Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
LIVE
Oxford Spires
vs
Kings Lynn Stars
Wczoraj o 20:30
LIVE
Leicester Lions
vs
Birmingham Brummies
Wczoraj o 20:30
Polecamy
Mikkel Michelsen: Mogę utrzymać się w FIM SGP. Robię kroki w dobrą stronę
 31.08.2022 14:51
Mikkel Michelsen podczas rundy FIM Speedway Grand Prix we Wrocławiu zajął 8. lokatę. Drugi z rzędu awans do półfinału to niezły wynik, jednak Duńczyk bardzo chciałby znów wystąpić w finale. Na trzy rundy przed końcem cyklu Michelsen zajmuje 9. miejsce w klasyfikacji generalnej. W rozmowie ze speedwayekstraliga.pl zawodnik MOTORU Lublin podsumował swój występ i opowiedział o zbliżających się turniejach oraz perspektywach na utrzymanie się w cyklu.

Ósme miejsce podczas FIM SGP na stadionie Olimpijskim. Początek był obiecujący, ale w półfinale zabrakło szybkości. Jesteś zadowolony czy raczej rozczarowany wynikiem?

Mikkel Michelsen (MOTOR Lublin): Szczerze mówiąc, to zdecydowanie rozczarowany. Kiedy wchodzisz do półfinału, to chcesz też awansować do finału. Jestem zawiedziony wynikiem, ale w ogóle całym moim występem we Wrocławiu.

 

Sam wynik nie wyglądał najgorzej.

Start i jazda w pierwszym wyścigu były bardzo dobre, ale z każdym kolejnym biegiem stawałem się coraz wolniejszy. Próbowaliśmy wielu rzeczy, by być szybszym, ale było tylko gorzej. Zmieniliśmy motocykl, ale to też nie zadziałało. Naprawdę jestem zawiedziony.

 

A co z biegiem półfinałowym? Nie było możliwości wyboru, zostało ci najsłabsze teoretycznie trzecie pole. Dało się z niego ujechać więcej?

W trakcie zawodów jechałem z niego trzy razy, bo do biegu było kilka podejść. Wszystkie wyjazdy były niezłe, więc na pewno dało się dobrze pojechać i awansować. Właśnie na półfinał zmieniłem motocykl i zaryzykowaliśmy z ustawieniami. To nie była dobra decyzja, ale tak to już czasem bywa.

 

Jak twoje wrażenia dotyczące toru podczas rundy we Wrocławiu? Zwłaszcza na początku wyglądał na dość mokry.

Tor był trochę inny, niż zazwyczaj. Wybrałem numer 1 i zawsze jeździłem po równaniu. Wtedy nawierzchnia była nieco śliska na wierzchu, ale myślę, że bardzo dobrze przygotowana. Toromistrz zrobił dobrą robotę.

 

Ogólnie podczas FIM SGP wykorzystuje się jakkolwiek doświadczenia z meczów ligowych?

Byliśmy tutaj kilka razy w ostatnich latach, więc tor znam bardzo dobrze. Przed zawodami też mówiłem, że lubię ten owal. Jest świetny do ścigania, ale też w pewnym sensie trudny, bo kiedy jesteś wolny, to wyglądasz, jakbyś jakbyś był najgorszy na świecie. Jest duży i szeroki, więc musisz być szybki i mieć dopasowany motocykl. Choć tor był inny niż zwykle, to nadal można korzystać z wiedzy zdobytej podczas wcześniejszych imprez.

 

Po BETARD FIM SGP 2022, jesteś na 9. miejscu w klasyfikacji generalnej, a przed nami jeszcze trzy rundy. Cały czas trzymasz się w kontakcie za czołową szóstką. Jak patrzysz na kalendarz, to myślisz, że uda się utrzymać miejsce w FIM SGP?

No pewnie. Nadal patrzę na to z optymizmem. Trzeba do tego podejść z głową. Robię kroki w dobrą stronę. W ostatnich dwóch turniejach udało się dostać do półfinałów. Tylko tak jak powiedziałem, jak już jest półfinał, to bardzo chciałoby się więcej. To trzy rundy i trzy fajne tory, o ile nie będzie padać. W Vojens i Malilli bardzo często tak bywa, więc zobaczymy co będzie. W sumie to bardzo czekam na te rundy i nadal jestem pozytywnie nastawiony.

 

Czyli tory w Malilli, Vojens i Toruniu pewnie ci odpowiadają?

Malilla to właściwie jeden z moich ulubionych szwedzkich torów. W Vojens dobrze poradziłem sobie przed rokiem i będę liczył teraz na przynajmniej podobny wynik, a już na pewno na lepszy niż podczas FIM Speedway of Nations.

 

Po ściganiu w FIM SGP wyjazd na mecz ligowy w PGE Ekstralidze. Lubisz mieć imprezy dzień po dniu?

 

My wszyscy jesteśmy profesjonalistami. To jest właściwie część naszej pracy i całej żużlowej gry. To też nasz obowiązek i nie mam z nim absolutnie żadnego problemu.

