Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Ekipa Niebieskich triumfuje w I Memoriale Tomasza Jędrzejaka we Wrocławiu
 31.03.2019 23:36
Drużyna Niebieskich w składzie: Tai Woffinden, Jakub Jamróg, Piotr Protasiewicz oraz Krzysztof Buczkowski triumfowała w I Memoriale Tomasza Jędrzejaka. Zawody rozpoczęły się z blisko godzinnym opóźnieniem spowodowanym przez brak prądu na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu.
Dzisiejszy memoriał większość zawodników oprócz złożenia hołdu zmarłemu Tomaszowi Jędrzejakowi, potraktowała jako ostatni test przed startem rozgrywek PGE Ekstraligi w przyszłym tygodniu. Dobrą forma błysnęli Leszczynianie reprezentujący zespół Białych: Jarosław Hampel i Janusz Kołodziej.
W memoriale triumfowała najrówniej punktująca, ekipa Niebieskich.
 
 
I. Niebiescy: 36
1. Tai Woffinden (3,2,1,3,1) 10
2. Krzysztof Buczkowski (1,2,2,3,2) 10
3. Jakub Jamróg (1,3,2,1,2) 9
4. Piotr Protasiewicz (2,1,1,2,1) 7
 
II. Żółci: 34
1. Maksym Drabik (2,0,2,1,3) 8
2. Gleb Czugunow (2,2,3,0,1) 8
3. Adrian Miedziński (1,1,1,2,3) 8
4. Fredrik Lindgren (2,3,2,3,0) 10
 
III. Biali: 31
1. Max Fricke (0,d,1,0,2) 3
2. Jarosław Hampel (3,3,3,2,2) 13
3. Janusz Kołodziej (3,0,3,3,3) 12
4. Paweł Przedpełski (0,1,0,1,1) 3
 
IV. Czerwoni: 21
1. Maciej Janowski (0,3,6,2,3) 14
2. Vaclav Milik (3,2,0,1,0) 6
3. Grzegorz Walasek (0,d,d,d,w) 0
4. Piotr Pawlicki (1,w,w,-,-) 0
 
