Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Tomasz Gapiński: Zabrakło nam trochę szczęścia
 28.07.2015 10:54
MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów przegrała w Lesznie z Fogo Unią 48:42 i praktycznie straciła szansę na wejście do play-offów. Pozytywnym akcentem na pewno jest występ Tomasza Gapińskiego, który wywalczył 7 punktów. "Gapa" w rozmowie z naszym portalem mówi, że Stal nie podda się dopóki będzie matematyczna szansa na wejście do półfinału.

Tomasz Gapiński jest zadowolony ze swojego występu i jak mówi, był to jego najlepszy występ w tym sezonie. Zawodnik Stali żałuje jedynie, że gdy on i Piotr Świderski zapunktował to zabrakło punków liderów gorzowskiego zespołu. - Mój występ indywidualny był bardzo dobry, zdobyłem siedem punktów i jestem ogromnie szczęśliwy. Wiadomo, że w tym roku nie punktowałem najlepiej, a dzisiaj zaliczyłem jeden z lepszych występów w tym roku. Z wyniku drużyny nie jestem zadowolony, bo przegraliśmy i nie ma powodu do radości. Szansa matematyczna na play-offy jeszcze zostaje, więc na pewno będziemy o nie walczyć. Ja zacząłem punktować, Piotrek Świderski nie jedzie najgorzej. Nie obserwowałem dzisiejszych zawodów, bo byłem skupiony na swoich biegach, ale wydaje mi się, że mecz mógł podobać się kibicom, bo do samego końca był na styku. Po 11 wyścigu przegraliśmy dwa biegi i myślę, że to był klucz do naszej przegranej. Dzisiaj zabrakło nam trochę szczęścia, gospodarze byli dzisiaj od nas lepsi. Zawsze brakowało naszych punktów, a dzisiaj zabrakło punktów liderów. Dzisiaj my pojechaliśmy lepiej, inni trochę gorzej, ale w sporcie nie można niczego przewidzieć. Na następny mecz musimy się tak zgrać żeby wygrać spotkanie - mówi Gapiński.

Choć Tomasz Gapiński niedawno wywalczył brązowy medal Indywidualnych Mistrzostw Polski, to tego sezonu z pewnością jak na razie nie może zaliczyć do udanych. Jednak w niedzielę w Lesznie oglądaliśmy zupełnie "innego" Gapińskiego niż w poprzednich spotkaniach PGE Ekstraligi. Co jest powodem tej przemiany? - Mój dobry występ dzisiaj był spowodowany tym, że lubię jeździć w Lesznie i z reguły szło mi tutaj dobrze. W Toruniu pokombinowałem za dużo przy sprzęcie i dlatego mój występ był tam nieco gorszy, dzisiaj już nie popełniałem takich błędów. Po biegu w którym przyjechałem jako czwarty pozmienialiśmy ustawienia i zaczęło się dla mnie fajne ściganie, bo wygrałem dzisiaj z Nickim Pedersenem. Zostałem odsunięty od składu i doszło do mnie wtedy co muszę zmienić w sprzęcie. Wykonałem również dużo pracy z psychologiem, dziękuje w tym momencie Julii Chomskiej. Moi mechanicy wykonali również dużo dobrej pracy. Mam nadzieję, że dalsza część sezonu będzie również udana - kontynuuje "Gapa".

W następnym spotkaniu gorzowianie zmierzą się na własnym torze ze Spar Falubazem Zielona Góra. Gapiński zdaje sobie sprawę, że gorzowianie muszą zwyciężyć w tym meczu bez względu na to, w jakim zestawieniu zielonogórzanie pojawię się na Stadionie im. Edwarda Jancarza. - W meczu z Zieloną Górą musimy zwyciężyć i chyba każdy z nas zdaje sobie z tego sprawę. Musimy się przygotować do tego meczu w 100% bez względu na to w jakim zestawieniu przyjadą zielonogórzanie. Jest to na pewno mocny zespół, a w ostatnich latach stawał na podium. Derby są derbami i na pewno nie będzie to łatwy pojedynek - mówi "Gapa".

W ostatnich spotkaniach kamery telewizyjne uchwyciły jak dochodzi do drobnych sprzeczek pomiędzy zawodnikami, głównie Krzysztofem Kasprzakiem, a trenerem Stanisławem Chomskim co do obsady wyścigów nominowanych. W Lesznie trener Stali w 13 wyścigu zastosował rezerwę taktyczną w miejsce Kasprzaka, choć ten miał wówczas więcej punktów niż nasz rozmówca. - W przerwach między seriami spotykamy się z trenerem i to trener decyduje o tym kto ma jechać i czy będzie stosowana jakaś zmiana taktyczna - kończy Tomasz Gapiński.

Wojciech Sosna (za: inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (0)
Nie ma komentarzy związanych z tym artykułem. Twoja opinia może być pierwsza.
© 2002-2024 Zuzelend.com