Beata Burdzy (za: speedwayekstraliga.pl)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (102)
2 lata temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
grisza to lider ich
Nie pozbyliby się lidera. Widzieli doskonale, że nawet jak go wywalą i osłabią innych to będą lepsi.
  Lubię
  Nie lubię
2 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
Trochę tak.
to nie torche tylko wielkie jajca
  Lubię
  Nie lubię
2 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
zawodnik za ponad 2 mln
NIE POTRAFI ZNALEZC USTAWIEN PRZEZ 5 BIEGOW
to jakies jajca
Trochę tak.
  Lubię
  Nie lubię
2 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
Szkoleniowiec Apatora w pierwszym z wyścigów nominowanych zdecydował się posłać do boju, w ramach rezerwy taktycznej, Jacka Holdera. Australijczyk pojechał w miejsce Patryka Dudka, który miał tyle samo punktów, co Paweł Przedpełski, który wystąpił w biegu czternastym. Dlaczego trener zdecydował się postawić na 27-latka? – Zadecydowała o tym rozmowa z Patrykiem Dudkiem, w której powiedział, że szukajmy innych rozwiązań, bo w jego przypadku dalej nie potrafi znaleźć odpowiedniego ustawienia na ten tor. Chylę czoła przed taką samokrytyką Patryka i życzyłbym sobie, żeby każdy zawodnik tak szczerze podchodził do rozmów o przyszłości drużyny – wyjaśnił Robert Sawina.

W półfinale PGE Ekstraligi rywalem For Nature Solutions Apatora Toruń będzie Motor Lublin. Pierwsze spotkanie już w najbliższy piątek, 2 września na Motoarenie im. Mariana Rosego w Toruniu.

– Przygotujemy się do tego spotkania i będziemy walczyć tak, jak najlepiej potrafimy, żeby awansować do finału – zakończył.
zawodnik za ponad 2 mln
NIE POTRAFI ZNALEZC USTAWIEN PRZEZ 5 BIEGOW
to jakies jajca
  Lubię
  Nie lubię
2 lata temu
Szkoleniowiec Apatora w pierwszym z wyścigów nominowanych zdecydował się posłać do boju, w ramach rezerwy taktycznej, Jacka Holdera. Australijczyk pojechał w miejsce Patryka Dudka, który miał tyle samo punktów, co Paweł Przedpełski, który wystąpił w biegu czternastym. Dlaczego trener zdecydował się postawić na 27-latka? – Zadecydowała o tym rozmowa z Patrykiem Dudkiem, w której powiedział, że szukajmy innych rozwiązań, bo w jego przypadku dalej nie potrafi znaleźć odpowiedniego ustawienia na ten tor. Chylę czoła przed taką samokrytyką Patryka i życzyłbym sobie, żeby każdy zawodnik tak szczerze podchodził do rozmów o przyszłości drużyny – wyjaśnił Robert Sawina.

W półfinale PGE Ekstraligi rywalem For Nature Solutions Apatora Toruń będzie Motor Lublin. Pierwsze spotkanie już w najbliższy piątek, 2 września na Motoarenie im. Mariana Rosego w Toruniu.

– Przygotujemy się do tego spotkania i będziemy walczyć tak, jak najlepiej potrafimy, żeby awansować do finału – zakończył.
  Lubię
  Nie lubię
2 lata temu
– Marzyliśmy o wyniku w okolicach remisu i oczywiście zwycięstwo też wchodziło w grę. Zresztą, jak ktoś się przyjrzy, to z pewnością zobaczy nasze „dziury”, które powstały w trakcie zawodów – dodał.

Mimo porażki w Gorzowie Wielkopolskim torunianom udało się awansować do półfinałów PGE Ekstraligi z pozycji lucky losera. – Z pewnością to, co zrobiliśmy w Gorzowie i te dwa punkty, które udało nam się wyrwać Stali Gorzów w Toruniu tak naprawdę zagwarantowały nam awans do pierwszej czwórki. Na tę chwilę bardzo się z tego cieszymy i już myślimy, jak najlepiej zaprezentować się w meczu z Lublinem u nas w Toruniu.
  Lubię
  Nie lubię
2 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
No akurat Lublina tutaj bym nie dał.
Wywalając Griszę mieli świadomość, że nie tracą na tym nic. W innym wypadku wątpię aby to zrobili.
grisza to lider ich
  Lubię
  Nie lubię
2 lata temu
Od samego początku spotkania ton rywalizacji nadawali gospodarze, którzy po trzech gonitwach prowadzili już różnicą ośmiu punktów. Poza Jackiem Holderem i Robertem Lambertem, pozostali zawodnicy Apatora mieli problemy ze znalezieniem odpowiednich ustawień.

– Wydaje mi się, że początek był kluczowy, jeżeli chodzi o cały mecz. Od początku nie trafiliśmy z przełożeniami, później było bardzo trudno gospodarzy dogonić i w samej końcówce, kiedy wydawało nam się, że złapaliśmy rytm, niestety dostaliśmy strzały, które spowodowały, że ten wynik nie był do końca taki, o jakim marzyliśmy – mówił po meczu Robert Sawina.
  Lubię
  Nie lubię
2 lata temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
gorzow teraz jedzie na tym samym wozku co torun, lublin, sparta i gkm
No akurat Lublina tutaj bym nie dał.
Wywalając Griszę mieli świadomość, że nie tracą na tym nic. W innym wypadku wątpię aby to zrobili.
  Lubię
  Nie lubię
2 lata temu
W odpowiedzi na komentarz:
W sumie jo. Ale u nas czasami się objawia Hansen w przedpelskim i Holderze haha. W Sparcie czugunow
tak
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com