Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Grzegorz Buczkowski: Aby coś deklarować trzeba znać swoje siły oraz siły przeciwników
 03.01.2012 2:24

Grzegorz Buczkowski pełni funkcję rzecznika prasowego oraz spikera w Towarzystwie Żużlowym Start Gniezno, w wywiadzie udzielonym specjalnie dla czytelników portalu Zuzelend.com podzielił się informacjami na temat sytuacji finansowej gnieźnieńskiego klubu oraz planach budowy zespołu.

 

Paweł Bosacki: Wśród gnieźnieńskich kibiców dość spore obawy budzą informację o problemach finansowych klubu, czy są one uzasadnione?
Grzegorz Buczkowski:  Zaległości wobec zawodników są, nie będziemy tego ukrywać. Sezon był wyjątkowy dla nas, zwłaszcza jeżeli spojrzymy na ogromną ilość meczy, które nie zostały rozegrane w pierwotnym terminie, które to w głównej mierze przyczyniły się do tego, że nie skończyliśmy rozgrywek na plusie. Każdemu z zawodników wobec których mamy zaległości został przedstawiony harmonogram spłat i zawodnicy przystali na takie rozwiązanie. Myślę, że obecnie żużel jest na takim etapie, iż w większości klubów jakieś zaległości występują, stąd też spotkania prezesów, stąd też regulamin finansowy, który wchodzi w życie 1 grudnia. 
 
- Tak więc umowy, które zostaną zawarte jeszcze w listopadzie nieco obchodzą regulamin…
- W pewnym sensie tak ale przed rozpoczęciem okresu transferowego możemy podpisać umowy tylko z zawodnikami, którzy przedłużają kontrakty. Mogą one zostać przedłużone na dowolnych warunkach, taki ruch wykonała moim zdaniem Polonia Bydgoszcz, oczywiście zaznaczam, że nie mam ku temu oficjalnych przesłanek, która podpisała kontrakt z Grzegorzem Walaskiem, nie wydaje mi się, żeby Grzegorz był zainteresowany kontraktem rzędu 75000 zł za podpis. Wykorzystali taki przepis regulaminu, który póki co nadal funkcjonuje a wiadomo, że jeśli zmienia się zasady to trzeba je zmieniać w odpowiednim terminie, nie tak z dnia na dzień a prawo jednak nie działa wstecz. Wracając do tych naszych zaległości, mamy świadomość jakie wpływy w tym  oraz na początku przyszłego roku do nas trafią dzięki czemu możemy to jasno zawodnikom przedstawić. O przyszły sezon możemy być spokojni, zaległości są ale proszę się nie martwić. 
 
- Wspomniał Pan o wpływach do klubu, proszę powiedzieć jak układa się współpraca z firmą Valtra oraz czy w przyszłym sezonie zespół nadal występować będzie pod nazwą Valtra Start?
- 100% odpowiedzi na to pytanie udzielić nie mogę, bowiem nadal trwają rozmowy z firmą Valtra, która to przypomnę poza tym, że weszła w nazwę zespołu na dwa ostatnie spotkania, wspierała nas przed cały sezon, ofiarując nam między innymi ciągnik, który niewątpliwie mocno pomógł w pracach związanych z przygotowaniem naszego toru. Myślę, że decyzja o wejściu firmy w nazwę zespołu była znakomitym krokiem, osoby pracujące w firmie Valtra były bardzo usatysfakcjonowane reklamą, która miała miejsce dzięki współpracy z naszym klubem, jednak Valtra jest marką skandynawską i moc decyzyjna należy do szefostwa, które to zadecyduje o ewentualnym przedłużeniu naszej współpracy. Myślę, że do końca roku kalendarzowego z odpowiedzią na to pytanie będziemy musieli poczekać. 
 
