mniej. Ja już czuję troszeczkę bardziej zdystansowany, mimo wszystko jest więcej spokoju w tym wszystkim. Sytuacja był dla mnie inna ponieważ co innego jest walka o pierwszą czwórkę, gdy byt w lidze jest już zapewniony, a co innego gdy walczysz o życie co moim zdaniem jest dużo trudniejsze – wyznał selekcjoner.

 

Po tym meczu wielu kibiców w Toruniu bardzo by chciało aby Jacek Frątczak został w Toruniu na kolejny sezon jednak jak sam przyznaje nie widzi na to szans. -To był najważniejszy krok i to dało nam furtkę do utrzymania. Nie wyobrażam sobie żebym miał w tym sezonie odejść a co do następnego sezonu to szanse są iluzoryczne. A wyniki to z innych planów zawodowych jakie mam. Ja zostałem trochę wyrwany z kontekstu, nie żyje z żużla, nie zajmuje się nim na co dzień. Od początku stawiałem sprawę jasno, to nie jest tak, że coś mi się w Toruniu nie podoba ale będzie tutaj jeszcze trzeba wiele zmian poczynić i wierze, że klub to sobie poukłada przy jakimś moim skromnym udziale a od rad lub sugestii nie będę uciekać. W mojej ocenie był to ostatni dla mnie mecz ekstraligowy w Toruniu. Na pewno nie powiem, że żałuję, wręcz przeciwnie jednak ten miesiąc kosztował mnie strasznie dużo nerwów ponieważ wziąłem nie swoje problemy na głowę – powiedział Jacek Frątczak.

 

http://www.zuzelend.com/zdjecia/dd2251d270d9b1a55020a7e2ae356439.jpg

 

Duży wkład w dobrą postawę Get Well Toruń miał Paweł Przedpełski. Jacek Frątczak dał mu szansę i pokazał, że bardzo mocno w niego wierzy. -Zawodnikom trzeba zaufać a ja obdarzyłem Pawła ogromnym zaufaniem od samego początku. Ja obserwuje tych zawodników i wiem mniej więcej na jakim poziomie jeżdżą. Ważne jest to aby zawodnicy, zwłaszcza tutejsi, mieli parasol ochronny od samego początku. Jemu od samego początku trzeba była zaufać, proszę zauważyć z jakim numerem jeździ a to nie jest przypadek – zakończył manager Get Well Toruń.

Bartosz Lubiszewski (za: inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (75)
7 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
dobrze pocisnal,jego kasa i robi to co uwaza za stosowne.
ZŁOTY OZÓR
Głosuj u Kubsona hihihi
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Zapytany o ewentualne krytyczne komentarze, po tak mało ambitnej postawie Skrzydlewski odpowiada bez skrępowania. – A ja to olewam! Olewam tych krytykantów. Niech oni bilety kupują, niech przychodzą na mecze i kibicują. Ja ich olewam. Ja wydaje swoje pieniądze i to co robię uważam za stosowne – oznajmił. – Ja tutaj w Łodzi zostawiłem sporo swoich milionów. Kiedyś zrobiłem tutaj mecz za darmo, tak jak dziś. Padał deszcz i zawody się nie odbyły to jeden z kibiców zwyzywał mnie od ch*a, że kiełbaskę kupił za 10 złotych i meczu nie ma, żebym mu oddał. Dlatego te wszystkie opinie w internecie, spuszczam wodę w toalecie – zakończył.

HAHAHAH CO ZA KOLES HAHA
dobrze pocisnal,jego kasa i robi to co uwaza za stosowne.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Za niespełna da tygodnie rewanż z Grupą Azoty Unią Tarnów. Sternik łódzkiego klubu zapowiada jednak, że jego zespół niespecjalnie przyłoży się do tego meczu. – My pojedziemy składem juniorskim i bez jednego zawodnika, bo na to pozwala nam regulamin. Po co my tam mamy niby jechać? Nie ma żadnych szans wygrania tego meczu, tam przecież nikt jeszcze nie wygrał. W Tarnowie zawodnicy, ściany i kibice będą przeciwko nam, więc po co wydawać dodatkowe pieniądze? My od wtorku mamy zaplanowaną rozbiórkę naszego starego stadionu, bo nie przewidujemy już żadnego meczu w tym sezonie – zapowiedział.

