Mimo końcowego wyniku gołębie z Grudziądza napsuły dużo krwi gospodarzą stawiając zacięty opór w pierwszych ośmiu biegach. Ta faza zawodów była najbardziej emocjonująca. Goście zdecydowanie wygrywali starty a gospodarze nadrabiali punkty na trasie. Momentem przełomowym był bieg dziewiąty, który dzięki parze Fricke-Lindsey, która zwyciężyła 5:1 wtedy to goście wyszli na dwupunktowe prowadzenie w meczu. Po tym biegu nastąpił zwrot akcji i trzy kolejne gonitwy podwójne wygrali Wrocławianie. W zaistniałej sytuacji gospodarze zapewnili sobie triumf w meczu już przed biegami nominowanymi.
Po spotkaniu trener Bayersystem GKM-u Grudziądz tak podsumował zmagania swoich podopiecznych- Walczyliśmy. Do połowy meczu stawialiśmy opór. W biegach dziewiątym, dziesiątym i jedenastym poszły na 5:1. Wrocław odskoczył na swoje tory. My próbowaliśmy nawiązać walkę, drużyna się postawiła. Optymistycznie patrzę mecz, który nas czeka za tydzień. Tak nieraz bywa, że gospodarz wie gdzie jechać. Tor przez cały czas był porównywalny, czasy też były podobne. Wrocławianie lepiej rozgrywali pierwszy łuk i to było widoczne na mecie - opisywał szkoleniowiec.
W miarę wykrystalizowanym składzie gołębi pojawił się w dwóch meczach nowy junior- Jan Przanowski. Mecz we Wrocławiu był jego drugim w pełni odjechanym spotkaniem w PGE Ekstralidze. Siedemnastolatek pojawił się na torze dwukrotnie i wywalczył jedno oczko w drugiej gonitwie dnia. Trener Robert tak komentował poczynania swojego wychowanka -Janek Przanowski zrobił swoją robotę w biegu juniorskim przywożąc jeden punkt u wygrywając z Marcelem Kowalikiem. To cieszy. Wiadomo, że on dopiero wchodzi w ligowe ściganie, wchodzi coraz bardziej . Musi jeszcze trochę pojeździć ale trzymam za niego kciuki jak za każdego zawodnika.
Już w najbliższą niedzielę 20 lipca grudziądzan czeka najprawdopodobniej najważniejszy mecz sezony-spotkanie z Setlmet Falubazem Zielona Góra. Wynik tego meczu oraz dwumeczu ostatecznie zadecyduje, która z tych drużyn zamelduje się w fazie play-off. Sztab szkoleniowy ma już plan na przygotowanie się do tego spotkania- Będziemy się mocno do tego meczu przygotować, bo wiadomo że jest to kluczowy mecz w walce o wejście do pierwszej czwórki. Musimy ten mecz wygrać. Współczuję Przemkowi, życzę mu z całego serca zdrowia. Sport nie polega na tym, żeby się doszyć że ktoś ma kontuzję. My walczymy o swoje i musimy się dobrze przygotować do zawodów u siebie żeby je wygrać- zakończył.