- Po rezygnacji trenera Leona Kujawskiego na stanowisku szkoleniowca mamy wakat. Wielokrotnie działacze Startu podkreślali, że to właśnie trener ma decydujący głos przy budowie zespołu, zatem kiedy możemy się spodziewać podania informacji o nowym trenerze gnieźnieńskiego zespołu?
- Zgadza się, że w naszym klubie przy budowaniu zespołu na kolejny sezon decydujący głos zawsze należał do trenera, nie inaczej było przed rozpoczęciem tegorocznych rozgrywek, kiedy to trener Kujawski decydował o ewentualnym pozyskaniu danego zawodnika. Jeżeli chodzi o postać nowego trenera, to mogę zapewnić, że jeszcze jakiś czas jest potrzebny, mieliśmy pełne grono kandydatów ale w ostatnich dniach mocno się ono skurczyło. Pewien jednolity głos już się w zarządzie pojawia, aczkolwiek z ogłoszeniem oficjalnej informacji najprawdopodobniej poczekamy do początku przyszłego miesiąca. Co do budowania składu to początek grudnia jest czasem, kiedy to rozpoczyna się najgorętszy okres budowania zespołu, bowiem dopiero od 1 grudnia można pozyskiwać zawodników z innych klubów. Chcemy, aby nowy trener przede wszystkim zajął się młodzieżą, żeby to było jego najważniejszym zadaniem, oczywiście liga sama w sobie jest bardzo istotna ale ta przerwa zimowa przynosi nam efekty, w postaci ogromnej ilości propozycji dla Kacpra Gomólskiego, że zwyczajnie opłaca się nawet patrząc czasami na rachunek ekonomiczny inwestować w młodzież. Start Gniezno stał się myślę w gronie pierwszoligowców absolutnym liderem jeżeli chodzi o szkolenie młodzieży. Możemy się tym szczycić, możemy być z tego dumni, że inne klubu zgłaszają się do Startu Gniezno, nie tylko pierwszoligowe, również i ekstraligowe w celu pozyskania juniorów i te propozycje nie dotyczą  tylko Kacpra Gomólskiego. Szkolenie młodzieży jest dla nas priorytetem. 
 
- Kilka dni temu na stronie internetowej cyklu Grand Prix pojawiła się wypowiedź Lewisa Bridgera, który dość jasno dał do zrozumienia, że w przypadku -braku ofert z klubów ekstraligowych decyduje się na Gniezno. Czy może Pan potwierdzić zainteresowanie Startu osobą Lewisa?
- Przyznam szczerze, że po przeczytaniu tych informacji byłem bardzo zaskoczony pewnie jak Pan oraz wielu kibiców tą wypowiedzią, nie wiem skąd Lewis wymyślił Gniezno, przed tym wywiadem nikt się z nim nie kontaktował.  Nie ukrywam, że rozmów z Lewisem Bridgerem nikt z Gniezna nie prowadził, nikt kto może się nazywać reprezentantem klubu. Oczywiście nie mówię, że nie jesteśmy tym zawodnikiem zainteresowani, obecnie dajemy sobie więcej spokoju ale w przyszłości nie wykluczamy podjęcia rozmów z Anglikiem. Być może koncepcja nowego trenera będzie taka, że Lewis znajdzie się w kręgu zainteresowań naszego klubu. 
 
- Zdaję sobie sprawę, że na tą chwilę ciężko mówić o nazwiskach ale chciałbym zapytać czy w składzie na sezon 2011 możemy spodziewać się rewolucji czy też jedynie kosmetycznych zmian w porównaniu do tegorocznej kadry?
- Głównym celem działaczy naszego klubu jest zatrzymanie trójki liderów z tego sezonu, mam tutaj na myśli Petera Ljunga, Krzysztofa Jabłońskiego oraz Michała Szczepaniaka, którzy stanowili by pewną bazę do budowania składu. Oczywiście istotna jest również tzw druga linia, o której mogę powiedzieć tylko tyle, że ważny kontrakt z klubem ma Adrian Gomólski, Mirosław Jabłoński to zawodnik, który wyraził chęć pozostania w naszym klubie, to nie jest oczywiście jednoznaczna odpowiedź czy w przyszłym roku ujrzymy Mirka w naszych barwach. Myślę, że mamy do czynienia z pewną kontynuacją, bowiem w przypadku przedłużenia kontraktów przez Krzysztofa Jabłońskiego oraz Petera Ljunga byłyby to już ich trzecie sezony w naszych barwach, natomiast dla Michała byłby to drugi rok. Ta kontynuacja w przypadku żużla, który jest specyficzną dyscypliną pod względem tego jak buduje się drużynę jest niezwykle ważna, ci zawodnicy wiadomo są w jednej drużynie ale w porównaniu z piłką nożną, gdzie wspólne treningi, przygotowania do sezonu jednoczą zespół jest inaczej, w drużynie żużlowej ciężko jest doprowadzić do sytuacji, gdzie wszyscy są kolegami, ponieważ większość zawodników spotyka się jedynie na meczach, zwłaszcza gdy startują w kilku ligach, stąd też nasza polityka, która prowadzi do kontynuacji współpracy z wymienionymi zawodnikami. Zawodnicy poznają się na torze oraz poza nim co wpływa na atmosferę w zespole, która jest również bardzo ważna. Jeżeli chodzi o ewentualne transfery to spodziewać się możemy wzmocnień, zawodnicy, którzy do nas dołączą mają być na takim poziomie jak nasi liderzy albo jeszcze wyższym. Myślę, że byliby to zawodnicy z grona ekstraligowców, dwa nazwiska, góra trzy jednak to już absolutne maksimum. Przechodząc dalej spójrzmy na juniorów. Bardzo wiele klubów daje nam jednoznaczne sygnały, iż widziałyby Kacpra Gomólskiego w swoich składach, ja oczywiście chciałbym, aby Kacper nadal startował w naszych barwach, ale kiedy przyjdzie nam rywalizować bo tak to trzeba nazwać z klubami z ekstraklasy to jesteśmy skazani na porażkę. Nasz budżet jest nie ma co ukrywać dużo niższy aniżeli budżet najbiedniejszego klubu z ekstraligi, tak więc nie zamierzamy się licytować, ponieważ nie możemy sobie na takie działanie pozwolić, zwłaszcza, że nie tylko Kacper Gomólski startować będzie w zespole Startu. Mówiąc krótko, będzie nam bardzo ciężko utrzymać Kacpra w składzie. Nie możemy jednak zapomnieć o pozostałych naszych wychowankach, którzy na pewno będą stanowili silną grupę wśród juniorów pierwszej ligi.
 
