Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Piotr Baron: Spodziewałem się bardzo trudnego meczu
 27.05.2019 8:46
W niedzielny wieczór na stadionie im. Alfreda Smoczyka doszło do pojedynku pomiędzy Fogo Unią Leszno i Stelemet Falubazem Zielona Góra. Pojedynki leszczyńsko- zielonogórskie były zawsze emocjonujące dla kibiców.
Mecz VI kolejki PGE Ekstraligi miał miano hitu, a drużyny zajmowały dwie pierwsze lokaty w ligowej tabeli. W ocenie Piotra Barona mecz mógł się podobać kibicom - Myślę, że dzisiejsze spotkanie było fajne. Było dużo dobrych wyścigów. Mecz był pojedynkiem dwóch świetnych drużyn, które stawiały sobie nawzajem opór. Takie spotkania oczywiście cieszą, a przede wszystkim zwycięstwo dla Fogo Unii Leszno. 
 
Menadżer Fogo Unii Leszno nie ukrywa, że spodziewał się bardzo ciężkiego spotkania - Spodziewałem się bardzo trudnego meczu i takie miano miał. Spotkanie było ciężkie. Może udawało nam się trochę odskoczyć przeciwnej drużynie, ale tą przewagę mogliśmy w każdej chwili stracić.
 
W najbliższy weekend leszczynianie udadzą się na wyjazdowe spotkanie do Grudziądza. W ubiegłym roku Fogo Unia Leszno pewnie zwyciężyła w Grudziądzu. Piotr Baron przyznaje, że o ubiegłych latach należy zapomnieć, a drużyna MR GARDEN GKM Grudziądz jest innym zespołem niż w ubiegłym roku. W ocenie menadżera z Leszna, zespół prowadzony przez Roberta Kępińskiego ma szanse na pierwszą czwórkę - O latach ubiegłych i zwycięstwach w Grudziądzu można zapomnieć. Grudziądz w tym roku jest bardzo mocną drużyną. Z cała pewnością jest to zespół, który znajdzie się w pierwszej czwórce. Należy się bać i szanować przeciwnika i porządnie przygotować się do tego spotkania. Musimy uczynić wszystko, żeby tam pojechać i powalczyć o wygraną. Zobaczymy jak to wyjdzie, a mecz nas zweryfikuje.
Dominika Bajer (za: inf.własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (11)
5 lat temu
Przemysław Frączek: Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Zgadzasz się z tym stwierdzeniem?
– Ernest Koza: Zgadzam się jak najbardziej, ale jeszcze trzeba dużo potrenować, bo jak widać może być dużo lepiej.

– PF: Mówię też nie tyle o samych wynikach, co o przynależności klubowej. Zacząłeś w Unii, potem kilka innych klubów, a teraz znów jesteś w domu.
– EK: Oczywiście. Można powiedzieć, że mam wszystko pod nosem. Tutaj się wychowałem, tutaj zdałem licencję. Po prostu cieszę się, że mogę tutaj startować.

– PF: Twój transfer, mimo, że jest wypożyczeniem to ciągnął się niczym telenowela. Ostatecznie się udało, ale wiem, że dużo osób było zaangażowanych w to, żebyś mógł tutaj startować.
– EK: Tak jak mówiłem w poprzednich wywiadach, bardzo dziękuję Panu Józefowi Guzemu oraz Prezesowi Łukaszowi Sademu. To ich połączone siły sprawiły, że mogę tutaj startować.

– PF: Dzisiaj (18 maja dop.red.) pięć punktów i dwa bonusy. Twoja jazda nie wyglądała źle, szczególnie w drugiej części zawodów. Czy poprawa startów była kluczem do zdobywania punktów?
– EK: Po prostu przesiadłem się na drugi motocykl i to dało sporą różnicę. Trzeba jednak będzie mocno popracować, albo z obecnymi silnikami, albo wykombinować coś na ten tarnowski tor, bo jest tutaj dosyć twardo.