Bieg po biegu:
1. Woffinden, Czugunow, Pawlicki, Przedpełski 
2. Kołodziej, Drabik, Buczkowski, Walasek 
3. Milik, Protasiewicz, Miedziński, Fricke 
4. Hampel, Lindgren, Jamróg, Janowski 
5. Lindgren, Buczkowski, Fricke (d), Pawlicki (w) 
6. Hampel, Woffinden, Miedziński, Walasek (d)
7. Jamróg, Milik, Przedpełski, Drabik
8. Janowski, Czugunow, Protasiewicz, Kołodziej 
9. Hampel, Drabik, Protasiewicz, Pawlicki (w) 
10. Czugunow, Jamróg, Fricke, Walasek (d) 
11. Kołodziej, Lindgren, Woffinden, Milik 
12. Janowski(!), Buczkowski, Miedziński, Przedpełski 
13. Lindgren, Protasiewicz, Przedpełski, Walasek (d) 
14. Kołodziej, Miedziński, Jamróg, Pawlicki 
15. Buczkowski, Hampel, Milik, Czugunow 
16. Woffinden, Janowski, Drabik, Fricke
17. Miedziński, Fricke, Protasiewicz, Walasek (w) 
18. Drabik, Jamróg, Przedpełski, Pawlicki 
19. Kołodziej, Buczkowski, Czugunow, Milik 
20. Janowski, Hampel, Woffinden, Lindgren 
Redakcja (za: inf.własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (17)
6 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Pełna zgoda z Krzystyniakiem.
pawlicki poiwnien przepsic publicnzie za takie cos
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
To szczyt hipokryzji, bo z jednej strony zawodnicy zgadzają się na przyjazd na taki turniej, a z drugiej totalnie olewają swoje obowiązki. Przecież oni przyjechali na turniej charytatywny i wypadało się normalnie zaprezentować. Niestety znów wychodzi, że żużlowcy wszystko przekładają na pieniądze, a za chwilę za podanie ręki też będą sobie życzyli konkretnej sumy. Problem w tym, że zawodnicy w Polsce mają tak dobrze, że zaczynają traktować kibiców jak frajerów. To przecież fani zapłacili za przyjście na turniej i złożyli się na pieniądze dla wdowy po Tomaszu Jędrzejaku. Dla zawodników problemem jest nawet poważne potraktowanie takiej inicjatywy. Gdy kibice w końcu przestaną przychodzić na stadiony, to wtedy żużlowcy zdadzą sobie sprawę, że mają problem, bo nie będą zarabiać takich pieniędzy. Teraz jednak mamy okres prosperity i każdy z nich myśli o sobie jak o największej gwieździe - komentuje zdarzenie były zawodnik i trener, Jan Krzystyniak.
Źródło: Przegląd Sportowy
Pełna zgoda z Krzystyniakiem.
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
To szczyt hipokryzji, bo z jednej strony zawodnicy zgadzają się na przyjazd na taki turniej, a z drugiej totalnie olewają swoje obowiązki. Przecież oni przyjechali na turniej charytatywny i wypadało się normalnie zaprezentować. Niestety znów wychodzi, że żużlowcy wszystko przekładają na pieniądze, a za chwilę za podanie ręki też będą sobie życzyli konkretnej sumy. Problem w tym, że zawodnicy w Polsce mają tak dobrze, że zaczynają traktować kibiców jak frajerów. To przecież fani zapłacili za przyjście na turniej i złożyli się na pieniądze dla wdowy po Tomaszu Jędrzejaku. Dla zawodników problemem jest nawet poważne potraktowanie takiej inicjatywy. Gdy kibice w końcu przestaną przychodzić na stadiony, to wtedy żużlowcy zdadzą sobie sprawę, że mają problem, bo nie będą zarabiać takich pieniędzy. Teraz jednak mamy okres prosperity i każdy z nich myśli o sobie jak o największej gwieździe - komentuje zdarzenie były zawodnik i trener, Jan Krzystyniak.
Źródło: Przegląd Sportowy
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Znów na wysokości zadanie stanęli kibice, którzy niemal wypełnili Stadion Olimpijski. Jak na imprezę towarzyską to naprawdę znakomity wynik, a dla większości dyscyplin w Polsce rzecz niemożliwa do zrealizowania. Na palcach obu rąk można zliczyć imprezy sportowe organizowane w naszym kraju poza żużlem i piłką nożną, które w ciągu roku są w stanie zrobić jedną imprezę przed tak dużą widownią. W każdym przypadku dobry występ byłby dla zawodników kwestią honorową. To jednak nie dotyczy żużlowców, bo na tych sportowcach nie robi wrażenia ani tłum kibiców, ani start dla upamiętnienia swojego kolegi z toru.
Inaczej nie można skomentować tego co stało się w niedzielę we Wrocławiu. 43-letni zawodnik przyjechał na zawody z jednym motocyklem, a gdy ten się zepsuł, to w kolejnych biegach Walasek już tylko imitował ściganie, ale nie skończył żadnego wyścigu. Po czterech "startach" wycofał się z imprezy. Jest to dziwne tym bardziej, że dzień wcześniej zaprezentował się znakomicie podczas inauguracji Nice 1. LŻ. Nikt nie wymagał od niego, by przyjeżdżał do Wrocławia z najlepszymi silnikami, ale czy naprawdę nie ma w swoim warsztacie kilku jednostek z poprzednich sezonów, które mogłyby mu posłużyć w imprezach towarzyskich?
Na słowa nagany zasługuje też Piotr Pawlicki, który w jednym z wyścigów został wykluczony za przekroczenie limitu dwóch minut i tak mocno obraził się na sędziego Sokołowskiego, że zdecydował się wycofać z zawodów. Oficjalnym powodem była kontuzja. Problem jednak w tym, że zawodnik nie upadł na tor, a nikt w parku maszyn nie zauważył choćby grymasu bólu na jego twarzy. Jego start w inauguracyjnym spotkaniu PGE Ekstraligi także jest niezagrożony.
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Na wypadek kontuzji w szerokim składzie jest co prawda młody Rosjanin Roman Lachbaum, ale ten zawodnik musi jeszcze poczekać na swoją szansę. W przypadku Łaguty grudziądzanie mają bowiem prawa skorzystać z zastępstwa zawodnika, a takie rozwiązanie przy dobrej formie pozostałych żużlowców nie wydaje się być złe.
– Jeżeli ktoś się zna na żużlu, to wie w jakim składzie pojedziemy na niedzielne spotkanie w Lublinie. Szkoda, że Artiom Łaguta doznał kontuzji, bo z nim bylibyśmy znacznie silniejsi niż przy zastępstwie zawodnika. Wciąż jednak mamy spore szanse na zwycięstwo i do Lublina jedziemy po dwa punkty – komentuje trener GKM-u, Robert Kempiński.
Wiadomo więc, że w Lublinie w czterech wyścigach Łagutę będą zastępować po kolei czterej seniorzy i to od ich formy zależy czy zespół będzie w stanie odnieść pierwsze wyjazdowe zwycięstwo od 1998 roku, gdy na wyjeździe pokonali Ostrovię Ostrów Wielkopolski.
Oprócz kontuzji lidera, zmartwieniem trenera jest także forma juniorów. Z trójki Patryk Rolnicki, Marcin Turowski i Kamil Wieczorek w sparingach nie zaimponował żaden. Faworytami do występu w 1. kolejce są jednak Rolnicki i Turowski, którzy w przeciwieństwie do Wieczorka byli w stanie wygrywać pojedynki z młodzieżowcami innych ekip.
Źródło: Przegląd Sportowy
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Wreszcie
jamrog cos juz ujechal ale bidon dramat na maxa
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Jamróg coś wreszcie zapunktował.
Wreszcie
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Zawody fajne.
Jamróg coś wreszcie zapunktował.
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Zawody fajne.
jako pamiec tak
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Zawody fajne.
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com