Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że mogłem przyjść do Orła. Wygraliśmy zawody i mamy wielkie święto. Czekało nas naprawdę trudne zadanie, bo jechaliśmy osłabieni. Duch drużyny był jednak widoczny. Pomogło nam wsparcie zarządu klubu i naszego trenera - skomentował spotkanie z Łotyszami Andriej Kudriaszow.
Rosjanin długo czekał na pierwszy ligowy występ. Do Orła trafił z ekstraligowego Włókniarza, w którym nie odjechał żadnego spotkania. - Jeśli chodzi o mnie, to nie powiedziałbym, że sezon był do tej pory stracony. Trafiłem do Ekstraligi i wiele się tam nauczyłem. Moja nowa drużyna sporo rzeczy mi pokazała. Zrozumiałem dzięki temu, jak powinna wyglądać jazda na profesjonalnym poziomie. W pewnym sensie zagrałem w totolotka, ale w sumie nie czuję, że przegrałem - tłumaczył Kudriaszow. - Na ten moment zostało mi jeszcze sześć meczów, ale mam nadzieję, że będziemy wygrywać. Wtedy awansujemy do play-off i jazdy zrobi się więcej. Mamy nowy stadion i chciałbym, żeby radość trwała na nim jak najdłużej - dodał Rosjanin.
Nowy zawodnik Orła przyznał, że był pozytywnie zaskoczony przygotowaniem toru na poniedziałkowe spotkanie. - Był zupełnie inny niż na treningach, ale zachowywał się świetnie. Już w pierwszym biegu trafiłem z przełożeniami i wszystko dobrze się ułożyło. Mam nadzieję, że z każdymi kolejnymi zawodami będziemy poznawać ścieżki. Dzięki temu mijanek będzie jeszcze więcej – wyjaśnił nasz zawodnik.
Kudriaszow już po podpisaniu kontraktu z Orłem zapowiadał, że ma ambitne cele. Rosjanin wierzy, że zdoła pomóc drużynie. Na razie o awansie do PGE Ekstraligi nie chce jednak mówić. - Orzeł ma teraz wszystko, żeby trafić do Ekstraligi. Nowy stadion robi wielkie wrażenie. To zdecydowanie najlepszy obiekt w lidze. Pierwszy cel został zrealizowany, bo udało się go wybudować. Teraz musimy skupić się na awansie do fazy play-off. Później będziemy myśleć nad kolejnym krokiem. Nie wszystko od razu. Idźmy po celu powoli - podsumował.