– PF: Jak to zazwyczaj w Tarnowie…
– EK: Tak, ale dziś chyba było jeszcze bardziej twardo niż zazwyczaj. Te deszcze, które intensywnie padały chyba jeszcze bardziej zbiły ten tor. Wszyscy zapunktowaliśmy. Oczywiście 2-3 chłopaków ciągło ten wynik, zdobyli dużo punktów. Myślę, że kibicom ten mecz powinien się podobać. Były zwroty akcji, bo na początku przegrywaliśmy. Ostatecznie skończyło się jednak na plus dla nas.

– PF: Liczyłeś na udział w biegu nominowanym? Punktowo byliście z Danielem na równo, bonusami byłeś jednak trochę lepszy.
– EK: Tak byłem lepszy. Czułem jednak, że tej trasy nie miałem zbyt mocnej. Poprosiłem, żeby jednak trenerzy zadecydowali, kto ma jechać. Padło na Daniela, cóż, cieszę się przede wszystkim, że mecz udało się wygrać.

– PF: Wróćmy na moment do Rybnika. Zastał was tam bardzo ciężki tor, na którym jednak radziłeś sobie całkiem dobrze. Mimo małej liczby startów widać było, że przygotowanie do sezonu jest na odpowiednim poziomie.
– EK: Do sezonu przygotowałem się solidnie. Nie wiedziałem gdzie będę jeździł, ale wiedziałem, że gdzieś na pewno. Chcę jeździć, chcę się rozwijać. W Rybniku miałem sporo pecha, ale już nie chcę do tego wracać. Mam nadzieję, że spasuję się tutaj z tym torem i przynajmniej do momentu powrotu Artura Mroczki będę go godnie zastępował, a później zobaczymy co będzie.

– PF: Rozumiem, że nawet po powrocie Artura po kontuzji powalczysz o skład i broni nie złożysz?
– EK: Oczywiście, że broni nie złożę, ale to będzie decyzja sztabu szkoleniowego. Na pewno wiele będzie zależało od mojej dyspozycji. Ja sobie doskonale zdaję sprawę z tego, że jestem tutaj na zastępstwo za Artura, a co będzie dalej to czas pokaże.

– PF: Obserwując park maszyn zauważyłem, że doskonale wpasowałeś się w tę drużynę. Rozmawiacie, żartujecie. Atmosfera wygląda na bardzo dobrą, a Ty chyba od razu poczułeś się częścią tej ekipy?
– EK: Mamy bardzo młody skład. Wszyscy znamy się dobrze z poprzednich lat, jeździliśmy wspólnie w zawodach juniorskich. Atmosfera jest super. Wszyscy rozmawiamy, podpowiadamy sobie, jest bardzo fajnie.

– PF: Ernest, ostatnie pytanie. Mówiłeś, że chcesz jeździć, chcesz się rozwijać. Czy jakieś starty zagraniczne wchodzę w grę? Coś się u Ciebie dzieje w tym kierunku?
– EK: Bardzo bym chciał. Zgłaszałem się w zimie do różnych klubów, ale póki co pozostało to bez odzewu. Na razie nie mam gdzie startować. Szkoda. Myślę, że dobra jazda w Polsce może zaprocentować i otworzy dla mnie więcej furtek. Wszystko wiąże się po prostu z dobrą dyspozycją.

– PF: Tego Ci Ernest życzę i jeszcze raz gratuluję wygranej.
– EK: dziękuję.
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
Mateusz Szczepaniak (zawodnik PGG ROW Rybnik): Ostrów jest silny w tym roku i powiem szczerze, że mają atut własnego toru. Bardzo zmienił się ten obiekt w porównaniu do zeszłych lat. Nawierzchnia jest zupełnie inna. Gospodarze wygrali zasłużenie. Odrobili stratę z początku meczu, kiedy my wygrywaliśmy. Później wygrywali wyjścia spod taśmy, a to było w tym spotkaniu najważniejsze.

