Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
LIVE
Birmingham Brummies
vs
Leicester Lions
Wczoraj o 20:30
Polecamy
Polacy wyróżnieni na Gali FIM Awards
 02.12.2019 18:26
W niedzielę 1 grudnia odbyła się Gala FIM Awards na której pojawili się przedstawiciele ze środowisk motocyklowych. W Monaco nie zabrakło naszych żużlowców. Wśród zaproszonych gości byli m. in. Bartosz Zmarzlik i Maksym Drabik.

Gorzowianin jeszcze przed galą otrzymał statuetkę „Rider of the Year”. Tę obecnemu Mistrzowi Świata na żużlu wręczył Bert Harkins (były szkocki żużlowiec, członek WSRA). Ten sezon był dla mnie dobry. Dziękuję wszystkim, którzy mi pomogli – powiedział Zmarzlik po otrzymaniu nagrody.

 

Natomiast Jorge Viegas, prezydent FIM przekazał nagrodę na ręce Michała Sikory, prezesa PZM dla polskiej reprezentacji juniorów za kolejny tytuł DMŚ.

 

Michał Lewandowski (za: speedwayekstraliga.pl / tt)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (135)
5 lat temu
Wyjątkowo uzdolnione panie przydały blasku FIM Awards. Emma Bristow, sześciokrotna mistrzyni świata w trialu, wyglądała niczym syrena, która przypłynęła do Monte Carlo przed Morze Śródziemne. W Monako zjawiła się również 23-letnia kobieta z Otago – miasteczka trawionego gorączką złota – Nowozelandka Courtney Duncan, mistrzyni świata w motocrossie. Mając 7 lat Courtney przechwyciła motocykl podarowany przez jej ojczyma bratu. Brat nie pałał miłością do motorów, a ona już w wieku 12 lat wiedziała, że w przyszłości będzie mistrzynią świata.

Maksym Drabik nie zakładał, że zdobędzie drugie złoto w czempionacie juniorskim, ale scenariusz mistrzostw świata tak się ułożył, że częstochowianin został najlepszym żużlowcem w kategorii do 21 lat. Drabik jest jedynym polskim zawodnikiem, który posiada w kolekcji dwa złote medale w rywalizacji juniorów. Maksym to nie tylko mistrz w swoim fachu, ale nade wszystko człowiek obdarzony abstrakcyjnym poczuciem humoru. Przybył do Monako późnym wieczorem 30 listopada i zapytany czy jest sam, odparł: Nie, jestem z kawą. Trzymał w ręku kubek małej czarnej, był owinięty eleganckim szalem niczym książę Rainier III Grimaldi. Nie przejął się zgubionym bagażem na trasie: San Francisco – Frankfurt – Warszawa. Wielkich mistrzów cechuje mądrość wyborów i umiejętność odnalezienia się w każdej sytuacji. Gdy ze stołów zniknęły takie specjały jak karczochy, szparagi, cielęcina i ziemniaki boulangere, Maksym zaprezentował znakomite umiejętności taneczne w klubie Jimmy’z. Jednak zanim Drabik udowodnił, że drzemie w nim talent na miarę Freda Astaire’a, przekazał medal na przechowanie w bezpieczne dłonie. Karina, mama Jespera Knudsena, żużlowego mistrza w klasie 250 centymetrów sześciennych, zatroszczyła się o medal. A gdy w Monako budził się nowy dzień, medal już czekał na Maksyma… Miesięczny pobyt Drabika w Kalifornii zaowocował swobodą na miarę mistrzów świata we freestyle motocrossie.
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
Zmarzlik, wypoczęty po zasłużonych wakacjach na Malediwach, czuł się przed kamerami jak ryba w wodzie. A nowe władze FIM, podobnie jak Bartosz, lubią płodozmian i gustują w świecie filmu. Galę poprowadził Brytyjczyk Craig Stevens, który na co dzień konwersuje z legendami kina pokroju Brad Pitt, Meryl Streep czy Tom Cruise. W FIM idzie nowe, a żużel wybitnie korzysta z możliwości jakie stworzył portugalski prezydent światowej federacji – Jorge Viegas. Sternik światowego sportu motocyklowego po ojcowsku objął Bartosza na scenie Salle des Etoiles i opowiedział zgromadzonym gościom jak wspaniała atmosfera panowała w Toruniu podczas Speedway Grand Prix. Można sobie wyobrazić euforię środowiska żużlowego, gdy w Monako oznajmiono, że od 2022 do 2031 roku nowym promotorem mistrzowskiego cyklu będzie konsorcjum Discovery / Eurosport Events. Żużel poszybował wysoko w hierarchii FIM, gdyż Zmarzlik otrzymał złoty medal w końcowej części gali, a na takie wyróżnienie mogą liczyć tylko największe gwiazdy sportu. Bartosz był zaszczycony, gdyż znalazł się w doborowym gronie obok Słoweńca Tim Gajsera (mistrz świata w motocrossie) i Hiszpana Alexa Marqueza (mistrz Moto 2). Motocross i Moto GP to orbita zainteresowań Bartosza Zmarzlika.

