Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Trenerski dwugłos po meczu we Wrocławiu
 22.09.2025 23:48
Pogromem Grudziądzan zakończył się pierwszy mecz o brąz pomiędzy Betard Spartą Wrocław a Bayersystem GKM Grudziądz. Goście poza wyjątkiem jakim był bez wątpienia Michael Jepsen Jensen stanowili jedynie tło dla świetnie spisujących się zawodników wrocławskiej ekipy.
Betard Sparta Wrocław mając 32 punkty zaliczki przed rewanżem może już powoli zawieszać na szyję brązowy medal. 
 
W niezwykle odmiennych nastrojach szkoleniowcy obu zespołów podsumowali spotkanie o trzecie miejsce PGE Ekstraligi .
 
 
- Mogło być lepiej bo moglibyśmy być w finale. Została nam walka o brąz, a tu ten pierwszy krok zrobiliśmy duży i do Grudziądza jedziemy z solidną zaliczką. Dzisiaj na prawdę wszystko nam wychodziło. Cieszę się bardzo. Przed meczem było bardzo nerwowo, byłem dzisiaj bardzo napięty gdyż zależało nam strasznie bo mamy wspaniałych kibiców i sponsorów, więc chociaż tyle mogliśmy dla nich zrobić. Skupiliśmy się na treningu aby dograć się do toru bo w tym ostatnim meczu gdzieś nam to odjechało. I na tym nam bardzo zależało. Teraz wydaje się, że te treningi były solidne, udane i mecz to pokazał. Jeżeli pojedziemy w Grudziądzu tak jak dzisiaj u siebie to będzie fajnie - podsumowuje mecz o brąz Dariusz Śledź, trener Betard Sparty Wrocław
 
- Nie spodziewałem się takiego pogromu. Dzisiaj pojechał tylko jeden zawodnik, Michael. Trochę powalczył Kevin. I to jest praktycznie wszystko. Jest to wielki sukces dla Grudziądza, że jesteśmy w pierwszej czwórce, lecz powinniśmy pokazać więcej woli walki na torze. Nie chce na gorąco wypowiadać się na temat zawodników, gdyż po prostu nie chce powiedzieć niektórych rzeczy, po których można ponieść konsekwencje. Na razie musze się z tym spokojnie przespać. Jeśli ktoś jest kibicem to może zobaczyć na kim niektórzy zawodnicy robią punkty. 
Statystyki nie kłamią. Nasi zawodnicy maja wszystko co chcą. Mogą potrenować. Zorganizowaliśmy drugi trening w Ostrowie. Widać było, że coś nie wyszło. Zrobiłem jedną taktyczna zmianę, w której Michael wygrał bieg. Później pojechał Kevin za Łobodzińskiego i także zdobył punkt, a więc taktycznie zrobiłem to co mogłem. Więcej nie miałem zawodników, których mogłem zmieniać. Jeżeli masz jednego czy dwóch zawodników, co chcą coś zrobić to wynik jest taki a nie inny. Sparta jeszcze jest do złapania. Nie dostaliśmy za darmo wejście do tej czwórki tylko ciężką walka na torze. Na pewno dzisiaj pokazaliśmy, że musimy jeszcze dużo pracować żeby ten medal zdobyć. Cieszymy się, że co roku jesteśmy na wyższej pozycji. Wyciągniemy wnioski żeby w przyszłości takich błędów nie popełniać - powiedział Robert Kościecha szkoleniowiec Bayersystem GKM Grudziądz 
Redakcja (za: inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2025 Zuzelend.com