Piotr Żyto (trener PGG ROW Rybnik): Początek meczu mieliśmy dobry. Później zawodnicy się trochę pogubili. W końcówce jeszcze się zebrali i nie ma tak dużej różnicy w ostatecznym wyniku. Nie można powiedzieć, że wyjeżdżamy z Ostrowa zadowoleni w pełni, ale zwycięstwo gospodarzom nie przyszło łatwo.
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
Mariusz Staszewski (trener Arged Malesa TŻ Ostrovia): Nie ma co narzekać, że nie wygraliśmy wyżej. Jest powód do radości ze zwycięstwa nad zespołem z Rybnika. Pewnie, że przed wyścigami nominowanymi wyglądało, że ta wygrana może być jeszcze bardziej efektowna. Myślę, że po pierwszej serii taki wynik wzięlibyśmy w ciemno. Przed meczem zresztą podobnie. Moim zdaniem wynik rewanżu w Rybniku też jest sprawą otwartą.

Sam Masters (zawodnik Arged Malesa TŻ Ostrovia): Czy jestem zadowolony ze swojego występu? I tak, i nie. W pierwszych dwóch wyścigach szukałem trochę ustawień, bo nie miałem szybkości. W trzecim starcie już było znacznie lepiej, ale przyjechałem do mety trzeci za Mateuszem Szczepaniakiem. Najbardziej zadowolony mogę być z czwartego wyścigu, w którym wygraliśmy z Grzegorzem 5:1.Niby zdobyłem tylko 4 punkty i 1 bonus, ale startowałem z naprawdę trudnym numerem startowym. Najważniejsze, że wygraliśmy jako drużyna i odnieśliśmy ważne zwycięstwo nad liderem tabeli.

Aleksandr Łoktajew (zawodnik Arged Malesa TŻ Ostrovia): Miałem duży głód jazdy. Mogę powiedzieć, że wyżyłem się wreszcie na torze. Czuję się lepiej. Chyba nawet lepiej niż na początku sezonu. Dalej będę poprawiał swoje zdrowie. Fajnie, że w tym meczu wyszło nam tak dobrze.
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
cześć
który "wałek" lepszy ?
plandeka, czy zz hihihi
Witam
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
cześć
który "wałek" lepszy ?
plandeka, czy zz hihihi
chyba plandeka wygrywa xd
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
cześć
który "wałek" lepszy ?
plandeka, czy zz hihihi
siema
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
Konto usunięte
cześć
który "wałek" lepszy ?
plandeka, czy zz hihihi
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
1 M. Świdnicki - - - - - -
2 W. Lampart - - - - - -
3 M. Curzytek - - - - - -
4 D. Zieliński - - - - - -
5 D. Lotarski - - - - - -
6 K. Pludra - - - - - -
7 K. Kiełbasa - - - - - -
8 J. Miśkowiak - - - - - -
9 P. Gryszpiński - - - - - -
10 K. Żupiński - - - - - -
11 P. Liszka - - - - - -
12 B. Kowalski - - - - - -
13 M. Studziński - - - - - -
14 J. Osyczka - - - - - -
15 M. Cierniak - - - - - -
16 M. Bartkowiak - - - - - -
dzis 16.30