HAHAHAHAHAHA WITEK JESTES MISTRZ HAHA
Przypadek niezwykły
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Zapytany o ewentualne krytyczne komentarze, po tak mało ambitnej postawie Skrzydlewski odpowiada bez skrępowania. – A ja to olewam! Olewam tych krytykantów. Niech oni bilety kupują, niech przychodzą na mecze i kibicują. Ja ich olewam. Ja wydaje swoje pieniądze i to co robię uważam za stosowne – oznajmił. – Ja tutaj w Łodzi zostawiłem sporo swoich milionów. Kiedyś zrobiłem tutaj mecz za darmo, tak jak dziś. Padał deszcz i zawody się nie odbyły to jeden z kibiców zwyzywał mnie od ch*a, że kiełbaskę kupił za 10 złotych i meczu nie ma, żebym mu oddał. Dlatego te wszystkie opinie w internecie, spuszczam wodę w toalecie – zakończył.

HAHAHAH CO ZA KOLES HAHA
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Za niespełna da tygodnie rewanż z Grupą Azoty Unią Tarnów. Sternik łódzkiego klubu zapowiada jednak, że jego zespół niespecjalnie przyłoży się do tego meczu. – My pojedziemy składem juniorskim i bez jednego zawodnika, bo na to pozwala nam regulamin. Po co my tam mamy niby jechać? Nie ma żadnych szans wygrania tego meczu, tam przecież nikt jeszcze nie wygrał. W Tarnowie zawodnicy, ściany i kibice będą przeciwko nam, więc po co wydawać dodatkowe pieniądze? My od wtorku mamy zaplanowaną rozbiórkę naszego starego stadionu, bo nie przewidujemy już żadnego meczu w tym sezonie – zapowiedział.

HAHAHAHAHAHA WITEK JESTES MISTRZ HAHA
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Mecz byłby wygrany, gdyby nie pech i niepotrzebne wystawienie pana Mazura w biegu nominowanym. Pan Mazur już trzeci mecz z rzędu w biegach nominowanych nie jedzie! Nie wiem dlaczego dostaje taki awans od pana trenera i uważam, że Łoktajew by powalczył, albo przynajmniej porządnie się przewrócił – ironizował właściciel klubu. – Uważam, że Łoktajew został dzisiaj skrzywdzony - dodał.
To nie pierwsza, tak krytyczna wypowiedź w stronę Edwarda Mazura, bo zawodnikowi oberwało się także podczas transmisji na żywo. Najwyraźniej relacje między żużlowcem, a prezesem Orła są, delikatnie mówiąc nieciekawe. – Kolega Mazur po pięknym zeszłym sezonie, obecny nie może uznać za udany. Nie spełnił oczekiwań, a według mnie krzywdę wyrządził mu mecz z Wrocławiem przed sezonem, gdzie poczuł się momentalnie wielką gwiazdą. Później być może mniej nad sobą pracował, względnie za bardzo się spina – tłumaczył Witold Skrzydlewski

BRAWO WITEK..
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
UL dużo aż tak nie straciła-chyba? natomiast Gorzów to pewne. Bez Iversena nie będzie im łatwo obronić tytułu. Miszczem zostanie Falubaz Zielona Gora?
unia stracila wiecje niz gorzow
za kildemanda pojedzie pavlic wiec zmaiast 7-9 maja 0
za iversena lisu jakies punkty robic bedzoie
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Narka-wrócę później:)
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Panie Frątczak. Podoba mi się Pan jako menago toruńskiej drużyny. A przecież spodobało sie Panu u nas pomimo ogromnym trudnościom nieprzewidzianym jakie Pana dotknęły. Poradził Pan sobie ze wszystkim w znakomity sposób choć dużo nerwów to Pana kosztowało. . W takim ciężkim boju poznaje się jakość człowieka-fachowca. Zdał Pan egzamin na 6+...Niech Pan zostanie w Toruniu z Aniołami. Synek z którym Pan biegał po torze po zwycięskim meczu pójdzie do bardzo dobrych szkół w Toruniu, który jest przecież pięknym, przyjaznym miastem. Proszę to przemyśleć. Przekonać żonę abyście cała rodziną u nas zamieszkali.
  Lubię
  Nie lubię
+1
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
robic wszytsko zeby hancoki zakonczyl kariere i odkupic od niego te silniki.
Na jaki czas takie silniki wystarczą? Kiedyś się zużyją. I co dalej? Greg nie zakończy kariery. Czuje się jeszcze jak młody bog ;)))))
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com