Do Monako nie przybyła ikona sportów motocyklowych: mistrz Moto GP Hiszpan Marc Marquez, który kilka dni przed galą, przeszedł operację prawego barku. Wśród fenomenalnych mistrzów nie zabrakło pięciokrotnego króla wyścigów superbikes – Jonathana Rea z Irlandii Północnej.
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
Monako bezsprzecznie jest kultowym miejscem dla miłośników prędkości. W tym niewielkim księstwie czuć ducha sportowej rywalizacji nawet wówczas, gdy deszcz nie przestaje padać. 1 grudnia podczas uroczystej gali FIM Awards, na którą przybyło 39 mistrzów świata w sporcie motocyklowym, Monte Carlo tonęło w strugach deszczu. Wielcy mistrzowie jednośladów poczuli się jakby wehikuł czasu przeniósł ich na scenę pamiętnego wyścigu GP w 1984 roku kiedy Alain Prost i Ayrton Senna, nie bacząc na rzęsistą ulewę, stoczyli fascynującą bitwę o zwycięstwo.

Bartosz Zmarzlik, indywidualny mistrz świata na żużlu, wyraźnie ożywił się, gdy kierowca wiozący go do luksusowego hotelu w Monako, wjechał w nitkę ulicznego toru, na którym co roku ścigają się bolidy Formuły 1. Bartosz jest wielkim entuzjastą sportów motorowych. W Monte Carlo doceniono jego pasję i już w przeddzień gali FIM Awards, Polak wziął udział w specjalnej sesji fotograficznej promującej żużel. Towarzyszem Zmarzlika był Anglik Sam Sunderland, lis pustyni, któremu niestraszny jest rajd Dakar. W pobliżu słynnego kasyna, Bartosz dał się poznać jak uzdolniony aktor nagrywający setki zwiastunów filmowych. Polak błyskawicznie odnalazł wspólny język z Samem Sunderlandem. Okazało się, że Anglika, który w czasach juniorskich uprawiał motocross, sponsorował przyjaciel Hansa Andersena. A Bartosz doskonale pamięta Duńczyka z okresu występów Hansa w gorzowskiej Stali.
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
Obowiązek szkolenia sprowadza się do kilku prostych rzeczy. Każdy klub w tzw. okresie rozliczeniowym musi mieć trzech nowych zawodników z licencją w klasie 500cc i dwóch nowych w klasie 250-125cc. Jednak to nie wszystko. Każdy z nowych zawodników musi mieć na liczniku minimum 15 biegów. Na dokładkę ci z klasy 500cc muszą mieć łącznie 120, a ci z 250-125cc 55 biegów. W PZM nie chcą nam zdradzić, jakie dokładnie braki ma Motor, ale łatwo się domyślić, iż chodzi właśnie o liczbę odjechanych wyścigów.
Jakiej wpłaty będzie musiał dokonać Motor na rzecz funduszu szkoleniowego? W regulaminie jest zapis, że brak na pozycji 500cc kosztuje 120 tysięcy, a brak w niższej klasie oznacza odpowiednio 30 i 20 tysięcy. Jednak PZM jeszcze nie podjął decyzji. Dopiero jak działacze usiądą nad papierami, to stwierdzą, jak wycenić braki Motoru. Jeśli lublinianie dajmy na to, będą mieli brak zawodnika z licencją na 500cc, który będzie się sprowadzał jedynie do tego, że nie odjechał on wymaganej liczby wyścigów, to z pewnością zostanie to uwzględnione i klub nie będzie musiał robić przelewu na 120 tysięcy.
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
uż rok temu kluby miały być rozliczone z obowiązku szkolenia. Kiedy jednak PZM zaczął badać, jak to wygląda, nagle okazało się, że niemal wszyscy muszą dokonać dużych wpłat na specjalny Fundusz Szkoleniowy Sportu Żużlowego. Nawet słynąca z dobrej pracy z młodzieżą Fogo Unia Leszno miała być ukarana za brak jednego zawodnika w klasie 500cc. W związku z tym PZM machnął ręką i stwierdził, że "sprawdzam" powie dopiero po sezonie 2019. Ten czas właśnie nadszedł.

Z naszych informacji wynika, że rozliczenie za lata 2017-19 najgorzej wypadło w drugiej lidze, bo już w pierwszej jest zdecydowanie lepiej, a w PGE Ekstralidze kłopot ma jedynie Speed Car Motor Lublin. Tamtejsi działacze tłumaczą nam, że w ostatnich 3 latach przygotowali do licencji 8 zawodników, ale okazuje się, że to może nie wystarczyć. Diabeł tkwi w szczegółach.
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
Cennik biletów na rundę zasadniczą:
Strefa Niebieska:
- Bilet Normalny - 35 zł (45 zł)
- Bilet Ulgowy - 25 zł (35 zł)
Strefa Zielona:
- Bilet Normalny - 30zł (35zł)
- Bilet Ulgowy - 25 zł
- Bilet Dziecięcy - 10 zł
Strefa Czerwona:
- Bilet Normalny - 95 zł (110zł)
* bilet ulgowy przysługuje młodzieży w wieku 16-24 lat, a bilet dziecięcy
7-16 lat
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
Cennik karnetów na rundę zasadniczą:
Strefa Niebieska:
- Karnet Normalny - 200 zł (240 zł)
- Karnet Normalny Lojalnościowy - 180 zł (220 zł)
- Karnet Ulgowy - 150 zł (200 zł)
- Karnet Ulgowy Lojalnościowy - 120 zł
* karnet ulgowy dedykowany jest młodzieży urodzonej w 2002 roku i młodszym oraz dla studentów urodzonych w roku 1996 i młodszych
Strefa Czerwona:
- Karnet Normalny - 620 zł (650 zł)
- SuperVip - 2100 zł
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Hejka
siema
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
Hejka
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
7 grudnia w Perth reprezentacja Australii zmierzy się z ekipą Wielkiej Brytanii w towarzyskiej imprezie w ramach John Day Classic. Gwiazdą wieczoru będzie z pewnością trzykrotny mistrz świata - Tai Woffinden.
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com