- Czy zaproszenie Daniela Jeleniewskiego na pożegnalny turniej Piotra Palucha miało być swego rodzaju wstępem do rozmów z wychowankiem Sipmy Lublin?
- Odpowiem, że było coś na rzeczy…
 
- Wzmocnienie w postaci dwóch nazwisk, ciągły rozwój klubu zatem czy możemy spodziewać się jasnej deklaracji ze strony włodarzy, że w przyszłym sezonie zespół walczy o awans? Czy też podobnie jak przed rozpoczęciem tegorocznych rozgrywek, spokojne słowa o wejściu do pierwszej czwórki?
- Myślę, że aby cokolwiek deklarować trzeba znać swoje siły oraz siły przeciwników. Na chwilę obecną wydaje się, że Polonia Bydgoszcz będzie na poziomie wyższym aniżeli Unia Tarnów w roku ubiegłym, która zdominowała rozgrywki i pamiętamy doskonale jazdę tarnowskich „Jaskółek”, w tym roku nie było może dominacji Marmy Rzeszów ale bez większych kłopotów zespół trenera Śledzia również awansował, co potwierdza, że nazwiska na poziomie Lee Richardsona, Chrisa Harrisa czy tak jak w przypadku Polonii Bydgoszcz Grzegorza Walaska gwarantują sukces. Takiej deklaracji możemy spodziewać się nie wcześniej aniżeli na naszej gali kiedy przedstawimy drużynę, wtedy powiemy jasno o co jedziemy. Myślę, że kibice nie przyjmą już deklaracji, która miała miejsce w roku ubiegłym, że walczymy o awans do czwórki, tym bardziej, że wszystko wskazuje na to, że szansa awansu do ekstraligi zwiększa się o 100%, bowiem z grona pierwszoligowców nie jeden jak było dotychczas a dwa zespoły uzyskają promocję do ekstraligi. 
 
- Niewątpliwie ogromnym wyróżnieniem dla Gniezna jest przyznanie organizacji półfinału oraz finału Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. Nie możemy zapomnieć również o trzeciej wielkiej imprezie organizowanej w Grodzie Lecha jaką będzie Turniej Chrobrego, czy w związku z tymi imprezami możemy spodziewać się dalszej modernizacji obiektu?
- Trudno odpowiedzieć dzisiaj na to pytanie, bo jak wiadomo zbliżają się wybory samorządowe. Nie wiadomo kto te wybory wygra, kto stworzy grono radnych oraz jaka będzie koncepcja tych nowych osób. My bardzo liczymy na wsparcie ze strony miasta bo jak sam Pan widzi to nasze zaplecze nazwijmy je socjalne jest w stanie fatalnym, owszem jest po remoncie ale jest przede wszystkim zbyt małe. Sytuacja mogłaby ulec zmianie, gdyby doszło do modernizacji trybuny krytej, gdzie docelowo miałyby się znaleźć i pomieszczenia klubowe i szatnie dla zawodników, takie rozwiązanie ułatwiłoby niewątpliwie organizację wielkich imprez w Gnieźnie. Co do sztucznego oświetlenia, kiedy odbywała się konferencja prasowa w towarzystwie Pana Prezydenta Jacka Kowalskiego oraz Pana Przewodniczącego Głównej Komisji Sportu Żużlowego Piotra Szymańskiego ogłaszaliśmy, że finał IMŚJ odbędzie się w Gnieźnie i do tego oświetlenie nie jest potrzebne. Obligatoryjnie światło musi znajdować się na stadionie od sezonu 2012, tak jak na oświetlenie czekają bardziej kibice tak my na modernizację trybuny krytej, co znacznie ułatwiłoby nam pracę. Oczywiście sztuczne oświetlenie niech by się na stadionie pojawiło, tylko kto dzisiaj korzysta z oświetlenia? Ekstraligowcy, nam bardziej zależy na modernizacji trybuny krytej.  
 
Rozmawiał Paweł Bosacki.
0 (za: inf.własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com