zawody do objrzenia w necienna yt
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
1 M. Świdnicki - - - - - -
2 W. Lampart - - - - - -
3 M. Curzytek - - - - - -
4 D. Zieliński - - - - - -
5 D. Lotarski - - - - - -
6 K. Pludra - - - - - -
7 K. Kiełbasa - - - - - -
8 J. Miśkowiak - - - - - -
9 P. Gryszpiński - - - - - -
10 K. Żupiński - - - - - -
11 P. Liszka - - - - - -
12 B. Kowalski - - - - - -
13 M. Studziński - - - - - -
14 J. Osyczka - - - - - -
15 M. Cierniak - - - - - -
16 M. Bartkowiak - - - - - -
  Lubię
  Nie lubię
5 lat temu
Są komisarze i sędziowie. Nie ukrywam, że dzisiaj dyskutowałem, czy rzeczywiście to jest tak, że toromistrz musi wykonywać wszystko pod dyktando komisarza, czy sędziego. Inne głosy słyszę w centrali żużlowej, a inne w parku maszyn. Kiedy oglądaliśmy piękne szarże w Częstochowie, nawierzchnia odsypywała się na zewnątrz. Teraz słyszę, że toromistrz ma ściągać za każdym razem wszystko z zewnętrznej strony. To może zróbmy następnym razem asfalt w Częstochowie? Ten mecz przelał we mnie szale goryczy. Pewnie więcej będę mógł powiedzieć jutro po spotkaniu ze sztabem szkoleniowym i zawodnikami. Nie ma co się denerwować i robić paniki. Proszę o wyrozumiałość dziennikarzy i kibiców. Mogę obiecać, że naprawdę team jest dobry. My musimy tylko zebrać się do kupy. Tak jak rozmawiałem z Leonem Madsenem. Jeszcze pokażemy wszystkim, że będziemy wygrywać mecze u siebie, jak i na wyjazdach. Zrobimy wszystko, żeby we Wrocławiu odebrać te punkty. Tor jest jutro przerzucany do góry nogami i jest robiony po częstochowsku. Ja widzę, że on nie jest dobry. Dałem sobie radę z odbudową Włókniarza. Dam sobie też radę, z tym żeby zrobić porządek w celach szkoleniowych. - powiedział Michał Świącik.
Prezes forBET Włókniarza podkreśla, że jest za wcześnie, aby móc już w tej fazie sezonu weryfikować cele drużyny. Lwy bez zmian mają zamiar walczyć o medale. - Tor jest jutro przerzucany do góry nogami i jest robiony po częstochowsku. Ja widzę, że on nie jest dobry. Dałem sobie radę z odbudową Włókniarza. Dam sobie też radę, z tym żeby zrobić porządek w celach szkoleniowych. Nie poddamy się. Ja jestem takim człowiekiem, że daje się wykazać zawodnikowi, czy trenerom i nigdy się w to nie wtrącam. Jest jakiś poziom wytrzymałości. Nie zachowuje się tak, że siedzę w parku maszyn i dowodzę drużyną. Jak to jest możliwe, że nasi chłopcy na obcych torach zdobywają punkty, a ten tor w Częstochowie jest dla nich najgorszy? Nie po to tyle serca wkładam w klub, żeby patrzeć na coś takiego.
Najważniejsza w drużynie jest atmosfera o którą ciężko, gdy drużyna przegrywa. Jak z nią jest we Włókniarzu? - Staramy się, żeby była dobra. Jak nie idzie to jest ciężko pewne rzeczy utrzymać ale wspieraliśmy się. Wróćmy do toru jaki był za czasów Ś. P Jurka Baszanowskiego, a ja ten typowy tor pamiętam. Polscy zawodnicy też muszą wszyscy mimo wyjazdów na inne ligi trenować od jutra 2-3 razy w tygodniu. To po raz czwarty w tym roku nie był nasz tor. To nie może być tak, że pozycje zawodnicy ustalają na starcie albo na pierwszym łuku. Jak dzisiaj tracił ktoś na trasie, to tracił po błędzie. Adrian Miedziński jest takim zawodnikiem, który wkłada mnóstwo serca w to. Widziałem jak podchodził do tego meczu i przeżywał. Natomiast jak nie idzie to ten chłopak się denerwuje. On jest akurat takim zawodnikiem, że jest są nerwy to popełnia błędy. Jak jest spokój to jedzie książkowo, bo żyje wynikiem drużyny. Ci zawodnicy to zawodowcy i wszędzie jadą, tylko nie tutaj. - zakończył Michał Swiącik.
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com